supełek.z.mgnień, 19 lutego 2021
Na brzegu starej gazety, rysuję śpiewające kruki,
w wypalonym kręgu ogniska — dajemy z siebie
wszystko. Miedzy życiem, a porcjami alkoholu,
odwracam pory pochówku. Jeszcze młoda
para rąk, czyni znak krzyża, w bocznej szybie
pociągu, biały pies zamyka oczy. I mój ślad
na sobie czuje. Ściana lasu.
Marek Gajowniczek, 19 lutego 2021
Zagrojcie mi dudy!
Po com jo siem wprzódy
przez siedem lat chudych
przeciw grypie scepił?
.
Gorzołecki nie pił?
Nie bił?
Nie uzywoł?
Zagrojcie mi dudy!
Jo bede "ICH" kiwoł!
.
Hej, "góry", nase góry?
sam53, 19 lutego 2021
wciąż szukam szczęścia - deszcz nie pada co dzień
los wraz z wygraną padł w połowie drogi
fortuna ręki nie daje na zgodę
a czas ucieka - przecież może chodzić
w niepamięć poszedł spacer mleczną drogą
dzisiaj po deszczu każda ścieżka śliska
zmęczone nogi do celu nie wiodą
raj się nie kończy na zielonych wyspach
tam się zaczyna - gdzie młodość wraz z wiosną
na skraju nieba biją się z myślami
w zwykłej nadziei która siadła obok
że znajdę szczęście z tobą ukochany
sergiusz juriev, 18 lutego 2021
В природе случай наблюдали,
Как лев с котеночком играли.
Облизывал, он, его лаская
К груди широкой прижимая.
Котенок поперву боялся,
Шипел, дугою изгибался.
Мяукал жалобно :-“ Пусти!
Мне страшно от такой игры”
А Лев на ушко ему шептал:
-“ Я о тебе всю жизнь мечтал.
Не бойся, ближе подойди,…
Ведь я такой же, как и ты.
Мы от одной, с тобой, семьи,
Большие кошки,- это львы.
А если не смотреть на рост,-
Такие же лапы, уши, хвост.
Я с виду только страшный зверь,
В душе я добрый, ты мне поверь!...
Дотронься лапкой до меня,
Не причиню тебе я зла!... “
Еще не веря до конца,
В простое благородство льва.
Котенок медлил осторожно…
Он думал :-“ Дружба, все ж возможно.”
И вслух смелее промяукал:
-“ С начало поклянись собой,
Что будешь нежен ты со мной.
И то, что будешь защищать.
И сам в игре не обижать.
Вон сколько силы у тебя.
А я котенок! Я ведь слаб.
Пообещай беречь, любить,-
Тогда лишь будем мы дружить!”
Но разве мог Котенок знать,
Что попросил ничтожно мало…
А дальше – больше,… и игра
В такие чувства перешла…
Что друг без друга – ни куда!...
Разлука – равносильна муке!...
Где счастье, там же и беда.
Кому есть дело до кого-то.
Ведь начался сезон охоты….
Сафари – взрослая игра,
И ставки в ней, свобода льва….
Лев счастлив был и не боялся,
По сторонам не озирался.
Он думал только об одном-
Котенке милом и родном.
Они так весело игрались.
Что не заметили врага.
Охотник, кинул сеть на льва…
Котенок все не мог понять,-
Зачем мешают им играть?
Зачем связали папу Льва?
Зачем бьют палкой по лицу?
А он сдачу не дает стрелку.
Зачем увозят от него?
К ним в жизнь вошло людское зло!...
Котенок понял все тогда,
Когда услышал голос Льва:
-“ Прощай!- котенок мой,- прости!
Мне счастье наше не спасти…
Сильней меня стальная клетка…
Береги себя, малышка, детка!!!!
Я еду в мир, где нет друзей.
За то полно вокруг людей…
Жестоких хищников с кнутом…
Нет места там, нам вдвоем.
Их мне надо будет веселить,
Чтоб, просто как то остаться жить.
Ты лихом Льва не вспоминай!...
Что вдруг не так – прости, прощай!...”
Котенок раньше и не знал,
Какая может свалится боль…
………….И какая горькая слеза……………..
И, глазами полными от слез,
Смотрел, как в даль Льва фургон увез.
Как пыль клубится вдалеке,
Так больно стало на душе!...
Спустилось солнце. Ночь пришла,
А он не отводил глаза…
Он ждал… Что вот взойдет луна,
Осветит очертанья льва.
-“Ведь он не мог так поступить!
Он обещал меня любить!
Мне страшно здесь сидеть одной,-
Мой Львеночек, приди за мной!...”
С востока поднялась заря…
Он понял, что пришла его пора.
Котенок знал, как дальше быть:
-“ Я буду клетку со Львом делить!”
Собрался и вперед пошел.
Свой выбор сделал, и путь нашел.
Идет неделю, месяц, год.
Не посрамил кошачий род.
Несчастный много повидал,
Но ни на шаг не отступал.
Прошел пустыню, темный лес,
Из последних сил на скалы лез.
Срывался, падал, вновь вставал…
И только об одном мечтал-
Увидеть Львеночка, обнять!...
И случай не заставил ждать.
Он на конец его нашел…
Котенок в зоопарк пришел.
Увидел и закрыл глаза,
Так больно видеть – в клетке льва.
Лишь сердце прыгало в груди,
Что же ждет, там впереди….
Глаза мокрые от слез.
Но только вкус, у слез другой.
Он сладкий, он такой родной!...
Об этой встречи он мечтал.
И много раз ее представлял…
Как упадет на гриву льва.
Как скажет: - “ Я люблю тебя!”
Но только вышло все не так…
И в мыслях полный кавардак.
Вдруг кто то крикнул из толпы:
-“Опять здесь шляются коты!”
И чья то сильная рука
С земли котенка подняла…
-“ Ты что, воруешь здесь еду?
Так сам пойдешь на ужин льву!”
Металом лязгнули замки.
Со скрипом отварились двери…
И под грозное рычанье льва
Котенка кинули- туда…
Толпа восторженно гудела,
Предвкушая кровавый ритуал.
Что б лев – котенка разорвал…
Но странно лев себя повел,
Котенка с глаз долой увел.
Обнюхал, ранки зализал.
Обнял, теплом своим согрел.
И с нежностью на него смотрел…
В том взгляде выразилось все-
Любовь, забота и тепло!
Котенок телом всем прижался,
Закрыл глаза, и разрыдался…
Народ в недоуменье встал…
Все ожидали видеть кровь!
Но что такое? Здесь любовь!?...
-“ Ударьте! Разозлите льва!”
Кричала гневная толпа.
Но старый сторож бить не стал,
Он сам от радости рыдал.
Вновь сталью лязгнули замки:
-“ Плохое место вы нашли,
А ну ка брысь! Пошли!
Свобода – там теперь ваш дом!...
Будьте счастливы вдвоем.
Когда-то я охотник был,
Который вас и разлучил.
Но разве мог тогда я знать,
Что так, заставлю вас страдать!?...”
Взглянул сурово на толпу.
Он фразу произнес одну:
-“ Сейчас мне стыдно за людей!
Учитесь жить вы у зверей!”
И прочь пошел, сам с толку сбитый,
Оставив клетку не закрытой…
………………………………………………….
UA3URX sergrex@yandex.ru
……………………………………………………..
sam53, 18 lutego 2021
poddaj się miłości tej z wczoraj
tej z jutra
tej z lustra kałuży i mokrych kaloszy
każdą kroplę deszczu którą masz na ustach
chcę przenieść na swoje
scałować
przeprosić
pozwól pocałunkom pozostać na wargach
póki chociaż jeden rozpala nam zmysły
dopóki nam gwiazdka ostatnia nie spadła
i wciąż pachną wiosną nasze złote myśli
pozwól tej miłości zaistnieć jak szczęściu
które z każdą chwilą zbliża nas ku sobie
mężczyźnie z przeszłością
kobiecie po przejściach
należy się więcej niż chwila wśród objęć
Arsis, 18 lutego 2021
… czarne prostokąty ― zatrzaśniętych okien i drzwi… brunatne zacieki na ścianach ― opuszczonych domów…
…
… idę po mokrym ― popękanym ― asfalcie ulicy…
Dokąd?
… donikąd…
…
Wyszedłem z pustego ―
wilgotnego miejsca
― wyszarpując się z pajęczyny mroku…
…
Stawiam kołnierz dziurawego płaszcza…
…
Nade mną ―
jednolicie
― szare niebo…
… zimny wiatr roztrąca krople lodowatego deszczu…
…
… szmer… ―
szum…
… nicość…
…
… ranią powieki ―
zmrożone
― ziarenka
…
Przez zasłonę gorączkowego pisku ―
przenika jakaś upiorna zapowiedź
― pogłosem ― dalekiego ― dzwonu…
…
… wszystko cichnie ―
w oczekiwaniu…
W napiętym ―
do granic
możliwości
― bezdechu…
…
… horyzont się wybrzusza…
Zapada…
… jarzy się od oślepiającego ― w swojej morderczej kreacji ― trupiego blasku…
…
Czuję, że ―
płonę…
… odchodzę…
…
Ostatnim zrywem ― wyrzucam w przestrzeń ― list…
… do samego siebie…
…
… do swojego ―
następnego
― wcielenia…
…
… żeby ― wiedziało…
Semipałatyńsk-21, 22 listopada, 1955 roku.
(Włodzimierz Zastawniak, 2017-11-13)
***
Semipałatyńsk-21 – miasto w północno-wschodnim Kazachstanie (obecnie: Kurczatow) Znajduje się w nim Narodowe Centrum Badań Jądrowych Rep. Kazachstanu. W czasach Związku Radzieckiego było ono tajne i funkcjonowało jako naukowo-wojskowe zaplecze pobliskiego poligonu, na którym w latach 1949-1991 przeprowadzano testy jądrowe.
***
https://www.youtube.com/watch?v=AzdmJbZQhdg
harry, 18 lutego 2021
Był leniwy Królik co ciągle spał
I w tym swym lenistwie uparcie trwał
Przyjaciele co dzień odwiedzali go
By pomocną mu podać dłoń
Ach, Ty Królik do roboty się weź
Wykoś chwasty w ogrodzie złe
Posadź marchew sałatę kwiaty
Byś miał pięknie dokoła chaty
Wtedy będziesz szczęśliwy radosny
A warzywa Ci będą rosły rosły
Będziesz Królik miał w zimie co jeść
Tylko wstań, do roboty się weź
Królik tylko obrócił się w łożu
Aż futerko na karku nasrożył
Uszy skulił i tak sobie wciąż śnił
Że wśród zwierząt najbystrzejszy był.
Marek Gajowniczek, 18 lutego 2021
Zachowaj odstęp na pogrzebie.
Umiar w modlitwie oraz śpiewie.
Niech przestrzegane Zarządzenie
przerzedzi żałobników wieniec.
.
Pochwalmy rząd. Udało mu się
zmniejszyć ilość klientów w ZUS-ie
i zaoszczędzić na trzynastki -
szczodry dodatek do namiastki!
.
Wszelkie pieniężne obciążenie,
zgodnie z zasadą - ciągnie w ziemię,
a nieodparta siła ta
równa się masie razy ...a!
.
A - nieustannie rośnie w czasie -
epidemicznym. Także w masie
rosnących w kasie ZUS problemów.
Skończył się czas Matuzalemów!
.
Zachowaj odstęp, dystans! Czekaj!
Skromność i wiek zdobią człowieka!
Niech nad trumną panuje cisza,
o jakiej nigdy świat nie słyszał.
drachma, 18 lutego 2021
A.H.
Nie ma Cię na Facebooku nie istniejesz
Pomyślałem
szuka dziury w całym
w drugim podejściu nie wytrzymałem nerwowej atmosfery
i mnie poniosło
wypowiedziałem po alkoholu tych kilka słów za dużo
Odwróciła się na pięcie i zasyczała:
przecież ty zacząłeś pracować jak ci matka zdechła!
na odchodne rzuciła butelką wykrzykując
wypierdalaj z mojego życia raz na zawsze
i chybcikiem usunęła z grona znajomych na Facebooku
Najwidoczniej jej nie pasowałem
do budowanego wizerunku kogoś kto
lubi się pławić w sztuce nieżyjących twórców
Żywi ją nie interesują
no chyba że nieznajomi
mieszkający za siódmą górą i siódmą rzeką
Arsis, 18 lutego 2021
… komunikujemy się ― poprzez pokłady przeszłego czasu…
…
Słyszę głos w głębokiej otchłani…
…
Wyławiam w szumie eteru…
… modulowanych gwizdach, jak przy strojeniu radia…
…
… opuszczone
miejsca ―
są niejako
― naszą schadzką…
…
Popękany tynk…
… odpadająca farba…
…
… zwisające, podarte tapety…
…
Chłód przeciągu…
… puste okna i drzwi…
…
W uszach ― piskliwy szmer promieniowania kosmosu ― zwiastujący śmiertelną gorączkę…
…
… przechodzą przeze mnie ―
jakieś obłoki i widma…
Zatarte przez lata…
… omiatające zimnym tchnieniem…
…
Pod stopami ―
chrzęst
― potłuczonego szkła…
Gruz…
…
Piszę palcem twoje imię ―
po okrytym kurzem
― blacie drewnianego stołu…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-02-18)
***
https://www.youtube.com/watch?v=wrTE4GiR7Dc
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.