Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 maja 2021

Ryanair

Chociaż to linia bardzo mobilna,
Choć cię przypili potrzeba silna,
nie leć kolego z Aten do Wilna.
Przewidzieć bowiem nie jesteś w stanie,
kiedy zarzadzą międzylądowanie
i kto cię po nim przyjdzie powitać?
Jak się leciało? - zechce zapytać.
Nawet, gdy grzeczne znasz odpowiedzi,
możesz i za nie dłużej posiedzieć,
Bo uzna Unia, parlament, Kneset -
amerykański kolejny reset
za krok rozważny oraz konieczny,
by lot do Wilna stał się bezpieczny!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Yaro

Yaro, 22 maja 2021

wyśnić marzenia

zadłużyć się w tobie
jak wtedy pierwszy raz
iskier blask w oku kwitł

pocałunki nie zmywać ich
dotykać smakować czuć
bicie drgania serc

jakby świat kończyć się miał
zasnąć w ramionach mych
śnić przez wieki śnić

wyobrażam sobie świat
po drugiej stronie gdy zabraknie nas

w pamięci sen
nie kończy się
niech płynie my z nim
na słowach sprzed lat

wiecznie przez bramy wieczności
pośród ogrodu z gwiazd
kosmos jest mały
sen przepiękny pragnijmy śnic
by ziściły się marzenia
przenigdy nie budźmy

niech będzie nasz świt


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 maja 2021

Gorączka Bliskiego Wschodu

Minął kwiecień, mija maj.
Wkrótce latem buchnie czerwiec,
A nasz schorowany kraj
Resztki siły ma w rezerwie,
.
Ale entuzjazm przeminął.
Za to narosły obawy,
Czy rygory wszelkie miną
I nadejdzie czas poprawy?
.
Nie wróży nam nic dobrego
Niebo rakiet oraz dronów.
Parasola Żelaznego
Pod zygzakiem smug ogonów.
.
Testują już sojusznicy
Wytrzymałość swej Kopuły.
By nam latem politycy
Nie zepsuli kanikuły!
.
Już na zastępczej arenie
próby ognia są gorące.
Pozostają ludzkie cienie.
Nam wystarczy letnie słońce!


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 20 maja 2021

punkowo na wesoło

wesoła jak karnawał
smutna jak pandemia
nasza ziemia my zagubieni
kocha nas najbardziej

na strajkach policja
nikogo nie bije
my się nie boimy
rząd wszystko na plus
słowo piwo i luz

idziemy w świat ośmieleni
nie chcemy pracować
tańczyć dzisiaj chcę z tobą

zielono wokół pachnie bez

rozkwitły młode dziewczyny
kocham Pawłowice
o zmierzchu i świcie

zielone od ziół pola zaorane
kolega śmieje się zadowolony
widzi w moich oczach miłość Chrystusa
wzruszony płacze ze szczęścia
by móc dotknąć dłoni matki

zasypiam czasem latem

zasypiam gdy cmokam czekoladę
nie jestem rasistą jest blisko
blisko ludzi blisko trosk
by móc rozwiązać problem znów


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Pavlokox

Pavlokox, 20 maja 2021

W Polsce jedyny prawdziwy

Zdarzyło się to piętnaście lat przed pandemią.
Bardziej niż nadwagą martwiłem się anemią.
Na osiedlu miała miejsce gra, jak co roku.
Brały w niej udział szkoły z okazji roztopów.
Dopiero, co opuściły nas deszczu strugi,
Nadeszła wieść, że umiera Jan Paweł Drugi.
Nieważne, czy ktoś stary, czy jeszcze nieborak,
Ciężko uwierzyć, że odchodzi papież Polak.

Niemniej jednak, turniej szkół został dokończony,
A wynik roztopów z radością ogłoszony.
Moja podstawówka, jak zwykle, przejebała,
Bo pewna kujonka na kompach się nie znała.
Myśleliśmy, że papieżowi się poprawi.
Na plac św. Piotra przybyli ciekawi.
Lecz z biegiem czasu wieści były coraz gorsze.
Ojciec płakał, a ja grałem w "Need for Speed: Porsche".
Wieczorem w Jedynce puszczono Jamesa Bonda.
Matka sprzątając wiła się jak anakonda.

Przed dziesiątą Sean Connery zniknął z ekranu.
Nadszedł komunikat, co do papieża stanu.
Jan Paweł Drugi oddał się Pana opiece.
Ojciec zgasił światło oraz zapalił świece.
Odmówiliśmy różaniec oraz koronkę.
Z nudów patrzyłem na wielkanocną święconkę.
Potem ogłoszono żałobę narodową.
W następstwie odwołano dyskotekę szkolną.
Usłyszałem, jak ojciec wziął z lodówki wódkę.
Zabrakło godziny policyjnej w majówkę...
Ojciec słyszał moje narzekanie w pokoju
Oraz nie zamierzał zostawić mnie w spokoju.
Przyszedł i zaczął od szkolnych rzeczy kontroli.
Akurat miałem na biurku zeszyt kolegi.
Na marginesie znajdował się wiersz o treści:
"Jan Paweł Drugi
Zajebał mi szlugi"
I rysunek Matki Teresy "z katapulty".
"Czyżbyście praktykowali szatańskie kulty?!
Masz ty w ogóle rozum i godność człowieka?!
Będziesz mi tu szkalował papieża Polaka?!
Myślisz, że można obrażać Ojca Świętego?!
Żebyś nie posmakował pasa skórzanego!"
Ojciec chwycił mnie i rzucił o meblościankę,
By następnie siąść przy pianinie i grać "Barkę".
Później padł na kolana i modląc się słowami:
"Wierzę w Ciebie Boże żywy.
W Polsce jedyny prawdziwy..."
Zapłakał gorzkimi oraz rzewnymi łzami.

W domu zapanowały większe obostrzenia.
Codziennie czekał mnie test z biografii papieża.
Wychodzić z domu mogłem tylko do kościoła.
Co tydzień przekładał otwarcie komputera.
Powrót do normalności oznajmił w wakacje.
Benedykt zaszczepił nam wiarę w swoje racje.
Nadeszły lecz kolejne fale psychozy.
Przed ojcem nie uchronił nas Baranek Boży.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 maja 2021

Alabama (pastisz)

Kto w czas pandemii do lekarza trafi,
Wpadł w zaślepienia noc.
Choć błyszczy wciąż w aptecznej szafie
Szczepionek różnych moc.
A wszyscy nimi obdarzeni
Chwalą wybór i sort.
Diabeł raduje się z pandemii.
Bogaci się jak lord.
.
O - mówi diabeł - to nie dramat.
Sposobność się nasuwa sama!
Szczepionka musi być sprzedana!
Przysłuży mi się Dobra Zmiana.
.
Do ognia diabeł zrzuca leków prochy,
Pandemio! Otwórz piekłu drzwi!
Nie trzeba bać się ani trochę,
W uśmiechu mruży brwi.
Korzyść i straty miesza diabeł pyskiem,
Obietnice składa u nóg.
Terminy długie jak most San Francisco,
Krótsze niż składał Bóg.
.
Mydła na rynku nie są drogie.
Ogonem kręci diabeł, he!
Maseczki białe noszą aniołowie,
A masek czarnych nie.
Prawda być musi maskowana!,
Reklama wiecznie powtarzana!
Lubiana i akceptowana -
Na brzuchu piekieł zbudowana.
.
Co czynić jeżeli źle trafię?
Stróż anioł włosy z głowy rwie,
Ty z diabłem w sercu siedzisz na kanapie -
Po co te dawki dwie?
Czas genetyczny cocktail miesza,
Karaluch tłucze głową w szkło,
Rząd nakazuje i zwiesza,
Decyzji różnych sto.
Jeżeli płaczesz, otrzyj łzy wacikiem,
Jeżeli kochasz, maskę kup.
Nie przejmuj się testu wynikiem!
Świat leży u twych stóp.
.
O - mówi diabeł - to nie dramat.
Sposobność się nasuwa sama!
Szczepionka musi być sprzedana!
Przysłuży ci się Dobra Zmiana.
O - dzisiaj przyjmij znak na ramię,
Albo na czoło szóstki trzy.
Pod dywan swe nadzieje zamieć!
Był dobry czas? Jest zły!
.
Na czarnowidztwo w Alabamie
Miejsce stosowne jest.
Dziś - obojętnie co się stanie.
Przeszliśmy Nowy Chrzest!
Rozkosz i gorycz zna Noemi -
Starego bluesa treść.
Diabeł rozgościł się na Ziemi.
Niełatwo kłamstwo znieść.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Yaro

Yaro, 19 maja 2021

z palcem na spuście

mój karabin jest długi
życie zbyt krótkie by walczyć
delikatne jak róże zrywane dla ciebie
późnym wieczorem patrzył księżyc
w twoje źrenice smutne po rozstaniu

w okopie życie bywa
twarde surowe jak suchary
gdy braknie pocisków
wysyłanych w przeciwną stronę
zakładamy na broń bagnety

biegniemy przed siebie
patrzeć w oczy niewinne jak twoje
po obu stronach przegrani
zakochani w dziewczynie
sprzed laty myśli w głowie

kochanie dzisiaj umrę
albo będę ranny
pokonany przez nienawiść
gniew generałów
będę bez ręki
na piersi z medalami

dotykać twoich piersi
są na medal
ale ja nie mam rąk
nie mam nic prócz serca
które krwawi całuję cię
umieram z kolegami
na surowym polu walki


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

birczin

birczin, 19 maja 2021

obracany plecami

sądziłem
ucieczka
nie sądź byś nie był

okiem
oknem
otwartym

zamykam
tworzenie
bym nie był tworzony

stawanie
miękka krawędź równowagi
udręka zaciera

powietrze
stoi na baczność

powierzchnie
leżę na senność
nie ma

Prawdy rodzaju
żeńskiego skończyły
się bo można tak bez końca

słodycz rozlana we wszystkich kierunkach
w ten sposób nie sposób
się przemieszczać

planety barwa

jutro mam rozmowę z wszystkimi zaniedbaniami
polecam się na przeszłość...

tam wieje
w sieni złudzeń

grawitacja podejmuje rękawicą
lekcje z improwizacji

temperatura
i temperament

ryzyko
zapędów perfekcjonizmu
wszystko da

się jakoś
wy
ja
śnić


liczba komentarzy: 4 | punkty: 4 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 maja 2021

Ładem w kastę

Korporacje rządzą
i światem i miastem.
Są siłą wiodącą
Inwestują w kastę
Skompromitowaną
słabością, niewiedzą
Oraz bezradnością.
.
Co ludzie powiedzą
na eksperymenty,
kiedy wszyscy wiedzą:
Nie ma wśród nich świętych?
Może są współwinni -
z rządzącymi razem?
Straszyć nie powinni
nas szczepień nakazem!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Yaro

Yaro, 18 maja 2021

tęczowi

ludzie bardziej tęczowi
słońce jasne gwiazda nieba
czarno białe kolory są wulgarne
pan i pani po prostu Wy
wymiary są orientacyjne

prawo Boże ma się nijak
czasy grzechu przeminęły
żyjmy idźmy na całość
po linie namiętności gorących
scenariuszy pornografii

witajcie w świecie
obcej ziemi bez wartości
bez słów zaprzeszłych

upada człowiek upada na
plażę pusto przed nami
za plecami echo niesie po lesie
czasy grzechu narodzin czarnej dziury


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1