sam53, 6 stycznia 2025
obudziło mnie światło zaokiennej latarni
niczym duch w środku nocy przenikający przez ażur firanki
zaplątany w falujące promienie
który zdaje się że jeszcze tańczy z wiatrem nie wiatrem
kołysząc cienie na ścianie
wędruje po podłodze do kuchni
wraca trącając wysuniętą nogę fotela
wtula się w dywan jakby usypiał by za chwilę znów
kręcić piruety na pościeli na poduszce
nie zmieniając rytmu nagle zawinął się pomiędzy paprotkami
by ślizgając się po szybie powrócić do korzeni
chwilę później jak niesłyszalne echo utonęło w sercu żarówki
zapisując się w mój sen nie sen
światło latarni
a przecież zawsze o tej porze śnię o tobie
sam53, 6 stycznia 2025
aby do wiosny gdy przed końcem świata
w miłości znajdę jeszcze więcej ciebie
wzejdą nadzieje których kwietny zapach
w nasze spotkania można będzie przenieść
w dni które przyjdą choć jeszcze nie przyszły
w noce stęsknione w które z tobą frunę
zapachem kwiatów znacząc wszystkie myśli
a warg pieczęcią każdy pocałunek
aby do wiosny gdzie ciebie najwięcej
maj ze zdziwienia aż otworzy usta
gdy nienazwana między nami przestrzeń
dotąd niczyja już nie będzie pusta
spełnieniem marzeń dogonimy siebie
gdy pierwsza zieleń rzuci cienie w miasto
aby do wiosny później będzie jesień
nie pozwól tylko ze zmęczenia zasnąć
sam53, 6 stycznia 2025
boję się wyjść na ulicę
od rana pod oknami rozkrzyczane towarzystwo
- precz z komuną!
- nie chcemy Ukraińców w naszym kraju!
- Tusk won do Brukseli!
młodzi w kominiarkach z flagami z racami
dym wdziera się do mieszkania
zamykam okno
słychać śpiewy jak na jakimś meczu
dziwne to nasze święto Niepodległości
południe a tych ubranych na czarno jakby więcej
boję się wyjść na ulicę
pod blokiem zamęt
Hymn miesza się z Rotą
policyjne syreny zagłuszają poznane wcześniej okrzyki
boję się podejść do okna
czy naprawdę chciałem takiej Polski
ciągle wydaje mi się że to co dziś to żart
w życiu zawsze szedłem własną drogą
chcę iść dalej
a boję się wyjść na ulicę
listopad-2023
sam53, 6 stycznia 2025
obiecałaś się wierszem wiatrowi
deszcz miał zabrać cię w chmury nieskromnie
mokrą wiosnę wywróżyć do wspomnień
by jesienią i tak wrócić do mnie
pogapimy się w malwy przy płocie
jakiś film obejrzymy już razem
a wieczorem wbrew wszelkiej ochocie
dasz całusa pod świętym obrazem
później do snu zagrają nam świerszcze
one ciągle rzępolą to samo
a ja wpiszę się tobie nie wierszem
lubię twoje cichutkie - dobranoc
oczy jak pustynia, 6 stycznia 2025
wieczór woda z podtopionego peronu
wlewa się do tunelu.
wzdłuż skąpanej deszczem ulicy
jak żołnierze w szeregu
latarnie zmoczone wyglądają
jakby czuły się gorzej
niż zwykle
pociąg osobowy wjechał na tor drugi
przy peronie trzecim widzę
jak wysiadasz i wchodzisz w ścianę
deszczu udaje ci się zapalić papierosa
i chociaż to powietrze
jest niezbędne
do życia
wciągasz głęboko dym
żeby poczuć to lekkie oderwanie
od rzeczywistości
myśli przeciągasz przez filtr
obaw przybierają na mocy
rozgrzewając ciało
kurtyna deszczu opada
przydeptując peta coś do siebie
gadasz
a potem w milczeniu
tasujesz rozbiegane myśli
dobre układasz w całość i odwracasz
uwagę od złych
wsiadasz do passata
cieszy cię już sama droga
do miejsca z którym wiążą cię twoje
wspomnienia
i do którego możesz zawsze wracać
inspirowane tekstem Sylwestra D.
Belamonte/Senograsta, 5 stycznia 2025
obojętność chmur i mrówek
nie jest tym samym co nieobecność duchów
w ruinach wielkich miast
chyba tylko nad rzeką i w lesie
zdarzają się wywczasy
ludzi, dusz i duchów
wyjście z czasu i wejście we wszystkie czasy
nasze koniki jeżdżą sobie nami
jak pojawia się świat, bez fanfar
po prostu zaczęło zanikać zanikanie
sam53, 5 stycznia 2025
ze wszystkich wierszy wybierz jeden dla siebie
wybierz wiersz z którym przetańczysz życie
niech zostanie codziennym pocałunkiem na dzień dobry
zapisanym na ustach wspomnieniem najpiękniejszych chwil
.
niech będzie modlitwą czekiem na dobre słowo
na smutki niepogodę na stres i chandrę z rana
wybierz przyjaciela na rozmowę i milczenie
a gdy będzie mało
zapiszę ci w sercu moją miłość śmiałą
.
a wtedy dostaniesz wszystkie moje wiersze
przeczytasz i oddasz
chyba że mnie nie chcesz
Marek Gajowniczek, 4 stycznia 2025
Jeszcze nie teraz i nie dziś.
Za klika chwil dzień minie.
Pewnie już dzisiaj wiedziałbyś,
co jutro może przynieść.
.
Może nie jutro i nie zimą,
gdy wiosny chesz doczekać.
Dni samotnośi szybko miną.
Człowiek spotka człowieka.
.
Na noworoczną śmieżną biel
myśli się kładą cieniem
i ty się połóż - łóżko ściel.
twe życie jest wspomnieniem.
.
Pamięć dobrego nie zaciera.
Błędy się nocą śnią.
Nie nauczyłeś się umierać,
ani się żegnać z nią.
.
Wyniki jeszcze masz normalne -
ciągnące wiersza tren
w zamyślenie, gdzie myśli czarne
odbierają ci sen.
Z którego jeszcze tylko wena
potrafi cię obudzić,
kiedy twej wyobraźni scena
zaroi się o ludzi,
..
a Dobry Pasterz pacierzami
przerywa twe milczenie.
Obawy zdobi Nadziejami.
Objawień Namaszczeniem.
..
Zawsze pozostaje czas
by zacząć na nowo
póki dobro Duszy w nas
słowem chwali Słowo.
.
Przekraczając próg Nadziei
z Papieskim Przesłaniem
z Tymi, którzy dziś stanęli
w Chrystusowej Bramie.
.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.