absynt, 5 września 2025
zdolność do omijania, lokalizacja przeszkód, namierzanie celu.
jest coś w odwracaniu znaczenia słów, zająknięcie, mimowolna czkawka.
zabawy w bogów, spotkania przy trzepaku, odkrywanie.
znalazłem chwilę, kiedy czas nieznacznie zwolnił,
ptaki latały wolniej, a motyle zamarły.
znany pisarz wyrzucił właśnie kochankę, zamarzył o powrocie.
ulepiona z gliny figurka zaczęła tańczyć. na ekranie telewizora śnieżyło.
podali wiadomości.
podniosłem upuszczony notes i ze zdziwieniem stwierdziłem, że jest pusty.
zniknęły imiona, telefony, notatki. zniknęło całe moje życie.
otworzyłem okno i zobaczyłem latawce,
kolorowe wspomnienie lat dawno minionych,
niepodważalny dowód istnienia,
potęgi wyobraźni.
Szkice.
normalny1989, 4 września 2025
Czy myślałeś kiedyś,
choć przez ułamek
skrawek,
okruszek z czasu nici
że ktoś Ci ważny głęboko
w środku gęstego lasu, wisi.
Oddycha ledwo, lecz pewnie
i żyje tam mocniej niż
Ty
bo się guzdrzesz i zdechniesz
a on będzie
żył
wierząc, że pędzisz go ratować
z całych swych możliwych,
sił.
ajw, 4 września 2025
rozlewa się pod palcami
gdy pestki pękają od tajemnic
jak nabrzmiałe pocałunki
na skórze - soczysty dotyk
ubrany w koronkę
rubinowy sekret
słodycz
aż po cierpkość
Yaro, 3 września 2025
piękno chwili
umyka nazbyt szybko
dalej mówią-życie
brakuje
w bezduszności słów
ais, 3 września 2025
Lato minęło w okamgnieniu.
Za moment przyjdzie chłodna zmiana.
Ogród w ostatnim letnim tchnieniu
traci kolory w okamgnieniu.
Przyroda odda się milczeniu.
Przybędzie Pani Malowana,
która przeminie w okamgnieniu.
Po niej zaś przyjdzie mroźna zmiana.
Pejzaż się zmienia w okamgnieniu.
Nie wszystko mija bezpowrotnie.
Nie można uciec przeznaczeniu.
Aura się zmienia w okamgnieniu,
świetlistość gaśnie w światłocieniu.
Przyjąć należy najpokorniej,
że wszystko mija w okamgnieniu.
lecz animalia bezpowrotnie...
Yaro, 3 września 2025
dlaczego się boję
strach paraliżuje dłonie
uciekam przed słowami
nie potrafię odpowiadać
czekasz na odpowiedź
twoje niedoczekanie
smutek na dnie serca
w drzwiach niepokój
stuka dobija się
nie otwieram mu
znikam środkiem nocy
latarni blask razi w oczy
daleko do bram
gdzie dają nadzieje
sam53, 2 września 2025
jesień zasiała kolorowe liście
księżyc się oparł na zmurszałym płocie
zamilkły świerszcze - ciszę grają skrzypce
złoconym puchem sypią się nawłocie
pobladły chmury schudły - były chude
wrzesień deszczowych chyba nie zaprosił
coś pokropiło - tylko tak na próbę
śniłem o burzy z miłością w miłości
jak o kobiecie dojrzałej nad wyraz
która za sobą pomarszczonym szronem
zimę przyciąga nie pytając - czyja
burza niczyja - choć gadamy o niej
gotowa jeszcze dziś kwitnące róże
białą pierzyną przykryć tak skutecznie
że jesień zimą staje się na dłużej
z dojrzałych kobiet ja tej burzy nie chcę
absynt, 2 września 2025
powiedz to wreszcie, wyrzuć wspomnienia,
kapelusze przestały już szeptać. jesteś wolna,
nie wiesz wszystkiego, ale pole usłane różami
trąci myszką,
nie w twoim stylu rozmieniać drobne,
wydrapywać imiona kochanków, jesteś wielka,
tak chcesz, a nie świat, jego odrzuć, niech układa się
z kimś innym., niech zdycha, zdrajca.
miałaś swoje chwile, nie zawsze udane,
lgnęli do ciebie ci inni, przetrąceni przez życie
skazańcy. matka, kochanka, hetera, i dziwka – tak,
nie zaprzeczaj, tą siebie lubiłaś najbardziej.
i dlaczego umilkłaś?
sama wiesz, że milczenie nie jest złotem,
a nieobecność ośmiela winnych. nie potrafię nic
ci powiedzieć, od doradzania byłaś ty, ja tylko
czekam, aż się obudzisz
i poczujesz głód, pustkę, którą beze mnie
nie wypełnisz niczym.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.