Natali, 25 stycznia 2011
dryfuję
czterdzieści dni i nocy
skleconą na prędce
łajbą pozorów
rysuję kilem
po suchym dnie
i kroję
na dwoje
moje i twoje
nie nasze
przypływ niech zniszczy
nie chcę juz arki
titanic z toastem
do dna
Natali, 23 stycznia 2011
spływają łagodną odwilżą
jak krople po lodowej szybie
rozmiękam
temperaturą
strużkami
słodkawo słone
jedna za drugą
prosto w głębię
otwartą
przejmujesz władzę nad nimi
łapiesz
zatrzymujesz i suszysz
wilgotne słowa
ustami
Natali, 19 stycznia 2011
w jednej chwili
bezszelestnie uleciałeś
jak motyl z czułych dłoni
otulony ciepła szalem
jeden mały obraz został
w skrzynce poukładanych
w kostkę wspomnień
zastygłej w bezruchu ideałem
czerpię z pamięci
świeżość kolorów
odbitych w oczu
głębi czarnej
ciepło słów
pisanych palcem
na ustach
jak na planie
czy zdołam przemierzyć
kilometry dzielące
myśli bezlik
i obaw tysiące
by znów poczuć
od pragnień gorące
dłonie
Natali, 19 stycznia 2011
Myśli złowrogimi wizjami pękate
Zdyszany świat coraz bardziej
Ugania sie za uciekającym
Czwartym wymiarem czasu
Układ XYZ przestaje istnieć
Wraz z błyskiem na łączach
Za zakrętem snów usłanych
Niczyich twarzy awatarami
Dokąd biegniesz człowieku
W pocie czoła
Wyobcowany światłowodami
Wirtualnej przestrzeni
Nagrodzony zdobywco
Zerwij połączenie
Z układem scalonym
Złudnych obietnic sukcesu
Zwolnij
Wszystko stanie się możliwe
Życie
Miłość
Wieczność
Natali, 16 stycznia 2011
miedziana czułość ulatuje
układ radości zamiera w milczeniu
potok słów już więzi nie buduje
trucizna ciekłych kryształów
zalewa smutkiem zbolałe oczy
czas zatrzymał się w nieistnieniu
ciało szeptem zastygło całe
umarł kawałek wrażliwej duszy
ciekła gorycz schłodziła do zera
szufladkę gorących niegdyś wzruszeń
zamknę w niej pamięć i cierpienia
klucz wyrzucę do stawu
zapomnienia na sto lat
niepamięci
Natali, 16 stycznia 2011
z wrażliwej głębi
pokładów dotąd niepoznanych
słowami jak windą unosisz
mieszkające tam myśli
kierując ich potok
w dal gdzie zmysły
zlewają się w jedno
w bursztynowym oceanie
pełnym aż po horyzont
ciekawi życia biegniemy ku niemu
po tafli niezmąconej
drobne fale uciekają spod stóp
zacierają piękne obrazy doznań
Natali, 16 stycznia 2011
gdzieś mi dzisiaj porwał ciebie
wiatr nieznośny
co wpadł nagle
opowiedział mi w przelocie
że był w niebie
i na morzu
płatał figle
pozabierał żagle
do naszego dopiął skrzydła
byśmy dzisiaj hen lecieli
bo mu senna monotonia zbrzydła
porozsyłał serca gdzieś
po świecie
potem rzucił krótko
czy się znaleźć potraficie
nie pomyślał roztrzepaniec
że odległość to nic dla nas
wszak daleko porozrzucał
z sercem twoim zabrał moje
a przy moim było twoje
Natali, 15 stycznia 2011
wspomnienia
nieprzespanej nocy
zatarł czas
w sennej rzeczywistości
niekłamane słowa
ciche
czerpane w pośpiechu
z zasobów wspólnej głębi
niepojętej
witrażem słów
ulatujemy w niebo
dłonie splecione
węzłem marzeń w biegu
z chęcią nagłego poznania
przyszłych zdarzeń
Natali, 14 stycznia 2011
bezwzględny zegar
zatrzymał czas
tak nagle
wiatr dobry nie napełnił
niegdyś wielkie żagle
godziny dni miesiące lata
już godzić nas przestały
biały chłód gorące myśli pozamiatał
świat od zranień zbolały
złudny plan oszukał myśli
i serca zwiódł
dzisiaj dociekamy jak mógł
ułudą zawiedzeni
w nicość odpływamy powoli
w bezbarwny świat cieni
gdzie już nic nie boli
nie żałujmy
bicie serca nie zależy od naszej woli
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.