Marek Gajowniczek, 17 lutego 2021
Taka zima.
Kto przetrzyma?
Zgniły klimat i zadyma.
Nierodzima.
Trudna dla nas.
Taka zima -
zmutowana.
Ani słońca, ani chłodu.
Rozłożyła pół narodu.
Pozostałych rząd powstrzymał.
Taka zima.
Taka zima.
Niespodziana.
Maskowana.
Taka zima -
zmutowana.
Ni się żalić, ni się zżymać.
Dąsać na szadź przed oczyma.
Toż to jeszcze nie Kołyma!
Taka zima.
Taka zima.
Anna Maria Magdalena, 17 lutego 2021
Wpatrujesz się w sufit szpitalny, nie możesz nawet wstać
bezsilność paraliżuje również i mnie
nie mogę przy Tobie być mój bracie
jak Ty przez lata wspierałeś mnie
zostaje tylko czekać na esms
Czy lepiej, czy źle?
Żyłeś intensywnie
nie czekałeś aż świat się zatrzyma
do przodu szedłeś aż brakowało tchu
Ty sam na tej sali a mi pozostaje myśl
że szybko wrócisz zdrów i zaśpiewamy...
Chce znów ze śmiechu płakać z Tobą, nie martwić się już.
Misiek, 16 lutego 2021
Szkoda, że nie ma u nas impeachmentu
by w razie jakiejś afery albo i przekrętu
postawić może panie albo też panów
my mamy bowiem …Trybunał Stanu
Straszą się nim często towarzysze
łamiąc przy tym niewyborczą ciszę
kiedy obelgami rzucają patrząc krzywo
a jak już kamery wyłączą pójdą na piwo
Prosto do tego samego lokalu
bo już po programie jak po balu
i jest o czym pisać bo jest zabawa
kiedy tak się bawią literą prawa
Nie ma impeachmentu i pewnie nie będzie
gdy zasiądą w ławach w pierwszym rzędzie
uchwalą większością dziwne ustawy
jeszcze ktoś z innej strony dla zabawy
Postraszy trybunałem ministra na debacie
a potem będzie po wszystkim i po temacie
nowe kluby w parlamencie w mig powstaną
połączą się partie nowomową niewiązaną
Pozakładają dla siebie jakieś koalicje
by do rządzących powysyłać petycje
i wnioski do komisji tylko nie do sądu
bo przecież wkrótce zmiana składu rządu
O dobrym prawie może komuś się śniło
mamy trybunał ale jakby go już nie było
o amerykańskim mówi się impeachmencie
a my zamiast na prostej jesteśmy…
…
na zakręcie…
Marek Gajowniczek, 16 lutego 2021
Trzymać świat
w krótkich abcugach
strategią strat
na długach
w reżimie sanitarnym
i tonem tryumfalnym
ogłaszać mit sukcesów
szemranych interesów
chińsko - amerykańskich!
.
Człowiek, jak pies bezpański
ma być implantowany
i będzie namierzany
każdy najmniejszy sprzeciw,
a edukować dzieci
nie będą już ambony,
lecz belfer mianowany -
odpowiednio szczepiony!
.
Nic nie będzie, jak było
i może dziś już nie jest.
Niemiło się skończyło?
Szczepionych powstał Rejestr!
Marek Gajowniczek, 16 lutego 2021
Zaiskrzyła zima bielą
ośnieżonych dachów.
Jedni słońcem się weselą,
a inni - do piachu.
.
Zakopane oszalało.
Lód igłami lśni.
Pytasz: Ile nam zostało?
Trzy... może nawet cztery dni.
.
Nieistotne - jutro?... dzisiaj?
Licznik szybko spada!
Uderzył w Białego Misia
szlaban u sąsiada.
.
Zakopane... zakazane
Moderny nadzieje,
aż nieznaną nam odmianę
ciepły wiatr przywieje.
sam53, 16 lutego 2021
dzień dobry z uśmiechem na twarzy
i światłem rozbłysłym w twych oczach
jak sen w którym chcę się rozmarzyć
choć nocą wciąż śni mi się wiosna
dzień dobry jak kwiaty w bukiecie
zerwane we dwoje pod niebem
gdy czas znów codzienność nam niesie
związaną poezją - wzruszeniem
dzień dobry gdy rękę na piersi
bezwolnie o świcie mi kładziesz
aż serce wyskoczyć chce wierszem
w nieznane miłości miraże
gdy budzę się w tobie oddechem
i czas się nie dłuży - wciąż frunie
obłokiem miłości spod żeber
pocałuj - tak bosko całujesz
sam53, 16 lutego 2021
przy tobie zdają się być chwilą
choć chyba jeszcze nieskończoną
odpowiedziałaś mi na miłość
słowa zaczęły pachnieć wiosną
niedzielny spacer jeszcze w zaspach
z iskrzącym słońcem w płatkach śniegu
w dali koziołki na tle miasta
powrót do domu już o zmierzchu
twój cień przy moim łokieć w łokieć
i dłoń wciśnięta w kieszeń płaszcza
lubię gdy ciepło zmieniasz w ogień
i kiedy co dzień do mnie wracasz
Istar, 15 lutego 2021
Powtarzam to jak każdy dzień bez ciebie.
Jak sny. I melodie, które łatwiej pamiętać.
Usypiam w ramionach nieczułego jutra.
Znowu zaśpię, kiedy będziesz pisał o mnie.
Lubię zerkać przez Twoje ramię. Masz ciepłą
szyję, moje usta tylko czekają
Wtedy jest jutro.
Arsis, 15 lutego 2021
… na początku ― nie dostrzegam zbyt wiele… ― tylko zamglone widma ― tylko ptaki…
… one szybują w mroku ―
i w ciszy
― spadają stadem…
… przesłaniają źrenice gwiazd…
…
… gdzieś ― tam ―
lśniące
blado ―
centrum
― kosmosu…
Szept
lasu
― daleki… ―
… a może ― bliski?
…
Zaprzepaszczam się w tej letniej ― pachnącej skoszoną trawą ― nocy…
…
Łąki milczące…
… milczące pola…
…
… ciągnące się ― donikąd ― ścieżki…
*
Pochylony ―
nad rzeką
― samotny faun… ―
… dotyka ― wierzbową brodą ― kryształowej toni…
… wydłuża się ―
w pełni
księżyca
― jego cień… ―
… jakby rozwijał ― ktoś
niewidzialny ―
czarną
zasłonę
― bez szmeru…
*
… zanurzam się ―
w plusku fal…
…
Pode mną ―
kamień
― oślizły pień…
… niespokojny nurt…
*
… rozsypał się bukiet białych melancholii…
(Włodzimierz Zastawniak, 2017-11-04)
***
https://www.youtube.com/watch?v=5Q45udenpqE
Istar, 14 lutego 2021
To tylko słowa. Mówią do Ciebie
kiedy ja już dawno milczę.
Bywasz tu, żeby je powtórzyć.
Chodzimy w tym samym czasie w różne miejsca,
teraz wiesz dlaczego nie możemy się spotkać.
Kiedy piszę ten wiersz chcę czuć.
I kiedy zniknie. Więc musisz spróbować
czegoś więcej ze mnie. Poza wierszem.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.