Nevly, 8 września 2020
od tyłu do przodu zabrakło pchania
tryby karuzeli nakręcone dalej
i dalej jeszcze w ciechocinku
krynica morska i kurort w zakopanem
wesołe miasteczko w skiroławkach
nad jeziorem białym
wschodnia granica pod okuninką
wszystko fajnie łeba sopot i mewy
ćwierkały chyba głośniej od ciebie
a to istny cud na molo w sopocie
kiedy pod warszawką u sewena
pierwszy raz spojrzałem ci w oczy
dalej już tylko piramidy
full wypas exlcusive za parę trzy
wyjęte z rozporka pod wieżą eifla
kiedy mówiłaś że kochasz
a chciałem oddać za ciebie
Sztelak Marcin, 7 września 2020
Ecce homo – szeleszczą wyschnięte skóry
węży nieokreślonych gatunków.
Rozkrzyżowane wokół sceny miały dzwonić
na zakończenie antraktu.
Ten jednak trwa, szczególnie w podcieniach,
gdzie prorocy spokojnie dopalają fajki
i ogniska ofiarne.
Na scenie, w marnym świetle kadzideł
dla umarłych toczą się nadgryzione jabłka.
Słodki sok spływa na partytury orkiestry
odzianej w pasiaste uniformy.
Bezpańskie wilki poszukują gwiazdozbiorów
do wylizania, niestety rampa ciemna
jak na sekundę przed zaraniem.
Kurtyna spada z chrzęstem kości, pieśń
nie milknie. Rozdziera i na powrót składa
niebiosa. Wyniosłe aż po rozdarte brzegi
raju.
Ecce homo – drwią upadli, tuż spod poziomu gruntu.
sam53, 7 września 2020
kolor zawsze ma znaczenie
wiele znaczeń
lubię kiedy jesteś obok
gdy na ciebie mogę patrzeć
i nieważne czy to wiosna czy też jesień
kiedy w sercu
siebie niesiesz
lubię kolor... barwę światła
rozedrganą pierwszym świtem
gdy ostatnia gaśnie gwiazda
cień się zjawia później życie
zajadaliśmy czereśnie
całuj całuj nawet we śnie
sam53, 7 września 2020
motyle morze kawa uśmiech
poranna chwila wspólnej myśli
świt zatrzymałaś już nie usnę
chociaż w objęciach chcę cię wyśnić
motyle morze my w błękicie
i szept - dwa słowa - gdzieś w obłokach
ten sen miał przyjść czy chociaż przyjdzie
czy tylko we śnie mam cię kochać
morze motyli kwietny wrzesień
ostatnie barwne chwile lata
a sen nie jawa trwa - nie przeszedł
i jesień pachnie
co za zapach
sam53, 7 września 2020
chciałbym ciebie spotkać chociażby i we śnie
spojrzeniem rozebrać z codziennego wczoraj
namalować obraz - czegóż pragnąć więcej
kiedyś tajemnicą we wszystkich kolorach
radością w pieszczocie niecierpliwych dłoni
gdy oddech przed szeptem z niewyraźnym - kochaj
plącze się na ustach których ciągle głodnym
jak dojrzałych wiśni słodko-kwaśnych doznań
gdy stęsknione wargi lgną do siebie falą
uwerturą magii niepoznanej jeszcze
a sen choć już piękny wciąż się miesza z jawą
obudziłaś we mnie chęci na czereśnie
Nevly, 6 września 2020
jeśli gwiazdy zgasną
przebudzę się jak uliczny grajek
bardziej w tobie niż w sobie
nucąc melodię po środku słów
które zakołysały bardziej uważnie niż
wyżu dawno nie widziałem
niebo jest całkiem pogodne
a jednak skłaniam się pokornie
do wyznania ci wszystkiego
co zdołało wypalić we mnie twoje
słońce
jeśli gwiazdy zgasną
Jakub, 6 września 2020
Myślisz, że to próżność? ci wszyscy wokół
ich krok za krokiem w nieznane kierunki
wyprostowani i spóźnieni bo pięć minut w tamtą
na próżno by szukać kogoś z kim zamieniłbym choć słowo
kocha
lubi
szanuje
k
mać
słucham lekcji o szacunku
wezmę to do siebie
obiecuję następnego razu nie będzie
więcej tu nie przyjdę z szacunku do samego siebie
ta dziewczyna
o ta właśnie
chciałaby żebym się odwrócił
bo myśli chyba, że patrzę
można być nieomylnym
udawać, że to nie o nią chodzi
czekam aż przestanie padać
czarno biało
każdy ma dziś co najmniej dziwny humor
myślą chyba, że patrzę
chciałbym stąd pójść
przestać siedzieć z nimi na próżno
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.