Yaro, 2 stycznia 2025
nasze sekrety
ukryte przed światem
przed ludźmi
w jaskini
ponieśli by nas na językach
jak muzyka przez okno szerokim echem
przez łąki w las wąską ścieżką
na bruk na brzeg urwiska
dzieli nas przepaść
wysokie progi
drzwi stalowe
cień ciemnych emocji
podaj dłoń
uratuję nas
w ten czas niezgody
Belamonte/Senograsta, 2 stycznia 2025
wystarczy żyć.
to może być źdźbło. topniejący lód. spadający liść.
żywe wspomnienie. po raz pierwszy i znów żywo odczuta
obojętność mrówek i chmur. miejsce gdzie bije serce tak
że wiesz. sen który nie umarł. smaki co się przypominają.
albo są z jakiejś głębi dzisiejszo jutrzejszej.
traumy co cię konturują ścieśniając i drogi co cię
burzą budując nową formę starą. czyli urzeczywistniają
u.w. rz. r.
zielony drink z morza bez granic. smuga wielobarwnooczna.
tożsamość wrażenia nieznana. bóg centaur wąż tłum morze.
trzeba w tym nowym roku konie znów przywitać.
konie są w strumieniu. Wiatru Królową minąć konno
z Królową Wiatru czyli pieniek kamień i mnie stojącego
na pieńku zamiast kamienia w trzy lata po tym
pierwszym położeniu kamienia.
ręce w geście żercy. przybywaj!
sam53, 1 stycznia 2025
musisz uwierzyć
że nawet kiedy otworzysz okno
wiatr zawieje od Michigan
albo kiedy odwrócisz się plecami do drzwi wejściowych
swojego nowego domu na Jackowie
to wszystko oprócz walizki będzie pachniało Ameryką
w takim momencie przypomnisz sobie
piaszczystą drogę którą chodziłeś codziennie
do szkoły do pracy
czy w niedzielę do kościoła
pamięcią wrócisz do biednych czasów
do zagajnika pełnego podgrzybków
które w sezonie można było kosić kosą
przypomnisz sobie strugę za stodołą
i łowione gołą ręką miętusy
wspomnisz gorące lata i mroźne śnieżne zimy
przypomnisz sobie Polskę
ze śpiewem skowronków nad polem
słoneczniki przy domu jaśmin za płotem
jeszcze pachnie skoszona trawa czy młócone żyto
znów czujesz smak baby ziemniaczanej i mleka prosto od krowy
barszcz był barszczem bigos bigosem
w wigilię pod obrusem leżało sianko
dzieliłeś się opłatkiem z najbliższymi
a wracając z pasterki
poczułeś ogromną pustkę gdzieś obok serca
odwrócony plecami do przeszłości
zacząłeś w tę starą walizkę z pawlacza
upychać wspomnienia rodziców dziadków
przyzwoitych ludzi którzy zostali na północnym Mazowszu
w niewielkiej wsi pod Zambrowem
upychałeś wszystko przez pół nocy
nie wiem czy zdążysz całą swoją tęsknotę zamknąć
przed podróżą do tej niby lepszej Krainy
Belamonte/Senograsta, 1 stycznia 2025
twoje życie to twój brak lub pełnia.
nie spokój rezygnacji. te moje czyny
histeryczne bo życie ucieka.
chcesz coś zrobić zrób świadomie.
w niepełnej wiedzy ale świadomie.
na pewno nie musisz myśleć o wygranej
albo przegranej.
żyj. żyć nie jest łatwo.
ale już znam siebie. nie nie znam.
pozałem siebie i wiem że nie znam siebie.
żeby istnienie nie było trwaniem bez życia
wystarczy żyć.
mieć czy być?
doświadczać czy pić?
snuć refleksje czy działać?
być albo nie być?
spokój mieć czy nie mieć?
wierzyć czy nie wierzyć?
kochać czy nie kochać?
majsterkować czy nie majsterkować?
odpowiedź brzmi:
wystarczy żyć.
Marek Gajowniczek, 31 grudnia 2024
Nad Warszawą lepki zmrok.
Nie... to nie był dobry rok
i nich jak najszybciej mija!
Czyja jest dziś Polska? Czyja?
.
Już nie PiS-u i nie Tuska.
Nie niemiecka i nie ruska.
Jeszcze nie koalicyjna,
ale także nie unijna.
.
Ręce po Nią świat wyciąga
i na nic się nie ogląda.
Ukraina nas zaprasza.
Jest więc nasza, czy nie nasza?
.
Wybór - podział? rozjazd? rampa?
Niewiadomy zamiar Trumpa
wdiąż uwagę naszą skupia.
Polityka rządu - głupia.
.
Bezprwie jest prawie wszędzie.
Jaki będzie - taki będzie
kolejny wojenny rok..
Nad Warszawą lepki zmrok.
doremi, 31 grudnia 2024
czytasz - niestety nigdy nie wiesz
po której stronie leży racja
co poecie przyświeca gdy pisze
zabawa czułość czy manipulacja
czy to teatr jednego aktora
czy scena z wieloma rolami
w których jak w diabolicznej komedii
można wielu ogłupić omamić
prawie jak grupa przestępcza
żonglując aktorstwem słowami
ofiarę można poddusić zniszczyć
jeśli grę się stosuje latami
poeta to najlepszy kochanek
bo poezja to miłość - nie praca
dlatego ani go ziębi ni parzy
czy ofiara do zdrowia powraca...
sam53, 31 grudnia 2024
bliskim życzę jak najlepiej
cieszą mnie ich szczęścia i sukcesy
gdy trzeba martwię się o nich bo wiem że oni martwią się o mnie
staram się uśmiechać do wszystkich
.
podziwiam ludzi z pasją
doceniam tych co rozwijają swój talent i zainteresowania
super - gdy podoba nam się na przykład ta sama muzyka
czasami odnoszę wrażenie
że patrzymy na coś tymi samymi oczami
.
kiedyś myślałem że napiszę do ciebie długi list
później stwierdziłem że wystarczą dwa słowa
wczoraj kiedy prowadziłaś się pod rękę z moją wyobraźnią
dostrzegłem w twoich oczach błysk
.
odłożyłem na chwilę długopis
a kiedy pocałowałaś mnie w usta wiedziałem
że nadchodzący Nowy Rok 2025 będzie wyjątkowy
zatem nie życzmy sobie szczęśliwego Nowego
bo nie on ma być szczęśliwy ale My
Moje Szczęście
Marek Gajowniczek, 31 grudnia 2024
Rok przemija - rok przychodzi.
Błysną race w niebie.
najważniejsza rzecz - nie szkodzić!
Troszczyć się o siebie1
.
Mija kolejny rok wojny.
Nadal nas nią straszą.
Czas jest przez nią niespokojmy.
Jest naszą? Nie naszą?
.
Wie już dziecko, że sąsiedzką,
lecz u naszyh granic -
awanturą poradziecką.
Wszelka pomoc na nic.
.Śląc potężny oręż tyłom
można je rozpalić,
a sojusznik z całą siłą
pcha nas w nią z oddali.
.
Byśmy granic pinowali
rozejmu nad Dniestrem
i w zastępstwie powstrzymali
Czerwoną Orkiestrę.
.
Stanowczo na żadną wojnę
nie chcę wysłać wnuka!
Świat ma większe siły zbrojne.
Niech tam chętnych szuka!
.
Nie bez racji rok następny
zwany jest Przeklętym,
gdy u władzy mamy chętnyh
na nic są wykrety!
.
Rok nie wyrok, a rok rokiem
jest wyborczym w maju.
Trudno jednak być prorokiem
w swoim własnym kraju.
sam53, 30 grudnia 2024
Z Magdaleną znamy się od dziecka
ale dopiero niedawno okazało się
że mamy wspólną znajomą
obie panie teraz już na emeryturze
mieszkały razem w akademiku
jak się mieszka z kimś lóżko w łóżko
to powinno się tego kogoś znać - prawda
któregoś dnia Anna rozdygotana wpadła do pokoju
z wyrzutem w głosie - zgwałcił mnie
opowiadając tę historię
Magdalena do tej pory nie może zrozumieć
co się stało - dlaczego
dlaczego ten ból Anna zatrzymała w sobie
przeżył z nią tyle lat
ciągle wydaje się nieprawdziwy
z pewnością przemilczany
schowany gdzieś w zakamarkach pamięci
na pierwszy rzut oka niewidoczny
choć czasem burzył wspomnienia
nie dając o sobie zapomnieć
budził się tylko w pewnych okolicznościach
wiązał wątki cienką nitką
sklejał obrazy błądził w wyobraźni
i trwał trwał
otoczony kokonem wiary ból znalazł ukojenie w Bogu
a Anna swoją drogę pośród kwitnących łąk
przy dźwiękach dzwonów na Anioł Pański
czy w zgłębianiu historii okolicznych sanktuariów
i cudownych miejsc
albo po prostu w codziennej modlitwie
Anna nikomu nie zdradziła swojej tajemnicy
nigdy nie wyszła za mąż
przypuszczam że tylko jeden Bóg wie co się stało
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.