Yaro

Yaro, 3 listopada 2025

cały marny świat

w snach czuję smak popiołu
zapach palonej gumy i nafty
w oczach gryzący dym
zbudzony składam kolana

zgarbiony wyczekuję świtu
by nie zasnąć jeszcze raz
wyśnić świat który błądzi
pośród pożogi w cieniu gwiazd

człowiek posiada wszystko co złe
buduje wynajduje niepotrzebnie
Bóg ofiaruje wiele nic w zamian
człowiekowi za mało chce więcej

nienażarte wieprze śmierdzą
brodzą w gnoju szczają pod siebie
opasłe brzuchy ciągnąc po ziemi
w szyderstwie gnoją innych ludzi


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 3 listopada 2025

Żeby była jasność

cień to zatrzymanie Słońca -
ciała-dusze,
a duchy to ich prześwietlenie,
a zjawy -
to odbite w materii
pętle znerwicowanych ja,
bo żywioły Ziemi mogą przenieść resztki,
z głów których już nie ma, do głów, które jeszcze są,
a więc ciała-dusze to lampy,
a duchy to samoświadome płomienie tych lamp -
czucio-myślo-wrażenia

ciała pamiętają historię ogromną i duch rozświetla ją
wąskim snopem ja, lub ogromnym My

W Twoje ręce Ojcze oddaję ducha mego
W Twoje ręce Matko oddaję duszę moją


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

absynt

absynt, 3 listopada 2025

Nic, to za mało

Bywa, że
jąkam się bez przyczyny, gubię wątek,
bywa, że
śmieję się z siebie, na przekór sobie,
niepoważnie, byle jak,
zamykam słowa.

Nauczono mnie słuchać,
milczeć, gdy mówią inni, stać w cieniu.
Bolesność moich chwil,
sypialniane wyrzucanie marzeń,
seks na godziny i wstyd,
nie wiem.

Zamówiłem miłość, nie przyszła,
zamówiłem pomarańcze, mam je na stole,
były z przeceny, okazja, ale
są smaczne.

Były też inne, cienie bez imion i twarzy,
zimne, gorące, nieobecne i obce.
Miały katar, przeziębione płuca,
zamglone oczy,
jakby świat właśnie kucał.

A jednak wciąż chcesz bym wrócił,
zaparzył herbatę, posłodził i podał.
Maleńka ćma, świeca i ogień,
zamazywanie jutra trwa w najlepsze,
zamówienia
bywają soczyste.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

sam53

sam53, 3 listopada 2025

bierz co chcesz

przecież wiesz co po sobie zostawię
kilka wierszy kalendarz i różę
sen a we śnie marzenia o sławie
co do róży niech kwitnie najdłużej

wraz z dzień dobry - skreślonym w zeszycie
tam gdzie kartka sekretem zagięta
słowa z serca dyktowane życiem
weź je wszystkie i trzymaj w objęciach

weź też miłość niech innych nie kusi
chociaż po co ci miłość w żałobie
może raczej weź serce smak duszy
chcesz wziąć cień mój - a po cóż cień tobie *


* ostatni wers cytat z A. Achmatowej


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

tetu

tetu, 2 listopada 2025

siódme: czcij swoje zwycięstwa i klęski swoje

pies pogrzebany. ogień według świętego
Hefajstosa. zupa — skór wielu. rosół. popieprzony

image. odporność na oparzenia. pogorzelisko namaszczeń;
w pełni spopielony świt.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

ajw

ajw, 2 listopada 2025

pamięć która nie śpi

jak pierwszy podmuch
przed wschodem
który wie
że zaraz wszystko
zacznie oddychać -

rezonuję
morficznie

utkana ze wspomnień
mam w sobie pamięć przodków
ich cień
i ciszę
w której dźwięk już wybrzmiał

a ja
wciąż stroję się
do jej melodii


___


liczba komentarzy: 0 | punkty: 6 | szczegóły

sam53

sam53, 2 listopada 2025

Dzień dobry

dwa słowa które chciałoby się przytulić
czasem jeszcze zaśpiewać
dwa słowa które budzą uśmiech na twarzy
bez żalu o zmarszczki w kącikach ust
ani o powietrze które ślizga się po języku w te i we wte

dwa słowa które jak miłość rozrzucamy wkoło
w szepcie nie szepcie na pogodę i niepogodę
w płatkach śniegu i kroplach dżdżu
które chciałoby się czasem zaśpiewać
jak piosenkę

zanim pocałujesz w usta


liczba komentarzy: 3 | punkty: 4 | szczegóły

sam53

sam53, 2 listopada 2025

spacer

chodźmy na spacer
podarujmy sobie jedną jakże przyjemną chwilę
tylko we dwoje
darujmy sobie czas odnaleziony w przeznaczeniu

gotowi na odlot
gotowi na wszystko
odfruńmy
odfruńmy razem ponad las
ponad rzeczywistość

chodźmy na spacer zaraz
dziś jeszcze

gdyby tak można było
zasnąć w twoim sercu
i już się nie budzić


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

sam53

sam53, 1 listopada 2025

1. listopada

wróciłem z cmentarza
zaparzyłem herbatę
ale nie pomogło
przed oczami błyskało tysiące światełek
tysiące płomieni burzyło przede mną przestrzeń
nawet gdy zmieniałem miejsce pobytu
światełka przyklejone do obrazu w oczach
frunęły za mną jak stado natrętnych much

wróciłem z cmentarza
zaparzyłem herbatę
jeszcze czuję się zmęczony
zmęczony modlitwą za dusze zmarłych
zmęczony łuną nadziei na życie wieczne
zmęczony ciemnością której wcale nie ubywa

niegasnącą pamięć o bliskich
spalamy w niegasnących zniczach


liczba komentarzy: 2 | punkty: 5 | szczegóły

ais

ais, 31 października 2025

nienasycona

nie mogę się tobą nasycić
i jadłabym cię łyżkami
smakować chcę ciebie zawsze
spijać hektolitrami

a kiedy ciebie zabraknie
zostanę głodna spragniona
samotna i kwaśna jak ocet
z łyżkami w nagrobek wtulona

(Konkursowe)


liczba komentarzy: 4 | punkty: 4 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1