29 kwietnia 2011
chochołowe zatracenie
kiszki wypchane gałganami
marsza grają rozwlekane wiatrem
w rytm słomianej muzyki
cieszą się i tańczą
nogi drewnianym klekotem
pobrzękują cicho
łańcuchami przywiązania
to rzeczywistość wzdęta
wczorajszym powietrzem
jutro przyniesie
przejrzystość pustki
strawionej
w brzuchu czasu