Belamonte/Senograsta, 5 stycznia 2025
obojętność chmur i mrówek
nie jest tym samym co nieobecność duchów
w ruinach wielkich miast
chyba tylko nad rzeką i w lesie
zdarzają się wywczasy
ludzi, dusz i duchów
wyjście z czasu i wejście we wszystkie czasy
nasze koniki jeżdżą sobie nami
jak pojawia się świat, bez fanfar
po prostu zaczęło zanikać zanikanie
sam53, 5 stycznia 2025
ze wszystkich wierszy wybierz jeden dla siebie
wybierz wiersz z którym przetańczysz życie
niech zostanie codziennym pocałunkiem na dzień dobry
zapisanym na ustach wspomnieniem najpiękniejszych chwil
.
niech będzie modlitwą czekiem na dobre słowo
na smutki niepogodę na stres i chandrę z rana
wybierz przyjaciela na rozmowę i milczenie
a gdy będzie mało
zapiszę ci w sercu moją miłość śmiałą
.
a wtedy dostaniesz wszystkie moje wiersze
przeczytasz i oddasz
chyba że mnie nie chcesz
Marek Gajowniczek, 4 stycznia 2025
Jeszcze nie teraz i nie dziś.
Za klika chwil dzień minie.
Pewnie już dzisiaj wiedziałbyś,
co jutro może przynieść.
.
Może nie jutro i nie zimą,
gdy wiosny chesz doczekać.
Dni samotnośi szybko miną.
Człowiek spotka człowieka.
.
Na noworoczną śmieżną biel
myśli się kładą cieniem
i ty się połóż - łóżko ściel.
twe życie jest wspomnieniem.
.
Pamięć dobrego nie zaciera.
Błędy się nocą śnią.
Nie nauczyłeś się umierać,
ani się żegnać z nią.
.
Wyniki jeszcze masz normalne -
ciągnące wiersza tren
w zamyślenie, gdzie myśli czarne
odbierają ci sen.
Z którego jeszcze tylko wena
potrafi cię obudzić,
kiedy twej wyobraźni scena
zaroi się o ludzi,
..
a Dobry Pasterz pacierzami
przerywa twe milczenie.
Obawy zdobi Nadziejami.
Objawień Namaszczeniem.
..
Zawsze pozostaje czas
by zacząć na nowo
póki dobro Duszy w nas
słowem chwali Słowo.
.
Przekraczając próg Nadziei
z Papieskim Przesłaniem
z Tymi, którzy dziś stanęli
w Chrystusowej Bramie.
.
sam53, 4 stycznia 2025
powiedz mi co to Miłość
zanim zaproponujesz wspólną wędrówkę
podróż przez góry i doliny
powiedz mi co to znaczy być razem
i wiosną i jesienią
co to znaczy być dla kogoś
w potrzebie i chorobie
powiedz dlaczego to takie ważne
ważniejsze niż szept przy uchu
i uśmiech na dzień dobry
powiedz że Miłość
to rozmowa dwojga
którzy nie udają ludzi ale nimi są
sam53, 4 stycznia 2025
duchy mieszkają za szafą
przestawiają z miejsca na miejsce dziurawy parasol
rozmawiają ze sobą szeptem urywając słowa
czasem słyszę zgrzytanie zębami
ożywają gdy u sąsiadów gra radio
wtedy trzeszczy sufit i łuszczy się farba
zostawiają cienie na ścianie
i ślady stóp na podłodze
pewnego razu zobaczyłem jednego z nich w lustrze
zasłaniał twarz szarpiąc firankę
gdy spojrzał mi w oczy policzyłem do trzech
wiem że to za mało na modlitwę za zmarłych
ale nie w głowie różaniec
gdy zza szafy wygląda naga Kobieta
sam53, 4 stycznia 2025
nawet nie wiem dokładnie ile lat
umknęło w niebyt od czasu gdy wysiadłem na przystanku
z czerwonego miejskiego autobusu
możliwe że właśnie wtedy kwitły bzy i kasztany
pewnie był maj
nie pamiętam jej imienia
wiem że była blondynką z długą szyją
pachniała szpitalem
wtedy wszystkie pielęgniarki pachniały lawendą i jodyną
czekałem na tym przystanku chyba do wieczora
z nadzieją że ona że jednak się zjawi
przecież urodziłem się z takim niezwyczajnym optymizmem
czekałem na jej oczy wpatrzone w księżyc
widziałem jak biegnie do mnie
czyjeś ręce zdzierały z niej bluzkę sukienkę
chwytały jej włosy
w świetle latarni gładziłem jej nagość
wieczór otulał nas późnomajowym cieniem
noc całowała w usta
wilgotny powiew wiatru zabrał ze sobą resztki marzeń
ostatnim czerwoniakiem wróciłem na Jelonki
nikomu nie mówiłem że spóźniłem się na spotkanie
nawet teraz głupio się przyznać
może wyślę jej przynajmniej życzenia noworoczne
i przeproszę
tyle pięknych słów zatrzymałem pod sercem
sam53, 4 stycznia 2025
gdybyś choć źdźbłem trawy wyrósł na pustyni
w kropli wody zastygł na spieczonych wargach
albo cieniem okrył w najgorętszym skwarze
gubiąc w ziarnach piasku szept zbudzonych westchnień
gdybyś tak po prostu objawił się w tłumie
niezliczonej armii zgłodniałych skorpionów
pełzających węży po zmarszczonych wydmach
liżąc z drgawek złudy cień fatamorgany
gdybyś wyrwał słowa z paraliżu myśli
i pozwolił w słońcu cieszyć się oddechem
ofiarując miłość tym co jeszcze pragną
którym w płucach błądzisz ostatnim powietrzem
Belamonte/Senograsta, 4 stycznia 2025
babki z piasku to piramidy
a dmuchanie na dmuchawce to poematy
pogłaskanie psa to zbudowanie kościoła
ruiny, bełkot i sieć też ma w sobie
ręka dziecka
dzieci się zamyślają, grzebią w ziemi, wyliczają,
bawią, skaczą, straszą
to są pasy startowe w przyszłość
i w tło działań wszelakich,
stającego się śnieżenia,
buczenia wieczności
w każdej chwili
Dzieci są więc blisko źródeł czasu i życia
dziecko na materacu, w kwiecie lotosu,
w ramionach matki - Hermes, Amorek
najwięksi najmniejsi
Tomcio Paluch Zajrzydziura
atman Angeli Braun pramatki towarzysz
bawią się w ciuciubabkę
z Angeli Braun podwiązką na oczach
Yaro, 4 stycznia 2025
Gdy kobieta płacze skazana
na marnotrawstwo makijażu
padał śnieg zabielone światy
pełzaliśmy do siebie
sprzed lat poznałem dożywocie słów
znaczenia nie pojmuję
idąc dalej tym się nie przejmuję
zatrzymać chwilę później odlecieć
twoja apaszka pachnie tobą
tak bardzo chciałem mieć
swój dom własny adres
by móc spotykać się z tobą
czytać nadesłane listy
odpowiedz ile warte są łzy
gdy na nic nie stać mnie
miłość jest ślepa dla biednych
bogaci kochają z rozsądku
w dłoni z kruszcem popijają
słomkowe whisky
wciąż tęsknię za twoim oddechem
nie wystarczy kochać trzeba słuchać
jak w sercach rezonans podbija falę
skrzydła anioła mam polecę do ciebie
cios zadał ktoś okrutny los
zaczynamy od nowa
tak będzie dobrze
kocham Cię kochaj mnie
te twoje makijaże
Marek Gajowniczek, 4 stycznia 2025
Opuszczony na starość w chorobie
nie o wszystkim znajomym opowie,
kiedy musi o pomoc się zwrócić.
Ktoś mu jednak rodzinę skłócił,
która w biedzie nie widzi nic złego.
Nie pomoże i właśnie dlatego
zapomniała "Czcij ojca swego"
i nie uczy Przykazań dzieci.
Bywa za, a nawet przeciw
w politycznych sympatii podziale
kraju ciągłych prawniczych szaleństw.
.
W zaślepionym ataku Kościoła
samotnemu nie wypada wołać
o niezbędną pomoc dla domu,
kiedy wszędzie słyszymy: "Pomóż!"
a śmierć znanych swe żniwo zbiera.
Dobroczyńca oczy przeciera
przeliczając ostatnie grosze.
Nie był skąpcem i dusigroszem,
ale teraz go dusi drożyzna.
Państwo żadnej pomocy nie przyzna.
Obietnice składa bez pokrycia.
Obce wpływy nie chronią życia.
Starość dla ncih jest obiążeniem
i ma swoje odbicie w cenie.
.
Opuszczając swą wstydu opończę
biadolenie też prośbą zakończę:
potrzebuję Waszej pomocy,
nieustannej, jak dzień do nocy,
by utrzymać się w internecie
i móc pisać cokolwiek o świecie
opłacając rachunki wysokie,
kiedy pierwsza już śniegu biel
zamroziła też pomoc.pl,
a chłód ciepły odruch wstrzymał,
o czym skromnie przypominam:
https://pomagam.pl/f9d6ep
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.