sam53, 4 czerwca 2021
Jeśli kiedyś przyniosą ci walizkę
pełną zużytych wspomnień
pożółkłych kartek z niedokończonymi wierszami
szarych fotografii z dzieciństwa
niedopranych koszul
albo oczekiwanych pocałunków
uśmiechów z nieużywanymi numerami
wiosennych nadziei i zielonych świateł
poszukaj śladów ust
one jak odciski palców na plastikowych guzikach
albo marzenia przewiązane kokardą
z bukiecikiem stokrotek na szczęście
sam53, 4 czerwca 2021
Nigdy nie mierzę temperatury
zawsze piszę wiersze w stanie podgorączkowym
świat nie potrzebuje wiele
żeby go zwerbalizować
wirus zaraza dotyk boga
wszechobecny chaos
porządkowanie myśli
każdy dzień przychodzi ze słońcem
jak twoje pocałunki w skali Farenheita
albo zaufanie zatrzymane w gorących dłoniach
Marek Gajowniczek, 4 czerwca 2021
Czy Popiela myszy zjadły?
Decyzje, które zapadły
w antypolskiej polityce -
sprawdzą legendę w praktyce.
.
Próbują już duńskie szczury
w rurociągu wygryźć dziury,
a i stado nietoperzy
chce się z pozwoleniem zmierzyć.
.
Czy Zieloni będą chcieli
warunki umów spopielić?
Czy to tylko sprawa dopłat
do starych mitów znad Gopła?
.
Jeżeli nasi liderzy
zamkną teraz się na wieży
to bez norweskiego gazu
fikcja nabierze wyrazu.
.
Przestrogi w bajkach ukryte
zakończą się Polexitem,
gdy ostrze niemieckiej Szpicy
sięgnie władzy i Kruszwicy.
sam53, 3 czerwca 2021
od wczoraj maluję ich obraz
pomiędzy kiścią bzu i kasztanowca
w pachnącej bieli konwalii
w błękicie niezapominajek
srebrem spadającej po kamieniach wody
snem przerwanym nad ranem dźwiękiem budzika
pożądaniem gorączką
pragnieniem
zatrzymaną chwilą
instynktem
wspomnieniem matczynej troski
tęczą po deszczu
światłem nocy
a gdy kładę na nich rękę - miłością
jakże tajemniczą i nad wyraz przyjemną
miedzy kiścią bzu i kasztanowca
twoje mleczne
Yaro, 3 czerwca 2021
nieśmiertelni
w świecie złych pragnień
z dotykiem losu
żyją nieskończenie długo
z ich przeznaczeniem
w sieci chaosu
nieśmiertelni niematerialni
zbudowani z innej materii
ludzie bardziej brudni współcześni
jam zniewolony
dziewczyny
krótkie mini podniecają tych z tirów
drogi przepełnione fotoradary
szybkie numerki cacy
leśne igraszki
nieśmiertelni inaczej mają pod czaszką
niematerialni do szpiku kości
prawdziwe wiodą życie
żyjemy bezduszni i martwi
Yaro, 2 czerwca 2021
zburzone przydrożne przystanki
wspomnienia wakacyjne
pierwsze wino śmiech igraszki
niedopowiedzeń naciągam noc
wzdycham czas przemknął
pomiędzy myślami niespodziewany
wracam w głowie miejsce mam
drewniane ławeczki niemalowane od lat
nieśmiałe pocałunki
pamiętam ich smak
pierwszy papieros piwo na trzech
w reklamówkach klej
wkroczyć w sen z ciekawości
zabawa że świat jest przeciw nam
teraz odkręcony kran
na ekranie chłam
gender mniejszości niedola
wolność kolorowa
kobiety nie urodzą urodzę się sam
Marek Gajowniczek, 2 czerwca 2021
Nie powiedzą, że to wojna,
bo i winnych szukać trzeba.
Biologiczna, a nie zbrojna,
by zabrakło ludziom chleba.
.
By zostali bez opieki
i ostatni grosz wydali
na wątpliwej klasy leki.
By się na szczepionki zdali.
.
To wojna eugeniczna
i zdrowotna trwa selekcja.
Kasta farmaceutyczna
zbija krocie na protekcjach.
.
Na dziwnych eksperymentach
z genomem dalekiej Azji,
po których starość opętał
mit samoeutanazji.
.
Odmłodzenie też jest w cenie,
bo ginie cywilizacja.
Gdy wytracą pokolenie,
nastąpi globalizacja.
.
Zduszone będą sprzeciwy,
a czas Nowego Porządku
stworzy nam świat nieprawdziwy
poczynając od początku!
Marek Gajowniczek, 2 czerwca 2021
Rząd nadwyżką się pochwalił.
Emeryci i ci,
Kórzy nie doczekali -
Na sukces zapracowali
Na oddziałach tymczasowych
W wielu R-kach i OIOM-ach.
Należna im pamięć zdrowych!
Ślepy los czystki dokonał.
Lecz propaganda wszechwładna
Innym sukces przypisuje.
Uśmiechnięta i paradna.
Niech i Naród się raduje!
Niech raduje się i czeka,
Bo trwać musi procedura.
Znowu wielu nie doczeka.
Ostaną nam pawie póra.
Misiek, 2 czerwca 2021
Urodził się podczas jakichś warsztatów
z wiosną w sercu choć była to już zima
poznał wtedy kolegów pośród poematów
jedna miniatura na pewien czas go zatrzyma
po licznych szlifach zmieniony nie do poznania
tak bardzo był dumny wówczas z samego siebie
miał tyle bowiem wtedy do przekazania
choć ktoś inny był też w siódmym niebie
aż dał ponieść się wszystkim zmysłom
kiedy dopisywano doń kolejne dedykacje
a potem wszystko jak bańka mydlana prysło
skończyły się owacje gratulacje i recytacje
i rozeszły się jego i kogoś kręte drogi
ktoś inny był już gdzie indziej myślami
być może w jakimś tomiku lub antologii
zapełniał kartkę nowymi już słowami
on pozostał samotny na blacie biurka
między innymi poszarzałymi papierami
jeden wierny kumpel kałamarz i dwa piórka
wraz z koleżankami stalówkami
nuciły mu kołysankę do wiecznego snu
tak kończył swój żywot papierowy
przez mało znanego autora napisany
na pożółkłej kartce całkiem nie nowy
nie przeczytasz tamtych słów tam i tu
nie wstawi ich nikt na nowe strony
to przez niewdzięcznych porzucony
w chaosie świata zagubiony
na zawsze zapomniany
wiersz
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.