Arsis, 6 lutego 2022
Przestrzeń skręca się w spiralę, zasnuwa się mgłą nieprzeniknionej tajemnicy…
Następuje kontakt pomiędzy mną a nieskazitelnym statkiem-matką,
zaczajonym gdzieś w czeluściach wszechświata…
Maria…
… Maria…
Tak wołał mój kompletnie pijany ojciec
chwytając mnie za nogawkę spodni,
kiedy leżał
w słonecznej smudze słońca
― na podłodze zrujnowanego domu…
… na szarym stepie,
w którymś ―
gorącym dniu lata…
Maria…
… Maria…
A może
― Sylwia?
Dźwięczy mi w uszach furkot przelatujących za oknem ptaków,
ginących na horyzoncie
w skłębionych obłokach przeszłych epok…
Płoną od śmiertelnej gorączki
neurony w moim mózgu
― zatopione w piskliwym szumie…
W zaparowanym lustrze przesuwa się ciemna plama czyjejś twarzy…
Twojej?
Mojej?
… niczyjej…
Być może cię kocham,
kimkolwiek jesteś,
istoto zrodzona z cienia…
… być może ― cię kocham…
(Włodzimierz Zastawniak, 2022-02-06)
***
https://www.youtube.com/watch?v=OgIaiysO_rQ
Marek Gajowniczek, 6 lutego 2022
Mistrz kierownicy ucieka.
Choć droga jest przed nim daleka,
wspiera go cała Kanada,
bo system ucisku upada!
.
Kolosy silne, drogowe -
trucki, ciągniki siodłowe
zablokowały Ottawę
i protest jest teraz prawem.
.
Zepchnąć go nikt nie ma siły.
Klaksony głośno trąbiły
o odbieranej wolności -
powrocie do normalności.
.
Inni na świecie truckerzy
słyszą, że jechać należy.
Wzywają przez CBS:
Połóżmy szaleństwu kres!
.
Na świecie TiR-ów kierowcy -
w większości Easy Rajdowcy
jadą po wolność człowieka.
Mistrz kierownicy ucieka!
Marcin Olszewski, 6 lutego 2022
Twarz, włosy, uśmiech, przyjaźń naszych mam
Wspólne spotkania, oglądanie zwierząt w telewizji
Chciałem bardzo, ale to nie mamy decydują
Rzekłaś „Nie”. Za plecami Twój spokój
Przede mną ból i łzy
Kalkulacje szans w zderzeniu z rzeczywistością
Spadły ucięte skrzydła aniołów, dzwony nie zabiły
Każde z nas już na innych drogach życia
Nad grobem decyzji zapaliłem znicz pamięci
Żal, Nie wszystko jest takie jakim miało być
Szukanie w gruzach pocieszeń i naiwność, że teraz
Nie teraz, nigdy, bo odbudowane
Nie będzie służyć jak pierwotne
Ani mnie, ani innym
Marek Gajowniczek, 6 lutego 2022
Kilku dość znaczących gości
chce powrócić do przeszłości -
Techeranu oraz Jałty
i od Polski odciąć Bałtyk.
.
Naśladują dawne dzieje,
a świat się od zbrojeń chwieje.
Ribbentropy, Mołotowy
znów przychodzą im do głowy.
.
Marzy im się powrót do carstw
i ma to być "Koncert Mocarstw"
grą na wielu fortepianach.
Siła jest demonstrowana.
.
Czołgi i rakiet moduły
prężą przed sobą muskuły.
siłą dobrego i złego.
Brak im Konia Trojańskiego.
.
Nie zastąpi go Hybryda.
Mętlik na nic się nie przydał
ani pandemia zarazy.
Wojna czeka na rozkazy!
.
Drżą batuty dyrygentom
nad partyturą zamkniętą.
Palce są już na klawiszach.
Ludziom w uszach dzwoni cisza.
.
A z tyłu - za kulisami
wielcy, znani i nieznani -
dyplomacja, polityka
licytują koszt guzika.
.
Wszyscy biegli w swoim fachu
myślą o drugim Monachium,
i nadmiar wzajemnej złości
już rozchodzi się po kości.
Marek Gajowniczek, 6 lutego 2022
Jutro idziemy do kina.
Tak ta opowieść się zaczyna.
Jej ogladalność jest wysoka,
A lęk - jak w filmie u Hitchcocka.
.
Zaczyna się trzęsieniem ziemi.
Rosnącym grzechotem gasienic
Wciąż gromadzonych przy granicy.
Strach gwarantują politycy.
.
Widz przewiduje różne opcje,
A najważniejsze są emocje,
Przy stałym wzroście zagrożenia
Ma być element zaskoczenia.
.
Już pokaz sił rozkręca akcje,
A nieustanne prowokacje
Nerwowy dreszczyk sieją w kinie.
Kto się obroni, a kto zginie?
.
To tylko film! Fikcja! Fabuła!
Napięta w myślach struna czuła
I obraz grozy na ekranie
Budzący serca kołatanie.
.
Jutro idziemy... Przeżyć chcemy!
Zapominamy, chociaż wiemy,
Że bardzo wiele filmów kina
Już rzeczywistość przypomina!
harry, 5 lutego 2022
Głuchy grom…
Zadrżał masyw
Potoczył się Kamyk
Spokojnie, ze szmerem
Własnego oddechu
Niknącym w oddali
Znów cisza niewinna
Nie poszła lawina
Głazów ni ociosów
Za tamtym
Ogładzony przez trudy
Co niewinność próbowały
Wrodzonym nawykiem
Pozostał On dumny
Wicher swą siłą
Co onegdaj dął w oczy
Posłał dębowy liść
By legnąć mógł zasłużenie
On zaś spoczął
Osadzony ostatecznie
Jak na legowisku
Wieczności
I Niebo rosi
Aż zmyje naloty…
Hej, Kamyku obmyty
A szlifowany cudnie
W nieboskłonie pamięci
Rozbłysłeś wśród swoich!
sam53, 5 lutego 2022
Opowiem siebie milczeniem - zrozumiesz
ty wiesz że słowa niepotrzebne wcale
a z zabłąkanych zagubionych w tłumie
nie złożę wiersza choćbym miał i talent
opowiem siebie słonecznym promieniem
mglistą poświatą w jego rannych błyskach
gdy dzień się budzi w tańcu światłocieni
melodią wiatru która drzemie w liściach
w skąpym uśmiechu bladych przebiśniegów
w pierwszym spojrzeniu z którym do mnie przyszłaś
łącząc dwa światy każdy w innym brzegu
światłem na dłoni wiosenna i bliska
Marek Gajowniczek, 5 lutego 2022
Gołe drzewa piszczą w trawie.
Jeszcze nie jest po zabawie.
Wyją surmy wichrów wojny.
Cały świat jest niespokojny
i gotowy na przypadki.
.
Grzmią tylko śnieżne armatki
na Olimpu stromych stokach.
Zapaść nadal jest głęboka.
Świat po zęby się uzbroił.
.
Człowiek oddychać się boi
Przechodząc kolejne fale,
Ale wrócić chce z medalem
Na swej szyi zawieszonym.
Każdy madal ma dwie strony!
.
Obu na raz nie zobaczysz
W złym klimacie dla krętaczy,
W zagmatwatym sił podziale
Z hasłem: " Szybciej! Mocniej! Dalej!"
sam53, 4 lutego 2022
być może przesypiam zimę w oczekiwaniu na wiosnę
i śnię sny w które wchodzisz
drzwiami oknami kominem
przyjemnie że odwiedzasz
lubię twoje gorące usta przed śniadaniem
zapach espresso
uśmiech jak z reklamy lodów
nie przeszkadza wygnieciona pościel
ciągłe podniecenie ani cellulit
cieszy nasza bliskość
nieokreślona przyjemność
gdy w milczeniu odkładamy dalszy ciąg snu na półkę
w jednej chwili wpisując się w życie
od kiedy przychodzisz
chowam blizny w zakamarki wierszy
nie wszyscy potrafią odnaleźć się w słowach
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.