sam53, 24 listopada 2022
myślę że napiszemy wspólnie wiersz
tyle prawdziwych słów czeka na swoją szansę
porzucone metafory gniją w rynsztokach
uratujmy ginące piękno
pointy kończą w burdelach
rymy na częstochowskich śmietnikach
poezja poddała się automatom
czytelnie pełne falsyfikatów
chmury nie mieszczą białych kruków - niebawem rozdziobią nas
boję się wychodzić miedzy ludzi bez wykrywacza kłamstw
wszystkie szachrajstwa sztuczna inteligencja wychwytuje z powietrza
wiesz jak trudno cokolwiek napisać posługując się przyznanym zestawem słów
króluje ściema i piąta generacja pegazusa
ci najwrażliwsi dawno wyjechali
czasami ładuję baterię i idę na spacer
chciałbym zabrać ciebie poza zasięg cenzury
gdzieś daleko pod grubą kołdrą można chwalić dni przed zachodem słońca
karmiąc wieczory wilgocią pocałunków
masz szerokie biodra urodzisz niejeden wiersz
Yaro, 24 listopada 2022
im bardziej brakuje mi ciebie
tym więcej cię poznaję
znam twój każdy krok
każdy ruch słowo gest
jesteś moim marzeniem
nadzieją na lepszy czas
na nerwy ukojeniem na sen
na noc na dzień
bądź moim spełnieniem
zapraszam cię na wspólny spacer
daleka droga dzieli serca
dobrze że wieje wiatr
będę szybciej nadymany żagiel
porwie mnie do ciebie
myśl wyrywa mnie
co ja robię w tym mieście
wyjedźmy stąd na inny ląd
jest tyle miejsc świat powita nas
robię coś innego niż zwykle
spakujmy marzenia
rzeczy spokojny sen
na lepszy dzień
Sztelak Marcin, 24 listopada 2022
Hej, panienko przybyli pod okienko, nie pukają.
Ostatni wikingowie, nadmiernie śliniąc kartki,
tworzą słownik wyrazów odwrotnych
do ruchu obrotowego ziemi.
Słońce razi, a zegar z kurantem wybija
pół noc tuż przed ćwierć dniem
– całkowity degeneracja wskazówek,
szczególnie tych krótkich.
Tylko sekundnik popierdziela,
nie zważając na wyrażenia,
nieodparcie w kierunku szczytu,
by upaść na dno.
Jarlowie podążają w kierunku pramatki
sklepów nocnych z całą siłą
śpiewając:
Duch nasz zahartowany w ogniu walk
z wiatrakami. Hej, panienko masz tu lusterko,
w którym nie można się przejrzeć.
Marginalnie: tytuł nie ma związku przyczynowego,
nie bacząc na skutki.
sam53, 23 listopada 2022
W pierwszej wersji jak zwykle
w tamtych czasach ślub w kościele
z obietnicą że w chorobie i do śmierci
wyraz twarzy którym można straszyć wszystkie stare panny
i kac leczony z żadnym skutkiem
drugiej wersji mogło nie być
ale w pierwszej puściły hamulce
gdy bohater stanął
w obronie poezji
bez prawa do reklamacji
wyszedłem z kina
Majkel, 23 listopada 2022
Miłość nie bywa ulotna
Jeżeli tak jest
To sprawa istotna
Pamiętaj, że nie ma miłości
Co w bólu i szczęściu
Ucieka do nicości
Trwała i piękna w swej ozdobie
Pielęgnuj ją każdego dnia
A nie postąpi przeciw Tobie
Zapamiętaj tą prostą zasadę
Gdy zapuka do serca Twego
Nie traktuj miłości jako wadę.
Marek Gajowniczek, 23 listopada 2022
Żyłem dotąd od Świąt do Świąt
w kraju nie tak dalekim od szosy
i nagle, już dziś nie wiem skąd,
przeciw wojnie podniosły się głosy.
.
Świat nie był wojną przestraszony,
lecz cerkiewny dzwon zagrzmiał dosadniej.
Dziś rozglądać się jestem zmuszony
z której strony rakieta upadnie.
.
Każda władza zabija w obronie,
jeśli jej się mocarstwo rozpada,
a nam - sługom schylonym przy tronie,
panikować zaraz nie wypada.
.
W Święta zawsze Nadzieja się rodzi,
że odżyje i mięso armatnie,
lecz myśl grzeszna mnie często nachodzi,
że to mogą być Święta Ostatnie
.
Możliwości są dookoła,
ale czasu już dla mnie nie ma.
Całą dłoń podnoszę do czoła,
a nie tylo palcami trzema.
.
Jutra się aż tak bardzo nie lękam,
spoglądając w Dolinę Ciemną,
pamiętając - Ktoś czuwa nade mną,
bom nie rzucał słów nadaremno.
Marek Gajowniczek, 23 listopada 2022
Serią bezdźwięcznych pogadanek
zaczyna się każdy poranek,
a chociaż głos masz wyłączony,
wzrokiem półsennym i zamglonym
pragniesz ogarnąć z czym do ludzi
rząd cię tym razem ze snu budzi?
.
Trudno się dziwić złej pogodzie,
że siwą mgłą oblepia co dzień
oczy stacjonarnym kamerom,
a rzecznikom oraz liderom
nie przeszkadza wytrwać na chłodzie
i to samo powtarzać co dzień.
.
Bez rękawiczek z gołą głową
fascynują nas swą przemową
o inwestycjach, wsi i zdrowiu,
o nowych drogach na pustkowiu.
Sami najlepszy przykład dając,
że zdrowi są i nas przetrwają!
.
Odporni oraz długowieczni.
Zadowoleni i bezpieczni.
Rozgarzni swymi sondażami.
Będą się nadal troszczyć nami,
choć służba to dla nas nie sługa,
a nasza pamięć jest za długa
i ona nas najbardziej boli,
a także czasem wzrok sokoli,
jaki potrafi wciąż dostrzegać,
co nie powinno nam dolegać.
.
W społecznych dołach i w okopach
obawy chowa Europa
i wycisza je tam, gdzie może -
gdzie chłodniej, wolniej, gorzej, drożej,
a na tym kryzysowym tle,
jeszcze ktoś w Polsce pożyć chce
i się na rzeczywistość krzywi.
Jest taki kraj! Trudno się dziwić!
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.