Afrodyta

Afrodyta, 4 listopada 2022

Kłębowisko

Rankiem, gdy rozpalony świat rodzi się od nowa,
zwiększające się z każdym ruchem słońca cienie
pod oczami obnażają noc (bezgwiezdnie głuchą,
zdławioną ospałym księżycem, do którego
nie wyją wilki ani ludzie).

W zaskakująco obcych dłoniach o prześwitującej
skórze próbuję ukryć przemożne pragnienie snu,
jego ciężar rośnie, mocno przygniata powieki,
aż pokonane milkną.

Dni wydają się wtedy mniej groźne i mniej do siebie
niepodobne, migoczą z wdziękiem, poddając się
podmuchom zbawiennego powietrza; gładkie
skrawki szumiących papierków, teatralne obrazy
w pozornie białym passe – partout.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 4 listopada 2022

Villanella z Muzą

mistrz pędzla najchętniej w pracowni przebywał
po nóżkę z kaczuszki wymykał się w nocy
gdy w sen zapadała krakuska gderliwa

nakładał cynober na turecki dywan
uznając że zabrakło znów w kolorach mocy
krakowski mistrz musiał w pracowni przebywać

dbałość o detale to sztuka prawdziwa
wymagała czasu lecz trudno fakt przeoczyć
że czekała żona krakuska gderliwa

czasem u Hawełki wypił kufel piwa
potem o Floriańskiej miewał sen proroczy
ale znów najchętniej w pracowni przebywał

wydłużał podcienie zmieniał refleks w grzywach
nie szczędził wysiłku by rozświetlić oczy
bo w domu czekała krakuska gderliwa

doskonalił dzieła tkwi w tym wielka siła
odczuwam jednakże w historii niedosyt
może nieustannie w pracowni przebywał
gdyż w domu czyhała krakuska gderliwa


liczba komentarzy: 6 | punkty: 5 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 4 listopada 2022

Błąd krytyczny

Zapijam wódkę piwem
i odwrotnie,
vice versa – jak jeszcze potrafię
wybełkotać.

Umieranie szarych komórek to fikcja,
zresztą nadmiar
stawia mnie na straconej pozycji.
Towarzysko.

Niestety wiersze pisane pod wpływem
księżyca,
żartowałem – po pijaku
mają to do siebie
(patrz powyżej – zero kompozycji).

Że, ależ brzydkie rozpoczęcie zdania,
są za bardzo prawdziwe, albo
za mało.

Czysta kpina, albo powtórzę
i tak dalej.
Koniec szczerości.

Co z tego? Wynika
(oby nie kończyć pytajnikiem).
Zawsze coś jest poza nawiasem.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 5 | szczegóły

drachma

drachma, 4 listopada 2022

Freak Show

Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu

Antoine de Saint-Exupéry

Po galerii dziwolągów
oprowadzi nas utytułowany profesor
co zgromadził eksponaty
z całego świata ludzkie osobliwości

A fe jaka brzydka pokraka
niepodobna do nas
Shrek dotknięty akromegalią
to coś jest brodatą kobietą
z wagonem towarowym grubasem
obok połykacz mieczy
żongler dziecko z małogłowiem
krasnolud z niedoczynnością
przysadki

Człowiek o lwiej twarzy
pochodzi z Polski którego dotknęła
hipertrichoza stąd jego
bujne owłosienie
ten nieokrzesany dzikus
mógłby zagrać w filmie Chewbaccaę

A teraz wykona dla nas
akrobatyczne sztuczki
(to nic że zna pięć języków
i jest dżentelmenem)
jak pięcionogi pies dwugłowa krowa

lub mieszkaniec miasta
braterskiej miłości Filadelfii
którego nie dotknął amerykański sen
a ten sen co zgroza
w Kensington Avenue gdzie
zażywają leki uspokajające
dla narowistych koni żywe zombi
dokonujące promocyjnego zakupu
produktu recepturowego
w Walmacie ksylazynę z heroiną
lub fentanylem

Paczaj no jak się czujesz
tu na słonecznej w Ełku
jest spokojniej wynająłem pokój
w którym robię lajty z tymi
spoza głównego nurtu im pomagam
kocham swoich żuli


liczba komentarzy: 7 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 listopada 2022

Za Wincentym Kalembą

Praca górnika jest trudna.
Niełatwa jest reportera
Nie można ich jednak równać
z pracą nocnego portiera,
jeśli od stycznia do grudnia
na tamten świat się wybiera.
.
Kredyty są hipoteczne,
a żaden dług nie jest lekki.
Bardziej niż życie są wieczne
spłaty i raty, odsetki.
Każdy czternastkę otrzymał,
lecz żyć z nią łatwiej nie będzie,
jeśli się a long utrzyma -
minister na swym urzędzie.
.
Ciężka jest praca górnika.
Niełatwa jest praca stoczniowca,
a senioralna polityka
wymaga tylko fachowca.
Nie po to zmian poprzedniczkę
do Unii wysłano z kraju,
by teraz grać pod publiczkę,
gdy ciągnie dusza do raju.
.
Wciąż nie wie jak ma wybierać
górnik Wincenty Kalemba.
Słowo go w gardle uwiera
w końcu je złością zmełł w zebach.
Niewielu jest bezrobotnych.
Wskaźniki są rekordowe,
a on jest stale markotny.
Pewnie jest chory na głowę!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 listopada 2022

Listopad darmowy?

Darmowy listopad???
LIstopad darmowy?
Nie tańszy - ulgowy,
lecz bezbiletowy?
.
Dla masy bez kasy
w rządowej pomocy -
listpad darmowy
i we dnie i w nocy!
.
Nie ma co narzekać
gdy zapowiedź pada!
Darmocha nas czeka
tego listopada!!!
.
Już otwartym tekstem
pisz węglem na murze:
Nie jest łatwym gestem
darmocha w kulturze!
.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

violetta

violetta, 4 listopada 2022

Złota

przez jałowe gałązki oglądasz mnie
gdy zbieram się na tobie mgłą
dalej chcę w podświadomości
czołgającym ruchem do łóżka
a ty ciekawy kilku poranków z rzędu


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Atanazy Pernat

Atanazy Pernat, 3 listopada 2022

PEŁNIA ŻNIWIARZA

odejścia są wpisane w wiersze
w pełnię żniwiarza śnił mi się ten który umarł
często śni mi się śmierć
czasami śni mi się miłość
czas zaklinany słowami
w pełnię żniwiarza księżyc świecił tak mocno
że zobaczyłem siebie


liczba komentarzy: 1 | punkty: 6 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 listopada 2022

Przez dzikie stepy Transbaikalia

Cisza przed zimą.
Godziny płyną
pod przemoczoną kufajką.
Drętwieją Zeki
z łagrów dalekich
ściśnięci z Czerezwyczajką.
.
Licho się czai.
Wolność wybrali.
Szansą jest droga w sołdaty -
w pocie i błocie przez tarapaty,
pomiędzy biednych - bogatych,
gdzie wojnę toczą dwa światy.
.
Wojna na stepie
wciąż się telepie.
Smuta jest gorsza niż denga,
a świat się zmienił
w krainę cieni.
Uderza, gdzie wzrok nie siega.
.
Ziemia się trzęsie.
Myślą o "mięsie"
Jest rzeźnia, gdzie był kołchoz.
Gruzy w uliczkach.
Brnie Śnieguliczka.
Zasapał się Dziad Moroz.
.
Worom w zakonie
kostnieją dłonie
na lodowatych pancerzach.
Jest Ruski Mir.
Śni Komandir
jak z więźnia zrobić żołnierza?
.
Życie jest chwilką
w starciu z "mobilką".
Nie można tracić uwagi,
a z Transbaikalia
za falą "fala"...
Idą na wojnę Bradiagi.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 3 listopada 2022

Dyrdymały

Zapisuję poemat na czterowarstwowym papierze
toaletowym, pastą do zębów z maksymalną
zawartością fluoru.

Odziedziczona po nieznanym dziadku,
podobnie jak wyszczerbiona brzytwa;
twardy zarost i zimny porcelit
– oto są przekleństwa dnia powszedniego.

Z perspektywy stygnącej kawy większe
niż śmierć ostatniego wodzireja. Leży na progu,
tarasując drzwi wejściowo - wyjściowe.

Przy tym bledną wszystkie utracone miłości,
szanse, przyjaźnie, narodziny i śmierci.
Siedzę więc po turecku obserwując szczeliny
w perfekcyjnej płaszczyźnie sufitu.

Zresztą papier się skończył, nie dokończę.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 6 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1