Yaro, 1 marca 2022
Sztorm stulecia sztandary patrzą
W niebo oczom nie wierzę
Płonie ognisko płoną ciała
Chłopcy idą dziś ginąć za Ukrainę
Śmierć niepotrzebnie krąży
między życiem a szańcem
Nie tędy droga nigdzie nie dojdziemy
Drogą donikąd przez przepastne stepy
Zanurzam się odpływam
szukam czegoś co pozwala
zachować ostrożność podczas snu
Boję się ludzi uciekam z domu
Tak nazywam Polskę oazę spokoju
Brakuje odwagi pewności siebie
Zakazuję w pamięci i nie potrafię
Zapomnieć rodzinnych ogrodów
Narodzić się na nowo
odświeżyć prawdę mówiąc o pokoju
Gdzie siła walki
gdzie głód pragnienie
umyka miłość ucieka z chwilą
Jak chłopak z dziewczyną
Istnieje możliwość odbioru
osobistego wyczekiwania końca
By zacząć od początku żywot
Człowieka marnego w obliczu Boga
Pokraczną wojną zamykam powieki
By nie ujrzeć krzywdy pokrytej popiołem
Arsis, 1 marca 2022
Niedosłyszę, co do mnie mówisz, bowiem zagłusza cię szelest liści, ciepłego wiatru, odmętów
czasu…
Słoneczne prześwity na twojej twarzy,
na mojej…
… śpiew ptaków niesie się nieskończony…
Powiedz mi… tak wiem, milczysz… Przepojone milczeniem twoje usta,
twoje dłonie
nieruchome, blade…
… jesteś,
nie
ma
ciebie…
… daleka, odległa… bliska…
I znowu dotykam twoich skroni, przedzierając się przez burzę rozwianych włosów…
Jesteś taka nierzeczywista, odrealniona, przejrzysta tym tchnieniem gorącego lata…
Obejmuję ciebie, przeszywając próżnię, obejmując drzewo, całując pachnącą żywicą korę…
Szepcze do mnie,
wywołuje moje imię…
Skąd
wie?
Jakim
cudem?
… wśród zgiełku owadów
roztrącających powietrze,
wśród wieloziela, wśród skwaru…
Przede mną cień rozbujanej gałązki zastyga…
(Włodzimierz Zastawniak, 2022-03-01)
***
https://www.youtube.com/watch?v=ZOIe_vDjZ14
Marek Gajowniczek, 28 lutego 2022
Żywym ogniem spadł na Charków
Grad wielu pocisków z nieba.
Nie kolorowych jarmarków,
Broni i krwi im potrzeba!
.
Czynów zamiast propozycji.
Krwi dla rannych. Dla żołnierzy -
Dronów oraz amunicji,
By to piekło mogli przeżyć.
.
Zniszczyć wyrzutków wyrzutnie.
Zabójców matek i dzieci,
Próbujących zgnieść okrutnie
Każdy ludzki w świecie sprzeciw!
.
Nawet, kiedy negocjują
O pokoju i rozejmie,
Obok burzą i mordują!
Kto rękawicę podejmie?
.
Świat się dowie o Charkowie!
Ta rana się nie zabliźni!
Zapamięta katów człowiek,
Gradem mordujacych bliźnich!
Marek Gajowniczek, 28 lutego 2022
Przyjdziesz do nas wiedźmo Wschodu,
by dać upust bez powodu,
imaginowanym żalom,
które Ukrainę palą?
.
Przyjść zamierzasz i planujesz.
Każdy z nas twój powiew czuje -
desperacji szytej strachem
przed szleńczych dążeń krachem.
.
Kropla czarę gróźb przeleje!
Wszyscy wiedzą skąd wiatr wieje,
a świat zarazę powstrzyma,
tam, gdzie zły się rodzi klimat!
.
Tym, co chcą niebo otworzyć,
Jeden dotyk palcem bożym
w odpowiedni cel wystarczy,
by pies wojny przestał warczeć!
.
Lepiej przepowiedni treść
jak Św. Jan zgnieść i zjeść
nim złamiesz pieczęć ostanią,
stojąc już o krok przed matnią!
Yaro, 27 lutego 2022
nie skąpcie szalonej zabawy
hulam dziś by jutro walczyć
ramię przy ramieniu z bratem
jesteśmy wodą wiatrem ogniem
pójdziemy do boju twarzą w twarz
spotkamy braci Słowian podamy sobie dłonie
niech walczą wodzowie chorzy z nienawiści
nie ma w nas gniewu wyparliśmy zło
władcy tego świata wymyślili niezgodę
wolni niezdobyci niepokonani w słowach
walczymy na frontach pełnych miłości
dziewczyna wojenka dziewczyna matka
wojenka nie wybacza matka kocha tuli dziecko
wrócimy cali zdrowi chorzy na obraz wojny
nigdy więcej dla przestrogi przemoc rodzi
złe myśli boskie wyroki niezbadane upadamy na kolana
przed Bogiem przed dobrem nie do zdobycia
twierdza miłości modlitwy gorące płyną do nieba
wysłuchaj Panie głosu stworzeń boskich
zbudujemy dom zbudujemy w ojczyźnie raj
Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 27 lutego 2022
2. Anna Dymna
wychodzi ze studia
Proszę Cię, Panie, jeszcze o „sept” lat życia! Żyję
już o rok dłużej niż Arthur Rimbaud. Umrzeć chciałbym –
ja, Twój rak – na rok przed wstąpieniem w baudelaire’owski wiek,
w pełni władz umysłowych oraz fizycznie sprawny.
Kiedy poeta Baran gwałcił aktorkę Dymną
w obecności aktora Treli – który myślał sobie:
„Świetnie grają swe role!” – Tokarczuk, której Nobel
nie pomieszał w głowie, rzekła: „Daję Oldze tylko
chwilkę na śmierć. Jeśli w tym czasie plan mi nie wyjdzie,
pewnie pogodzę się ze swoją nieśmiertelnością”.
Różewicz od Dąbrowskiego znów łapówkę przyjmie
w piekle, a JACK P. zachwyci się DEJ(Z)WIDA piosnką.
Wiem: stworzywszy świat, nie miałeś komu dedykować
swego dzieła. Słuchaj mych próśb. Nie chcę plagiatować.
luty 2022
8. Francja eleg(i)ancja
(wiersz proputinowski?)
W Oławie jest kościół. Znajduje się w nim kruchta.
W kruchcie stoi kropielnica z wodą święconą.
Każdy, kto palec w niej co jakiś czas zanurza,
wskazuje na mapie miejsce, gdzie chciałby spocząć.
Po oławskich osiedlach, rynku i ulicach
poruszają się pijacy, niczym topory.
Bóg, nie przymierzając się do niczego, głowy –
płaskie jak seria dowcipów – flaszkom odcina.
W niebie, państwie nadziemnym, nie ma gruntu, w którym
można by grzebać zmarłych. Podrzucam, Julianie,
podrzucam majtki kurw na wysokość lamp świateł!
Granat, któregom nie trzymał, kęs hymnu ugryzł,
wypluł. Ja – piewca siebie, w dodatku ignorant –
powiadam: „Od kałuży do kałuży Polska!”.
24 lutego 2022
30. Wrocławski spleen
Słońce to mop, który łzy pochłania najlepiej!
Bóg zamacza go w oczach mych, zmywa firmament.
„Gdybym wrócił do miasta rodzinnego – dziadek
mówił – na Ukrainie, zabiliby mnie”. Nie
chcę już nosić nazwiska ojca ani matki,
która raz rzekła: „Tatę spłodził fagas babki”.
Czy boję się uchodźców ze Wschodu? Tramwajem
jadąc, powtarzam treści czołówek z brukowca.
Ważnym składnikiem mego wieszczego żywota
jest wasz sen (moja jawa). Tak w śmierci bogactwie
się pławię. Wrocławski spleen już znam. Niepodmyty,
spocony pod pachami, spóźniony, trzymam się
pionowych rurek. Nade mną wiszą uchwyty.
Na linii członka brak głów. Sprośne wirowanie!
luty 2022
Arsis, 27 lutego 2022
Odbita w lustrze czyjaś twarz, czyja?
Powiedz
mi…
… milczysz…
Przenoszę się w bezświat
zasnuty mgielną
powłoką horyzontu…
… za oknem zaśpiewał ptak… odleciał, zostawiając po sobie rozkołysaną gałązkę kasztanu…
Do kogo
tak
szepczę?
… do nikogo…
Milcząca samotności mroku,
nie musisz
nic mówić…
… nie mów nic…
Szarość dnia nasyca sobą
zakurzone
przedmioty…
Wszędzie wokół
jakieś popiersia,
porzucone dłuta…
… opuszczone w nieładzie pracownie…
Przerwany
znienacka
rozgwar pracy…
Pajęczyny…
Ktoś,
coś
zaczął,
… nie skończył…
Jestem tutaj, gdzie i ty byłaś, albo może to nie byłaś ty, tylko rzucony na ścianę cień?
W otwartym
oknie
falują firanki…
… oceaniczne fale…
Fale…
… fale…
(Włodzimierz Zastawniak, 2022-02-27)
***
https://www.youtube.com/watch?v=_Jb8AYfEPow
Atramentowy-nefryt, 26 lutego 2022
ten znak
zestaw cyfr
który znasz
nie wiadomo skąd
i nie wiesz dlaczego
symbol
ponieważ nie wiesz dlaczego
i skąd
znasz
ten zestaw cyfr
daj znak
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.