sam53

sam53, 11 listopada 2025

o zdejmowaniu zapachu

to miał być jesienny portret
w jesiennych kwiatach na płótnie
które wyrosły pod oknem
i chociaż dzisiaj są smutne
zetnę je w bukiet - a później
.
z pocałunkami zaniosę
jak usta ustom - zostawię
jak uśmiech z napisem proszę
najdroższa a może kawę
i łzy w słonecznej oprawie
.
w brylanty zaraz zamienię
na płótnie w jesiennych kwiatach
niechaj zakwitną nam cieniem
ach dreszczem gdy z końcem świata
z portretu zdejmę twój zapach


liczba komentarzy: 4 | punkty: 3 | szczegóły

AS

AS, 11 listopada 2025

1111

póki mogę mówię

jestem Polakiem

pewnie niedługo
będzie to mowa nienawiści


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

sam53

sam53, 10 listopada 2025

uczę się żyć

pytasz o życie - miało być proste
kawa śniadanie - dwie kawy wiersze
rozmowa z Bogiem - wciąż nie dorosłem
wciąż jestem dzieckiem - choć być nim nie chcę
.
wierzyłem w siebie - i tak zostało
duma zabija nie powiem wszystkich
chciałem z poezją pójść raz na całość
lecz życie przeszło nad szklanką whisky
.
mijały wiosny lata jesienie
rym do miłości oddałem pierwszej
czy już dorosłem - chyba wciąż nie wiem
kiedyś i w ciebie wpiszę się wierszem


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Toya

Toya, 10 listopada 2025

Zima (Andrew Wyeth)

od wtedy jesteś wzgórzem
o które opiera się niebo
zbiegam by usiąść u twoich stóp
dogania mnie cień
rozciąga się żałobą od której nie ucieknę
choćby w nieskończoność przesuwać horyzont

jest zimno
żadnych ciepłych barw
cisza przymarza do ust
pęcznieje w grudce ziemi
z której próbuję lepić nowy dzień

zbiegam szybko jakbym uciekał
od zastygłych rysów
znieruchomiałej twarzy i rąk
pęd przypomina że nie wszystko umarło

dopóki niebo wisi nad głową
otwarta przestrzeń
nie zamyka się wokół jednego punktu
jest jakieś dalej
inne odniesienia
obecność której nie da się dotknąć


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

ajw

ajw, 10 listopada 2025

o wybuchowej naturze słońca (pantum)

słońce ma dzisiaj nieziemskie humory
rzuca błyskami jak kapryśna muza
zorzą polarną faluje po niebie
między słowami rozpętana burza

rzuca błyskami jak kapryśna muza
przez nasze myśli mknie wzburzona fala
między słowami rozpętana burza
wiatr słoneczny wpada i ogień rozpala

przez nasze myśli mknie wzburzona fala
i nie chodzi tutaj o zwykłe amory
wiatr słoneczny wpada i ogień rozpala
słońce ma dzisiaj nieziemskie humory

___________________________________

pantum - drugi wers każdej strofy musi być pierwszym następnej,
czwarty musi być trzecim następnej,
a pierwszy pierwszej - ostatnim ostatniej.

W związku z ostatnimi burzami elektromagnetycznymi na Słońcu :)


liczba komentarzy: 5 | punkty: 7 | szczegóły

sam53

sam53, 10 listopada 2025

zmysłami tonę

kiedy z połowu powracają łodzie
szukam jesieni jakby na nią pora
w krwawiącym słońcu zachodzącym co dzień
gdy przed wieczorem schodzi do jeziora

w milczących liściach w których życie zgasło
a jeszcze z wiatrem frunąć są gotowe
szukam jej w wierszach gdy próbuję zasnąć
choć wszystkie wersy zdają się być nowe

poznaję barwy od złotych po rude
zmysłami tonę w karminach i brązach
szukam po nocach gdy się ze snu budzę
wiesz że jesienią łatwiej serca związać


liczba komentarzy: 2 | punkty: 6 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 10 listopada 2025

skróty (8)

listopad
świt
światło martwi się
na szaro


liczba komentarzy: 3 | punkty: 4 | szczegóły

Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 10 listopada 2025

3. Samotna aleja - Dziady

...w samotnej alei, obok pałacu,
gdzie kiedyś żyły pokolenia arystokratów
gdzie ja spacerowałem
- jako nie wiem kto, może chrabąszcz -

drzewa pamiętają ich
ktoś pamięta dęby
aleja pamięta nas
ktoś pamięta aleję
wszyscy pamiętają siebie

Gdyby droga stała się dla mnie ciałem,
kobietą i przemówiła jak chleb
poszlibyśmy z ochotą wspólnie w nią
na wszystkie strony i czasy


liczba komentarzy: 3 | punkty: 1 | szczegóły

violetta

violetta, 9 listopada 2025

Rumiana

po deszczu witać się z łąką
zbierać polne kwiaty i jaśmin
moje małe cuda do bukietów
pływające w filiżance herbaty
wracać do domu pąków peonii
jak tańcząca kapłanka rytuał


liczba komentarzy: 8 | punkty: 8 | szczegóły

tetu

tetu, 9 listopada 2025

szóste: nie kręć. ziemia i tak obraca się za szybko

źródło ognia zaczyna się pod powiekami. w ustach
mam las, suchy jak ziarna pieprzu. wystarczy iskra,
by to co na języku, płonęło żywym słowem. wymówka

jest jak zapałka, skrawek papieru — ziemia,
już chyba niczyja. nim zdmuchnę płomień,
chcę poznać jego surowość, skruszyć go w palcach;

zaboli — wiem, ale tylko tak uniosę
bezgraniczną pustkę, niewyobrażalną ciemność.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1