violetta

violetta, 22 listopada 2022

Życie

dotykiem mniszka
pławię się w tobie

opadam kwiatami wiśni
niczym łabędź na wietrze


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

sam53

sam53, 22 listopada 2022

ze światłem na dłoni

jesienią kiedy dni są coraz krótsze
rozmowy nie kończą się przed północą
wino ma zadziwiającą moc
a pocałunki smakują dojrzałą pomarańczą

nigdy bym nie przypuszczał że odnajdziemy się nie szukając
jak dwie krople w deszczu
albo słowa
które sycą wzajemny głód siebie
kiedy myśli wędrują
od jednej wyobraźni do drugiej
ubierając milczenie w światło

później jest już tylko dzień


liczba komentarzy: 2 | punkty: 5 | szczegóły

sam53

sam53, 22 listopada 2022

nie pytaj - naprawdę lubię jesień

wczoraj śniły mi się święta
choinka w świecidełkach prezenty
nie wiem czy nie za wcześnie
o tej porze zawsze kładłaś mi nogę na biodrze
ja odgarniałem z twoich ramion pachnące rumiankiem włosy
nagość oddychała pełną piersią
te chwile zapadły mi mocno w pamięć

brałem ciebie w środku nocy często nad ranem
półsenną wilgotną drżącą z pożądania
wydawałaś się nienasyconą kocicą
skrzydlatym Aniołem a może boską wszetecznicą
gdy okrywałem nas kołdrą
broniąc przed księżycowym światłem
zasypiałaś

rankiem choinkę i święta widziałem jakby za mgłą
za to w kawie pływały pocałunki
a ty z uśmiechem układałaś rogaliki na talerzu

nie musiałem zamykać oczu i liczyć do trzech
zanim pomyślałem już byłaś w łóżku


liczba komentarzy: 0 | punkty: 4 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 22 listopada 2022

Nowy, ulepszony dzień

Na początek śniadanie przy akompaniamencie
pierwszej zmiany snucia lirycznych opowieści
alkoholików. Wszystkie ważne wiadomości
o dżinach ustawicznie wyskakujących z butelki.

Około południa szybki przegląd wulgaryzmów
niezbędnych na wieczór, wyświechtanych,
lecz najbliższych tak zwanemu sercu,
nie wspominając o duszy, lżejszej
niż garść makaronu w zupie.

Na proszonym obiedzie
talerze wypełnione uśmiechem,
z najprzedniejszego sortu plastiku.
I ponownie akompaniament: ciężki stukot
wyszczerbionych klawiatur maszyn do szycia.

Na kolację cała kolekcja znaczków zdartych
z cudzych listów, póżniej wyrównanie snem.
Pod głową ostatnia dzisiaj deska ratunku
zdobna w autograf przyszłego samobójcy.

Jednym zdaniem:
hamowanie z prędkością światła, w najniższych warstwach.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

violetta

violetta, 21 listopada 2022

Ciemność

chciałabym w lepsze uczucia wierzyć
słabym ciepłym promieniem
byś ściągnął krople ze skóry na siebie


śpiewam jak ptak małymi głosami
albo przebijającym się ziarnkiem
po zimie ujrzysz kwiat


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 21 listopada 2022

zagubieni w półświecie

do drzwi zapukał nowy dzień
pora wstać otworzyć się na świat
od nowa szukać początku lat
zagubieni biegniemy w nieznane

zagadki las cień drzew smutku ślad
na policzkach słone jezioro wypełnia zmarszczki
strach się bać w niezwykle dziwnym dniu
czuję niedosyt drżenie mięśni rąk
zapinam kurtkę z kapturem szarym

wychodząc naprzeciw nie patrzę
za ramię co było przyczyną nieistotne
jest mi przykro lecz wygodnie
spoglądam na zegarek nie ma wyjścia

nie jestem pewien nie jestem dumny
zamykam się na portalu nie widzę
ludzi do których należą moje słowa
oceniono mnie nie najlepiej szkoda

taka jest prawda nie ma co
trzeba popatrzeć w niebo
wziąć się w sobie wolnym
napisać coś dobrego dla wszystkich


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 listopada 2022

Chłodno... chłodniej...bardzo chłodnie

Trudno uspokoić człowieka
spiętego, który na coś czeka.
Co się posuwa wciąż nieznacznie
i może upaść nieopatrznie,
a wówczas, jeśli już się zacznie,
pozostanie bez żadnych szans.
.
Sił może wtedy nie wystarczyć,
jeżeli walczy się - nie walczy,
bo nadeszła akurat zima,
a śnieg i chłód zapał powstrzymał
i w oczekiwań wpadasz trans.
.
A mądry Pan generał Bieniek
nie mówi - reszta jest milczeniem
i trzeba zawsze być gotowym
i nie zawracać sobie głowy
tym, co się jeszcze musi zdarzyć.
.
Może być gorzej albo lepiej.
Myśl błądzi po bezkresnym stepie
i bez znaczenia jest, co sądzisz?
A problemy ma ten, kto rządzi,
gdy o przetrwaniu się rozmarzył
pomimo lęku i szantaży.
.
Nie tylko świat i kraj i unia...
i każy człowiek by spotulniał
wobec czasu nieuchronności,
a czas z czasem wszystko uprości.
Ważne jest zdrowie - nic poza tym
w systemie wsparcia lodowatm,
który jak czasem to się zdarza
zmrozić też może gospodarza.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 listopada 2022

Info-swawola i wersji kolaż

Nie jest to wcale myśl bogobojna:
Co dla nas lepsze? Prawda czy wojna?
Problem poraża ścisłe umysły
przez zawracanie patykiem Wisły.
Z góry ośmiesza każdą krytykę
przy zarządzaniu znaczym ryzykiem,
burząc logikę jasną sprzecznością,
bo wojna nie jest żadną wartością
i nie musimy znać odpowiedzi
na której szpilce ten diabeł siedzi?

Szybkich osądów nam nie potrzeba!
Nie rusz owoców pewnego drzewa -
usłyszał Adam w stworzonym raju.
Nie było zasad i obyczaju
tylko życzenie i ostrzeżenie...
I nagle nam coś spadło na ziemię,
co stać się miało źródłem udręki,
a pochodziło z tej samej ręki.
Kilka dni wcześniej tuż pod Kijowem
spadła atrapa broni jądrowej,
lecz skoro znano czarta zamiary
nikt pokuszeniom nie dawał wiary.

A u nas zawrzał gorączką Salon.
Siedzą, badają i lulki palą,
a ten co siedział na końcu stoła
natychmiast siły obrony zwołał.
Poruszył Unię i świat poruszył
po czym po sobie położył uszy,
a gdy namnożył wersji do licha,
jak czmychnął do drzwi...
tak dotąd czmycha!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 20 listopada 2022

Wybory w piekle

Czterdziesty czwarty rok od końca świata,
licząc w latach księżycowych
nieznanej planety.

Dziwna wojna w czeluściach zaułków i bram,
świszczące oddech, spracowane ręce
zaciśnięte do przekrwień.

Tymczasem trwa raut, dystyngowane
dygnięcie, frak wciągnięty na maszt:
savoire vivre ladies and gantlemen.

Krtań w górę i dół – gul, gul do dna,
nieodzowne drżenie przedsenne,
odwieczny strach przed porankiem.

Tak czy inaczej szlachectwo zobowiązuje,
całuję rączki madame, cóż z tego, że zimne
i ostatni raz.

Czterdzieści cztery do końca świata,
licząc w bezksiężycowych latach
znanej planety.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Yaro

Yaro, 20 listopada 2022

dlaczego tak jest

dlaczego straszysz mnie, że odejdziesz
lepiej ci będzie zostać na kolejną zimę
samotność dotknie mnie jak zimne dłonie
nie odchodź nie zostawiaj listu proszę nie

nie wytrę z pamięci obrazu
nie zapomnę kobiety
w środku skręca samotna
myśl co błądzi
pomiędzy komórkami
wracaj z ptakami
nie odlatuj jesienią
takie piękne są parki

gdy już zostaniesz uspokoisz moje serce
wyczaruję spokojne życie miłość zakwitnie
spacerem pójdziemy przed siebie czas
nie będzie miał znaczenia bo nie istnieje


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1