Nevly, 17 września 2020
światłami latarni zabrakło pustych miejsc
egzystujesz na krawędzi ryzyka
moim zdaniem za nadto zboczyłaś z kursu
i teraz już sam nie jetem pewien
czy mi uda się sprowadzić cię do portu
obezwładniając mgłę zastanawiam się co dalej
czego chcę podpłyń bliżej bo nie boję się kochać
najbardziej tęsknię za sztormem
do chleba nieba i ziemi już bardzo blisko
spójrz tylko najgłębiej jak potrafisz w światła latarni
harry, 15 września 2020
Pewnie - Ty mi powiesz prawdę
jedyną
Słoną prawdę w której czyny Twe
giną
Na powierzchni tryska struga
krynica
Ale wewnątrz, tak to bywa
pylica
Sam rozumiem swoje myśli
i czyny
Pełne troski, niedopatrzeń
satyry
Wiem, tyś jedna która widzisz
a milczysz
Obserwujesz, jak myśliwy trop
wilczy
Poprzez łąki owrzoszone
wędruję
Tchnienia chłodu. wiatru w oczy
nie czuję
Liczę traw źdźbła pojedyncze
w miliony
I bez końca i bez sensu...
zagubiony
Cel jedyny by powitać dzień
nowy
Nie dla siebie - nie dla własnej
wygody
Lecz - bo trzeba, może uda się
innym
Dać coś z siebie, lecz nie czując się
winnym!
Marek Gajowniczek, 15 września 2020
W jesienne wrzosy
krzyk - wniebogłosy
rozległ się w świecie:
P a n d e m i a !!!
System oszalał.
Jej druga fala
obraz choroby zaciemnia.
.
Znana przyczyna
doświadczeń w Chinach.
Skutek - czerwono w powiecie.
Słońce jak cekin.
W szpitalach - Pekin,
gorączka i chlorochina!
.
Znad Żółtej Rzeki
ślą do apteki
para szczepionek pomysły.
Maseczek przymus!
Brak Arechinu!
Ścieki zrzucamy do Wisły!
.
Plusy - minusy...
płyną wirusy
i mgła je zbiera wrześniowa,
a potem rosa
siada na włosach
i mamy wzrost zachorowań!
.
Przekaz rządowy:
" Więcej jest zdrowych
od liczby nowych zakażeń!"
Co nam zagraża
iść do lekarza,
gdy bankrutują grabarze???
.
Precz z niepokojem!
"Miasto jest moje!"
Skąd w mediach nuta ułudna?
Zagrajcie funky!!!
Pomogą bańki!
Dosyć dowcipów o g..nach!!!
Misiek, 15 września 2020
Moja niewidzialna i głucha
dlaczego jesteś taka gadatliwa
męczysz kłujesz w uszy
i w serce
rany zostawiasz na duszy
taka perfekcyjnie prawdziwa
rozmawiasz wyłącznie milczeniem
listem niewysłanym
głuchym od miesięcy telefonem
niedokończoną rozmową
gadasz i gadasz
z przeszłości zakurzone wspomnienie
obraz niewymyślony
jeszcze namaluję piórem
może na pchlim targu to kupią
wyszepczę raz jeszcze półtonem
na tablicy życia poukładam
myśli koraliki rozsypane
co
nic nie powiesz
puste pożółkły pamiętnika strony
pewnie teraz głupio
gaduło przeklęta
nawet bajek już nie opowiadasz
ciemna nocy
między pełnią a nowiem
przemawiasz siostrami gwiazdami
a brat księżyc o wszystkim pamięta
jemu wdzięczny odpowiem
zapomnianymi już wierszami
które do snu od tylu lat kołyszą
nie tylko od wielkiego święta
razem z anielskim chórem
normalny1989, 15 września 2020
Rzucam plik na stół
i mówię przelicz to,
byś przy mnie straciła dziewictwo,
obiecywałem Ci dobrobyt i wierność
jak niemowlę wilkom,
więc z pianą w pysku krzyczę
dziwko,
będę upiorem, który
zniszczył ludziom dzieciństwo,
wskakuj na wyrko,
obleję Cie toffi i będę pił go,
budząc legion dreszczy lepszych niż
horrorów Hitchcock,
gdy budziłaś się z koszmaru,
dzisiaj przypominam Ci to wszystko,
pieprzenie się w kiblu
w Paryskim bistro,
w objęciach potężnych,
jak starcie z Kliczko,
jesteśmy sami na świecie,
bo ślepe owce milczą,
znam sekret, nad którym ludzie
od początku świata myślą
będąc psem kaukaskim obserwuję bydło,
ale teraz..
zamknij się
spójrz w Słońce, które wyszło,
bym mógł patrząc w Twoje oczy
rozkazać tańczyć Twoim policzkom
wzburzając tym falę, która wywoła uśmiech,
dam Ci zabliźnić się bliznom
i każąc Ci zdjąć ulubiony strój
zwany bielizną
będę smakował aromat lepszy niż
malinowa nuta Lipton
i powiem do Ciebie suko,
lecz kamery to wytną,
bądźmy szaleni, polej mnie
sokiem i liż go,
zanim ja Cie wyliżę i Twoje siły znikną
a na końcu naszym wspólnym potem,
który kapie na biały brystol
zaprojektujemy razem
wymarzoną przyszłość.
Marek Gajowniczek, 14 września 2020
Zastępcze i hybrydowe,
medialne, propagandowe,
często pod fałszywą flagą -
wojny z rozsądkiem, powagą
toczą nieznani szaleńcy,
a ich dobrowolni jeńcy
tłumnie przepływają morza.
W obozach wzniecają pożar,
w zanadrzach skrywając ostrza.
.
Prowokacja - broń najprostsza
wciąż falę protestów wznieca.
Dewiacja sztukę zaśmieca
żądaniami tolerancji.
Resztki śladów elegancji
spłukują socjalne ścieki.
.
Ni ochrony, ni opieki
nie zapewnia żadna władza.
Przeludnienie jej przeszkadza
i już nie znajdują miary
środków na Porządek Stary,
jakie mogłyby ład zdusić.
Łatwo wówczas się pokusić
o metody z piekła rodem.
Problem jest z pewnym narodem.
.
Polska nigdy nie uwierzy
w nic oprócz swoich pacierzy,
koronek oraz różańców
i jeśli w formie ostańców
pozostanie na planecie,
odrodzi się, a Duch zmiecie
i Dobrem zwycięży Zło
Gwiezdnych Wojen N.W.O.!!!
jesienna70, 14 września 2020
odnalazł mnie w łodzi
kiedy ciemność niechętnie
ustępowała różowym
palcom jutrzenki
zarzucił mi na ramiona chustę
utkaną z pochmurnego nieba
drżałam od dotyku lekkiego
niczym skrzydło sowy muskające horyzont
szliśmy linią brzegu
wśród płaczących wierzb
i trzcin płożących ku wodzie
pod pieszczotą wiatru
dom stał w dolinie
cichy jak mgła w jesiennym sadzie
czekał na ślady bosych stóp
odciśnięte na dębowych deskach
na zmienność
blasków i cieni
wpadających przez drzwi
otwarte na oścież
Deadbat, 13 września 2020
Żyje zgorszeniem
Zgorszeniem księciem rycerzem który ratuje księżniczkę
aby następnie sprzedać za grosze do niemieckiego burdelu
Zgorszeniem ludźmi z ustami pełnymi wzniosłych ideałów
pozwalającymi innym umierać z głodu na rogu tej samej ulicy
Zgorszeniem zakamuflowaną merkantylizacją wszelkich postaw
bytów i wartości poza najbardziej podstawowymi
zgorszeniem fanatyczną religią przeróżnych stronnictw politycznych od prawej do lewej
- tych chyba nawet bardziej obłudnych lub programowo głupich
bez cienia współczucia skazujących na cierpienie całe grupy
Zgorszeniem żyję naszą faktyczna zgodą na cierpienie
o ile nie można z nim bezpośrednio połączyć mnie czy ciebie
Żyję także zgorszeniem sobą
Swoją bezczynnością rozwlekłością niemocą
i ucieczką w słodką beztroskę
chętnym zamykaniem oczu
kiedy nie mam już sił i chęci wciąż patrzeć na ludzkie poniżenie
Kiedy co raz ktoś krzyczy mi do ucha
co już wolno a co nie robić myśleć czy powiedzieć
Wiem że jeżeli się nie podniosę
Wiem że jeżeli nie zacznę walczyć
sam w sobie
o prawdę siebie i prawdę ciebie
Jeżeli tego nie zrobię
I jeśli ty nie zrobisz nic więcej
Jak odróżnimy ciemności od świateł
Jak połączymy przeciwne żywioły
Jak kiedykolwiek miałoby być lepiej?.
violetta, 13 września 2020
gorącym powietrzem wprawiasz w ruch
jednoczę z tym co w środku i na zewnątrz
z jaką łatwością chwytasz mnie za rękę
wsiąkam w uczucia jak woda głęboko płynąca
jesteś mną a ja tobą w dojrzewającej muszli
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.