Sztelak Marcin, 1 stycznia 2023
Głupiutki króliczku to tylko sztuczki,
dziecięce igraszki.
Nawet jeśli rozbita głowa
nie jest zbyt zabawna.
Taka konstrukcja, chociaż forma
nienajlepsza,
to liczy się puenta i wszystkie wersy
tuż poza nią.
Są najpiękniejsze, niewypowiadane
przez zęby, chociaż dławią gardło
i do łez zaciskają pięści.
Tylko ta czerwień,
zbyt brudzi ręce, nie do umycia,
szczególnie wodą z czystego źródła.
Głupiutki króliczku to nie jest bajka,
od początku do końca.
violetta, 1 stycznia 2023
z dzwoneczka
spadasz puszkiem
a ja otulona tobą tańczę
jak iskierki
spokojnie przyjść
jedną nogą potem drugą
Sztelak Marcin, 31 grudnia 2022
Nikomu niepotrzebne księgi
smażone w głębokim tłuszczu
najlepiej smakują gdy spada
drapieżny zmrok. Do popicia wino,
które zwykł wieczorami
pijać Poncjusz Piłat ze strachem
zerkając na murszejący krzyż.
Z ogarków i świec spływa wosk,
nie wróżymy, zupełnie pewni
braku skutku i przyczyny.
Pozostają tylko szalone tany,
nagość i seks zanim wybrzmi
zegar i zgasną światła miast.
Wśród rozbitego szkła
złożymy rozpalone głowy,
może ochłoną nim zrozumiemy
– ciąg dalszy nie nastąpi.
Nawet w najbardziej bluźnierczych snach.
sam53, 31 grudnia 2022
Stary rok schowam dzisiaj w szafie
w gorących latach chłodnych zimach
z nowym wypiję zaraz kawę
w jej aromacie go zatrzymam
w jej słodkim smaku w pocałunkach
którymi witać ma codziennie
w niedokończonych wszystkich jutrach
śnie niewyśnionym jeszcze we mnie
zatrzymam tak jak ciebie słowem
w wierszu kiedy za oknem zima
niechaj się nowy roczek dowie
miłość poezją się zaczyna
Misiek, 31 grudnia 2022
***
Na początku przyjechało pogotowie ratunkowe
bo teściowa dostała korkiem szampana w głowę
teścia dopadło chyba ostre zapalenia wyrostka
zaś babuni w przełyku utknęła kurczaka kostka
dziadunio struł się zepsutym starym żurkiem
w dodatku wodą popił ze skisłym ogórkiem
i wnuczków na razie nikt teraz nie zabawia
pod choinką się bawiły w puszczanie pawia
najadły się batonów czekolady i cukierków
nikt im nie odwinął ze sreberka i papierków
mamusia miała w gipsie przecież obie ręce
gdyż się wywróciła na posadzkę w łazience
prawnuczek z drugim bawią się w Sulejmana
i tak jeden drugiego dusi sznurkiem od rana
najmłodszy znów płacze bo narobił w pieluchy
i latają teraz mu koło kojca upierdliwe muchy
tatuś zaabsorbowany nowym smartfonem
pomylił drzwi po czym wypadł… balkonem
prosto na wujka a ten się tak nań obraził
że wrócił do domu a tam go prąd poraził
ciocia coś tam mu rzekła: kabel byś skrócił…
i straciła wnet przytomność i nikt jej nie ocucił
z kolei szwagier się pokaleczył bo szwagierka
potłukła mopem wszystkie lustra i lusterka
wypaliła wtedy z nerwów całą paczkę papierosów
bowiem pomyliła Domestos z lakierem do włosów
stryjenka prosto w twarz dostała od stryja
kiedy ten chciał zabić karpia za pomocą kija
w końcu kiedy martwa ryba była już w durszlaku
zabrakło wtedy wody również w zlewozmywaku
a z kranu poleciała jakaś brunatno czarna breja
tymczasem teść wyzwał zięcia za coś od złodzieja
piesek i kotek uciekły z domu całe w lęku i strachu
Pikuś trafił do piwnicy Mruczek lądował na dachu
nawet żółw opuścił pośpiesznie swoje terrarium
a ktoś podpity wypuścił całą wodę z akwarium
pogotowie zatem udzieliło wnet pierwszej pomocy
potem usiedli wszyscy przy stole o samej północy
tylko kuzyn w kącie sączył ciecz podobną do soku
I gdy wreszcie sobie pożyczyli do Siego Roku
ocalała na choince żarówka rozjaśniła mrok
przecież taki huczny Sylwester to tylko…
raz na rok
***
DROGIE POETKI I DRODZY POECI Z TRUMLA NIECH WAS NIGDY NIE OPUŚCI NADZIEJA NA TO, ŻE LEPSZY CZAS TERAZ NASTAJE BO ZAWSZE NOWY ROK COŚ TAM DAJE... SZCZĘŚLIWSZEGO NOWEGO ROKU 2023 !!
sam53, 30 grudnia 2022
Anna nie lubiła naszej rzeki
chyba bała się wody bardziej niż ludzi
wieczorami stawała na brzegu i z kimś rozmawiała
czasem kucała pośród tataraków
kaleczyła dłonie ostrą trawą
i przynosiła do domu pełne sandały mokrego piasku
Anna nosiła w sobie tajemnice
o których nawet ksiądz nie wiedział
a spowiadał wszystkie stare panny w parafii
ludzie mówią że nakarmiła swoją córkę kwaśnicą
tak nazywają u nas kwaśne niedojrzałe papierówki
mała popiła to wszystko wodą z rzeki
wtedy krowy i konie we wsi były pojone
w brodzie przy młynie i nic im nie było
woda była czysta jak łzy
od czasu pogrzebu dzieci pokazują Annę palcami
papierówki rodzą jabłka co drugi rok
a rzeka zmieniła koryto
wiosną widziano Annę z dużym brzuchem
wszyscy mówią że dostała rozgrzeszenie
AS, 30 grudnia 2022
w drugim wymiarze istnieją proste równoległe
ale nie istnieją proste wichrowate
w trzecim istnieją
istnieją też płaszczyzny równoległe
w czwartym podziwiamy płaszczyzny wichrowate
i światy równoległe
w piątym istnieje nieskończenie wiele
Wszechświatów takich jak nasz
w szóstym czas już nie ma znaczenia
dawno temu opuściłem siódmy wymiar
bo uwielbiam tajemnice które mieszczą się nade mną
i wirowanie na krańcach wymiarów
dziesiąty wymiar to oko cyklonu
*) proste wichrowate to takie, które nie mają ze sobą punktów wspólnych (nie przecinają się);
proste równoległe są szczególnym przypadkiem prostych wichrowatych
Adam Pietras (Barry Kant), 30 grudnia 2022
moje słowa nie mają mocy
a myślami sięgam niedaleko
to cisza jest najmocniejsza
i czarny pies rodzi się z niej
za dnia oczekuję na świat
przecięty z niebem - ten nagi dzień
kołysze mnie niekiedy
***
Jeszcze tylko chwila pustki
Łagodnej dla ciała i nie żądającej nic w zamian
Świadomej jak światło wpadające przez okno
Aksamitnej jak myśl
Jeśli na nią spojrzę
Usłyszę swoje imię i będzie niezważone
Jak wszystkie rzeczy codzienne
Senograsta, 30 grudnia 2022
krótka myśl głębszych spraw
nagi błysk stalowej poręczy
brzozy rozsadzające betonowe płyty
pies obsikał drzewo
język zwierząt
moje nie jest twoje, zginiesz, będziesz we krwi
bój się, szczerzę kły, to nie żarty
nie nienawidzę cię, nic osobistego, to walka o byt
tu już były miasta i rozpadły się
w drzewach i kryształach męskie i żeńskie
nieświadomy umysł przechodził nie raz w świadomy
Bóg jest na słońcu, w otwartym powietrzu
ten, co w bibliotece siedział, rzeź namnożył
Wszystko co ludzkie jest mu obce, co naturalne
Mnie nic co nieludzkie nie jest obce
bo brzozy sto razy pozostawały same
z szumem wiatrem atomami przodków
w kształt trwalszy wchodzimy
ten przechowuje nas
budzimy się, setki wariacji twarzy, liścia
ślady, dawca życia, życie, słońce krąży wciela prawo
martwe, bo się rozsiewa tylko ciemność i światło, nic poza
Nic co nieludzkie nie jest mi obce
Ale to Ona, my krążymy, zjawia się i odchodzi
wyciska się w nas ślad tego powtarzalnego ruchu
z nim się łączą inne substancje i ich kształty
pory, coś przechowuje, pamięta cykl któremu podlega
Słońce jest nieruchome, ale też podlega cyklowi
chociażby wypalania się, atomy pamiętają te przemiany, przejścia
są, wodór, hel, azot, tlen, węgiel
pamiętają, mogą w siebie przejść
dla nich brzozy to cząsteczki jeszcze mniejsze
bardziej bierne
wybucha i rodzi się z energii na powrót
przez ruch odtwarza się, ginie
małe śmierci, duże
szklanka wody, brzeg jeziora, płatki na poboczu
plamki na oku, (o w z rzeki nago)
magazyn, sen, powrót, przyjście, przejście
proces myślenia otwarty, zamknięty
rrrr pamięć wzywa nowe sny
tu mógłbym zbudować dom
w ten las wrzucić pochodnię
te biodra zapłodzić, stworzyć naród albo tylko
smoje, cudze życie, życia
one wzywają bacznego obserwatora brzóz
biernych
aktywnych
w tym ruchu biernym i pięknym jest rękojmia
że będzie wlost, trutmyg, buzkin, warming
mechanizm przepojony pneumą-praną-światłem
które nadaje porządek chaosowi
ziemia czy pociągi, metro, komputery są tym czymś przepojone
wtórne odbicia, sztuczne, może tak
świat to może pozostałość cywilizacji(Lem), nie ma martwych natur
- szklanka - zwierzę - atom - roślina - ryba - akt - fluid
schron pośmiertny to natura, starsza, nasze twory to tylko sekunda waszki
na drodze światła i brzóz
Nic co nieludzkie nie jest mi obce
Ludzkie zamyka, więzi
otwartość Jaspersa, ale nie historyczne
historia mgieł i ciał, krów, diamentów,
zórz, „z których się nie wraca“ (zapomniałem autora)
otwartość to szum w liściach
promyk słońca na tafli
rzęsa konia, czułość zabijających rekinów
bo by żyć, a nie by rozszerzać swą władzę nad poddaną Ziemią
To bluźnierstwo przeciw prawdziwemu, prawdziwym
Dlaczego największą bestią jesteśmy
Z chwilą uwierzenia w wybraństwo
My jesteśmy brzozy niewybrane
My Słowianie
Przyszłość, ramie w ramię z żywym światłem
Słońcem, zwierzęciem bratem i rośliną siostrą
Z Ziemią, matką, drogą, a nie komputerem
Jaspersie, nie odgradzaj umysłu ludzkiego
Bo skończysz z nowym obozem dla tych na świeżym powietrzu
przez tych natchnionych przez powietrze biblioteki
Sztelak Marcin, 30 grudnia 2022
Wielkimi krokami nadchodzi
kolejna walka o ogień,
więc warto mieć zakładnika.
Choćby anonimowego.
Twierdzą obeznani z arkanami
wróżbiarstwa.
Ze spłowiałych firan i popękanych
okien w budynkach pełnych
bajkowych stworzeń.
Takich jak dziewice oraz nieodzowne
smoki. Tytułowe trolle spędzają czas
w maszynach do szycia.
Na nich szaleńcy piszą
te wszystkie historie wzbudzające
strach od dzieciństwa i w okresie
późnej dojrzałości.
Lecz o przejrzałych owocach
nie warto wspominać, zgniją
lub wyschną. Tak czy inaczej będą
już nieprzydatne do spożycia.
Wielkimi krokami nadchodzi
kolejna walka o kropkę,
na końcu języka.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.