sam53

sam53, 5 listopada 2025

pocałunek

kiedy wieczorem gaszę światło
marzę że zaraz przylgniesz językiem do moich ust
biodrami zgasisz pożądanie
zrzucimy kołdrę na podłogę
i opowiesz mi siebie tak intymnie jak nigdy dotąd

lubię twoją dojrzałość
za ileś lat przeczytasz o naszym seksie wiersz
erotyk
kiedy na samo wspomnienie orgazmu
ogarniał nas anatomiczny śmiech

pocałuj w usta


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

ajw

ajw, 5 listopada 2025

efemerycznie

w torebce
melancholia
i rękawiczki z babiego lata

tęsknota
dźwięczy w uszach
jak krople deszczu
pełne drżenia

mgłą nawilżam rzęsy
skupione na niemruganiu

na gałęziach zawieszam
myśli w pół słowa

a inne
szeleszczą pod butami
jak wszystkie nienapisane listy

_______


liczba komentarzy: 3 | punkty: 6 | szczegóły

Yaro

Yaro, 5 listopada 2025

apokalipsa

jesteś jakaś dziwna
mokre prześcieradło

Bóg nie będzie ptaków karmił
spojrzał czysto na rzeczywistość

serce przebite strzałą
kurwa krew na koszulce wycieram
wylewa się z tętnic

księżyc zmęczony wszystko mu zwisa
niebo usiane meteorami
kometa leniwa ogon stoi

kryzys jak zawsze wśród biednych dzielnic
rząd upada razem z biurami podróży

drzwiami ktoś trzaśnie
nigdy nie po umieramy


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 5 listopada 2025

nowa odsłona

płaczace liście, śpiewajace włosy, smutne zachody słońca, głodne kiszki, mrowiące krocza, wymiana gazowa, wodna i uczuciowa,
Belamonte, jakie piękne stwórcze imię, pobiegnijmy razem aleją ze snu, otul mnie włosami prakobieto.
zależność to człowieczeństwo, od dąsów, od zdrowia, od pogody, zdrowie i choroba, niepewność jutra.
prawie cali zanurzeni w matce, tęskniący, płaczący.
dojdźmy razem do naszej wspólnej planety w twoim łonie, do dziecka, nowej odsłony naszego życia, twojego, mojego, jego...

rozpuść swoje włosy dla mnie, rano mi stoi.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

sam53

sam53, 4 listopada 2025

це не кохання (to nie miłość)

wszędzie smród i dym
szczury wyszły na ulicę
tak jak mówiłaś najpierw kończy się powietrze
kiedy wyłączą prąd skończy się chleb
piwnica staje się mało bezpieczna
.
znów niebo dotknęło czubków drzew
w chmurach zatrzepotały dzikie wrony
mówiłaś że kiedy skończy się woda
szczury zajrzą nam w oczy
i to nie będzie miłość


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 4 listopada 2025

skrzydła anioła

walcz do ostatnich sił
prosząc o skrzydła anioła

pędź z szumem wiatru
prosząc o ostatnie spotkanie

kiedyś ktoś zapytał mnie o ciebie
odpowiedziałem
- nie wiem jak jest w niebie

nie mieszkasz tutaj
myślami błądząc obok ciebie
szukam miejsca i pocałunków

potrafię kochać
wyobrazić sobie postać
która ściska moją dłoń

szept wiatru słońce deszcz
dreszcze widzę cię daleko
biegnijmy w ten sen


liczba komentarzy: 2 | punkty: 1 | szczegóły

Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 4 listopada 2025

Człowieczeństwo

Gdzie jest kraina dusz - w lasach,
oczach, kałużach, ciałach, liściach,
trawie, ognikach w kropli rosy,
przemianach, wrażenia dają uczucia,
człowieczeństwo, wymiana energii,
spojrzenia, głody i ich zaspokajanie,
przez całe życie
zachowywanie formy i jej ciągła,
powolna modyfikacja
i pobieranie substancji
Sama świadomość to fikcja
Samoświadomość to bolesny poród

Transhumanizm to roboty, nie ludzie,
to wyjście w śmierć, sama świadomość
samoświadoma być nie może, bo o czym
będzie wiedzieć, jak nie będzie chcieć, rozumieć
wspominać bólu nerwów doznanych
szczęścia zaspokojenia głodu
i zdrowia pamięci -
tej lekkiej żeglugi po lasach
alejach, wspomnieniach, zwierzętach, kobietach
walkach, tego okamgnienia


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

sam53

sam53, 4 listopada 2025

powracasz we śnie

kiedy zdejmuję wiersze z drzew
mieszam jesienne barwy
gdy ochra wiruje ponad wyblakłą żółcią
a nad wyraz bura sepia przykrywa karminy klonów

układam wzory z wilgotnych mchów i paproci
zapachem wrzośców sycę krople rosy
ukryte w misternie uplecionych sieciach
pomiędzy jałowcami

rozmawiam z ciszą trzaskiem łamanych gałązek
drżeniem ostatnich liści
szmerem wiatru

gdy rozwijam cienie wybudzone słońcem
powracasz jak bumerang w jesiennym śnie o miłości
w niewypowiedzianych słowach które niepokoją koniec języka
a chciałbym je zatrzymać
w tym samym tembrze głosu co wczoraj
jak ciepło w dołku na poduszce
gdy pierwszy promień prostował fałdy pościeli

zapomnijmy się w powracającym
jak echo śnie

jesienią
pocałunki dojrzewają na ustach


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 3 listopada 2025

cały w błocie

brzegu obudzony
błotnistej drogi kresem
jak podkuty koń do ciebie

obłoconych na nogach butach
wlokę się do wioski
zapukam do drzwi
obym wcześniej nie pobłądził

droga prosta wciąga mnie
i płyt betonowe gdzie nie gdzie
róż czar prysnął
wywróciłem się kilkakrotnie
cały moknę
ocierając krople z myślą o tobie


liczba komentarzy: 2 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 3 listopada 2025

cały nasz dzień

piękny dzień
myślę spokojnie taki cichy
będzie dobrze będzie przychylnie

otwieram oczy w oknie słońce
przez zamknięte drzwi
oddzielony od świata
pomiędzy ciała a planety

wiem że wszystko się ułoży
w głowie plan bez pomocy
na przekór ciemnej strony mocy

co wydaje się mocniejsza
ale dla tych bez serca
znieczulenie ogólne
jednako jarzmo wspólne

twardo stąpam po gruncie
nie mam za wielu przyjaciół
kot i pies wierzą we mnie
daję im jeść wspólne śniadanie

nierozerwalnie związany ku kresowi

zwierzęta żyją krócej
to boli to czas kiedy kochasz
musimy się liczyć
że każdy przeżyty dzień
jest wiele wart
wiele uczy mimo naszych wad

w szkole nie jest najgorzej
lecz mogło być lepiej
wystarczy mi wiersz z szuflady
napisał go dla mnie dziadek

pamiętaj być dobrym chłopcem
nie poddawaj się chodź tam
gdzie cię chcą gdzie szanują
masz siłę masz wiarę i moc

pokaż swoją twarz
gdy nadejdzie czas
wybacz wszystkie zło
ludzie byli i będą zawsze
walcz z sobą samym zażarcie

miasta nie są takie szare
uśmiechem gaś złe słowo
rób to co wypada
dobrze sprzedaj swoją pracę
dobrze mówić będą o tobie

dziękuję za każdy
przeżyty centymetr drogi
przebyty w ciągu dnia

ostatnio myślę że warto kochać
siebie mocno i bliźniego swego
wrogami nazywaj przeszkody przed nami

słońce wschodzi i zachodzi
kładziemy się spać
po drugiej stronie
na innych czas by wstać
podobne myśli płyną w dal
wiążą cały świat w jedną całość
w rodzinę w miłość


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1