sam53, 18 czerwca 2021
Gdy słońce podnosi cień w trawie
i pszczoła znów kąpie się w rosie
gdy mleczny dmuchawiec latawiec
przycupnął gościnnie na oście
w jęczmieniach niebiesko od chabrów
świt w warkocz zaplata powoje
poranek bez chmurki bez wiatru
i my w nim przy kawie we dwoje
a sen który wczoraj zgubiłaś
pomiędzy listkami koniczyn
odnalazł i miłość i przyjaźń
pocałuj - dziś znowu się przyśni
Yaro, 17 czerwca 2021
ciemne kroczą zmiany
świat się nie zmienia
człowiek szuka nie odnajduje
efekt cieplarniany bardziej chłodny
efekt motyla równocześnie
w kropli słonej zachowany
ciągle pandemia szczepienia
pozmieniane daty ostatnich lat
każdy pędzi mówią pokój
lecz niestety pacyfiści
jak kotlety na talerzu sztuczne
goście na przyjęciu aktorskie miny
sztucznie w każdym miejscu
umieramy pomalutku
powoli na współistnienie
czeka mnie miłość jeśli
odnajdę serce pośród
medycznych odpadów
po co nam zmiany na lepsze
dobrze że mamy siebie
w tej małej wiosce
kochamy Polskę
po prostu za nic
Marek Gajowniczek, 17 czerwca 2021
Powiedzieli to i owo,
przemilczając brzydkie słowo.
O poważnych zagrożeniach.
dowiemy się z zaskoczenia,
gdy czas będzie odpowiedni -
Jak się starał rząd uprzedni
załagodzić skutki zmian,
ale nie wypalił plan.
.
Przymuszeni do milczenia,
choć wiedzieli - świat się zmienia,
wyjaśnienia odłożyli
do stosownej na to chwili.
Próżne nasze są domysły.
Zakaz jest poważny, ścisły.
Wszystkie służby będą badać,
kto za wiele o tym gada?
.
Kto rezonuje na świecie
i rozsyła w internecie
prawem zakazane treści?
Kto przy nich lajka zamieścił?
Kto pochwala? Kto oddala
Polski Ład i Plan Marshalla?
A że lepiej było dawniej...
Można pisać... lecz niejawnie!
Wiadomsky, 17 czerwca 2021
już nie widzisz siebie
na dnie moich oczu
kiedy w twoich tonę
jak ptaki spłoszone
westchnieniami dreszcze
nie rwą się do lotu
nie zostajesz wierszem
z nici twoich włosów
na koniuszkach palców
wykruszając z resztek
bohomazy czerstwe
rozmijam się z prawdą
jesteś dla mnie tylko
coraz mniej wyraźną
zmarszczką na kartce
in blanco
supełek.z.mgnień, 16 czerwca 2021
Śniłeś mi się w przestrzeni naszego namalowanego domu,
który nie był gasnącym słońcem, ani wieczornym wiatrem.
Mój cień na chłodnej pościeli imitował rozkołysaną ścieżkę
wijącą się w stronę studni, by w wodzie zatrzeć ślad
nagiej jabłoni pobielonej wapnem. W ścisku śniegu, w głębi
odrętwienia, wyłonił się zarys brzasku. Stojąc poza kadrem
wyszłam z roli, trochę tak, jak się wypłakuje matkę.
Marek Gajowniczek, 16 czerwca 2021
Od Genewy do Rapallo nie jest tak daleko.
Świat na takie skojarzenia nie mrugnął powieką.
Ta historia Ameryce jest zupełmie obca.
Mają nas w swej polityce za małego chłopca.
Czy to jest chłopiec do bicia, czy do kurateli?
Jeśli rozmów nie utajnią - będziemy wiedzieli!
Lecz być może po owocach dopiero poznamy,
Czy możemy spać spokojnie? Czy znów problem mamy?
Wiadomsky, 16 czerwca 2021
pierwiastek ze mnie
ty
do potęgi entej
i więcej
nic
Wiadomsky, 16 czerwca 2021
weszłaś bez pukania
wcale nie
ukradkiem może
wpadłaś przez okno
jak deszcz
zmoczyłaś serce
i spłoszyłaś sny
a może już tu byłaś
gdy oprzytomniałem
osiadłaś lekko
jak popiół na kartce
słowami w pościeli
splątanej nie dałem ci
klucza tylko
ty masz klamkę
żeby wyjść
albo ja wypadnę
jak księżyc
sięgając bruku
marzeniem
że nie będziesz już
musiała być
Istar, 15 czerwca 2021
Gdyby cię nie było
ciemność powlekałaby życie
wypisane ptasim piórem.
Z wyobraźni ojca,
który przepił pępowinę - jedyne
co łączyło mnie z matką.
Zrobię to -
wystarczy zapłakać,
skulić się w fotelu.
Tylko do niego wracam.
Jesteś moim jedynym słońcem.
Nie można być dalej.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.