sam53, 13 października 2025
mgła przerosła wieczorem senną ścianę lasu
rozrzucając po liściach chłód wilgotnych kropli
cienie zeszły z obłoków gwiazdy nie chcą zasnąć
szare mchy pod stopami zwyczajnie przemokły
noc milczeniem zakwitła rozsiewając ciszę
drzew kikuty wspierają dziką ciemność nieba
rym przed wierszem zawrócił i więcej nie przyszedł
czyniąc ukłon poezji nawet jakby nie chciał
chociaż strojnym jałowcom w przezroczyste perły
sacrum nocy drżąc z zimna wciąż nowe zawiesza
jakby jasność dla której już nie piszę wierszy
chciała dziś z pierwszą zorzą niechybnie się przespać
Yaro, 13 października 2025
Bóg powiedział spotkasz ją
spotkałem ciebie przed wiekiem
śniłem o tobie jeszcze nie byłem człowiekiem
błękit oczu twych prowadził mnie
błądziłem wśród gwiazd
błądziłem w przestrzeni
mleczna droga wiodła do ciebie
twoje włosy warkocz komety
splątane z moimi włosami
rozczesywałem palcami
sam53, 12 października 2025
pamiętam ciebie z poprzedniego wcielenia
chociaż teraz wydajesz mi się kobietą z innego świata
nie wiem kiedy spłynęłaś z chmur
zawsze widzę w tobie anioła
ciągle masz te swoje dwadzieścia trzy
zadarty nos wykaligrafowane usta
z uśmiechniętym zdumieniem na twarzy
gdy nie odczytałem sygnału
wysłanego zakochanymi oczami
weź mnie tu i teraz
- echo powtarza do tej pory
kochaj kochaj - szept rezonuje pragnienia
które odłożone na półkę niepamięci
zbudziłaś dzisiaj z głębokiego snu
znów jesteś
znów trzymam ciebie w ramionach
sam53, 12 października 2025
przychodzisz nocą prosto do mnie
srebrnym księżycem mimo chłodu
rzucasz poświaty jasny promień
gdy sny schowane pośród poduch
mglistą zasłoną zza firanki
sypiesz jesienne barwy złota
jakby październik każdym rankiem
huśtał się perłą w wąsach kota
rosił ostatni kwiat w ogrodzie
czy zapach jeszcze w nim choć mieszka
chciałbym go nosić tobie co dzień
w snach i na jawie
choćby w wierszach
Yaro, 11 października 2025
patrzę na płótno poszarzałe z czasem
kurz na ustach zastygł
zastygło serce
w objęciach samotności
czekam gdy wpadniesz w moje ramiona
kilka słów wypowiem
zatańczmy wczesnym wieczorem
księżyc nie zgaśnie na niebie
jak nadzieja
czekam ze smutną miną
jesień niesie echo po lasach
na polach spłoszona zwierzyna jak moje serce
szelestem liści usypiam na ławce w parku
napijemy się po lampce wina
wróć tak jak wiosna wraca
przewraca w głowie i prowadzi do ołtarza
z wiatrem popłyniemy łodzią z obrazu
pokochaj mnie tak od razu na wrzosowym polu
ais, 11 października 2025
w niektórych domach ich narodziny
przyjmowane są z żalem
mogłyby
czytać Dzieci z Bullerbyn
narzekać na tabliczkę mnożenia
jedząc tabliczkę czekolady
ale
zmuszane do wczesnego zamążpójścia
zmuszane do pracy ponad siły
zmuszane do nierządu
brutalnie okaleczane
za bycie sobą lub inną
za kosmyk włosów
nie mają szansy obchodzić
Dnia Kobiet
______
11 października obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Dziewczynek
Belamonte/Senograsta, 11 października 2025
samo życie zagrało w tym filmie
Jesteś Konstancją, wiosną, jedną z Charyt
i nimi wszystkimi
I sobą tylko, nowym rozdaniem
imieniem do zbudowania
afektami huczącymi pięknymi słowami
uwolnieniem sił twórczych
Kocham cię, żadnego zabijania, tylko
przepływ energii, i miłość
i walka
a po zjedzeniu anioła przez anioła
stajemy się nowym aniołem
to jest to, prawda marzeń, prosta
odkryta w sklepie dla zwierząt
wspólnie ze sprzedawczynią
w oczach nadchodzącej
nie ślepej uliczki życia
ale czułej
Jesteś wzgórzem i uliczką wśród winorośli
prowadząca do kapliczki Pana nad rzeką
Nie wielojęzyczna i pusta ale
Powierzająca, Poddająca, Odwzajemniająca
Żeby kiedy przyjdzie Alzhaimer
człowiek szybko zgasł
a sny odbite w połyskliwej łunie
na wiśni, na rzece
porwała sroka
i żeby tak ocalały
z deszczem spadły
i z zielenią księżycową wzrosły
tetu, 11 października 2025
mogłam to zignorować ale głód
ma kształt wystającego brzucha
pustych piersi nie da się wyssać
dlatego nic z mlekiem
matki przekłuwają usta
noszą gniazda na głowach
matki nosicielki
matki z krwi i rzeki
opowiedz mi o Etiopii
dzieciach z przezroczystą skórą
za żebrami głęboka otchłań —
pieniący się Nil
wylewa zawsze nie w porę
jak sucha woda
z łona pramatki sypie się piach
smokjerzy, 11 października 2025
czy jest
coś ważniejszego
niż ta sekunda
co właśnie skacze
z jednej przepaści
w drugą
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.