Marek Gajowniczek, 25 stycznia 2019
Pewien rybak w starym Gdańsku
Zawsze pragnął żyć po pańsku.
Wciąż żonie mówił: Zrozum że..
Na Olimpie, na Parnasie,
Może dzisiaj, tylko da się,
Osiągnąć coś, nim się umrze.
Są w szklanych sufitach szybki.
Widać przez nie złote rybki.
Los może, przypadkiem dać wędkę,
A niejedna rybka,
W decyzjach swych szybka,
Na złotko wciąż może mieć chętkę!
Jest bajek niemało
I w tej tak się stało,
Że zwid jakiś skusił rybaka.
Dzisiaj politycy
Wyciągną z ciemnicy.
Z radości, aż można zapłakać!
I szczęścia jest pełnia,
Gdy wszystko się spełnia,
A skrzydła unoszą w niebiosa,
Lecz czasem list gończy
Bajeczkę zakończy.
Wysoko nie zadzieraj nosa!
Są smutni panowie
I o nich opowieść.
Rybaka wynajdą innego.
Szukają w potrzebie.
Skąd przyjdą - Nikt nie wie.
I lepiej nie pytaj : Dlaczego?
W starym gdańskim porcie,
W Sopocie - kurorcie
O takich bajkach się słyszy.
A władza się zbiera
Dzisiaj u premiera
I może posłucha ich w ciszy.
Czy morał też będzie?
W najwyższym urzędzie,
Jest wielu uznanych bajarzy.
W gronie śmiałych wizji...
Potem - w telewizji...
Czekajmy! Coś może się zdarzy...
Marek Gajowniczek, 25 stycznia 2019
Rosną murom zęby krat.
Zapanuje Nowy Ład
W kraju i na całym świecie
Nie ma zdody! Pomożecie?
Wzywa braci Wielki Brat!
* * *
Jak ma wyglądać mur przepisów?
Pragną uzyskać partii zgodę
I pod pozorem kompromisu
Ochronić władzę przed narodem.
Jak głęboki ma rów wykopać
Wystraszona władzy elita,
Gdy się podnosi Europa?
Pan premier posłów chce zapytać.
Środki być muszą nadzwyczjne
I pozaprawne, wyjątkowe!
Obowiązywać służby tajne
I fundacje pozarządowe.
Jeśli nie będzie na to zgody -
Fala zaleje ich plebejska.
Czy powstrzyma liczne narody
Nowa Armia Europejska?
Na kasty czeka Kancelaria
I stół już jest przygotowany!
Wystraszył władzę jeden wariat?
Czy motyw zbrodni... wiąż nieznany?
Yaro, 24 stycznia 2019
ile potrzeba sił cierpliwości
ile odłożyć w płucach sadzy
po papierochach z węglony
by dobrze się działo w domu w szkole
prostujemy drogę
nie słuchają
odpowiedzią na odpowiedź
każdy głupi podąża za rozumem
ciągłe słowo zaraz potem
po co a nie może ktoś inny
jakbym głową walił o dziurawy betonowy strop
jak łokciem w szybę dużego fiata
jak rozrusznik w bombowcu Łosia
brakiem sił napędzam wiarę
pomogę wilczkom bez niczego w zamian
wszystko mam
wszystko - szacunek
Yaro, 24 stycznia 2019
przed podróżą słuchałem ojca słów
zastygłem na posterunku z karabinem
nie zobaczyłem go już nigdy więcej
rozpłynął się we własnym niebie
brakowało go
samotność pachniała jego zapachem
mundur w szafie orkiestry straży ogniowej
gdy w helikon dął
włos jeżył się serce drgało mocniej
żegnaj do zobaczenia tyle dopowiedzenia
co zrobiłem z życiem
gdy wysłałeś jak posłańca
na krańce świata
skąd ciężko wrócić pod strzechę
by naprawić stary płot
tego nie da się naprawić
tkwię gdzieś z raną w sercu
Marek Gajowniczek, 24 stycznia 2019
Gdy w Hyde Parku mr Hyde
przestał być gościem all right,
wygłosić chciał sprostowanie,
że niesłuszne o nim zdanie
powoduje literówka
opuszczajac r w nagłówkach,
zmieniająca Hyder w Hyde,
podobnie jak hate na hajt.
Hyder - znaczy zaufanie!
Hyde już bulwersuje panie.
Znaczenie słowa wypacza
przypadkowy błąd tłumacza?
Głowili się specjaliści.
Czy to "mowa nienawiści"?
Ironia... a może żart?
Er... w angielskim brzmi jak ... ar
i z wymową hate, lub Hyde -
wstręt na ufność zmienia żart.
Publikacje naukowe
dowodzą, jeśli celowe
było to przekłamywanie,
niebędne jest ukaranie
i odnalezienie sprawcy!
Zastanowią się wydawcy,
a z nimi moderatorzy,
czy i ten, kto wierszyk tworzył,
przekracza zdrowe zasady,
czyniąc Hyde Park miejscem zadym?!
Yaro, 23 stycznia 2019
w pamięci obraz jej twarzy
utrwalony kilkoma drinkami
w głowie kilka wierszy
opowiem jedno wspomnienie
prawda taka
nie ma lepszego od niego chłopaka
świat zapamięta świra
który kochał ideał kobiety
miłości w sercu brakowało
nocami włóczy się ulicami niewielkiego miasta
udaje twardziele choć nim nie jest
obsesyjnie wrażliwy
zapija zapomniane tamte dni
prawda taka
nie ma lepszego od niego chłopaka
w wyczekiwaniu na dzień
gdy złączą się dłonie
pewnego lata spadnie śnieg
ona ulepi kolejnego bałwana
Anna Gabriella Lilith Gajda, 23 stycznia 2019
(czyli filologiczny flirt z fonetyką…)
W alomorficznym ciągłym przeistaczaniu się materii mej duszy
zatracam się bez wytchnienia
a tuż przed świtem zachodzi oboczność gdzieś w rdzeniu mego jestestwa
płynna palatalizacja jaźni
z twardości w rozkoszną miękkość rozpływam się cała
falując miękko morficzny anioł zniża lot
senna świadomość alternuje
zmieniając wino w krew
przelaną za świństwa nasze i odkupienie
sprzedanych marzeń i idei
zostaną po nas tylko
same sufiksy puste przyrostki straconych dusz
i garść flektywów nędznych - sam gramatyczny proch i pył.....
By Anna Gabriella Lilith Gajda © All Rights Reserved
19 maja 2014 roku
Sosnowiec w morfologicznym szale
pustoszy napuchłe od analiz głowy....
Belamonte/Senograsta, 23 stycznia 2019
szliśmy do Kościeliskiej
ale skręciliśmy w prawo, przez strumień, na łuk łagodnie powracający do głównego szlaku
biegnący równolegle i trochę pod górę
na odnodze była kapliczka Okres świąteczny Więc była tam myślę Rodzina Święta
domek dusz, może on-ja, ona-ona-siostra-matka-kochanka, dzieci-my
mijamy kapliczkę, obrzucam ją zdawkowym spojrzeniem
pcham wózek na kółkach jak z listami, wiem że niepotrzebnie mam go ze sobą
ale to chyba walizka, wiem że muszę ją ze sobą ciągnąć
w pewnym momencie tłumaczę wesołej towarzyszce
sam będąc smutnym albo na odwrót
będę z tobą zawsze, nie idziesz sama
wystarczy że jest tu mój uśmiech, moje oko, spojrzenie
jestem tu choć mnie tu nie ma tak do końca
zawsze tak będzie i niech to ci wystarczy To ci wystarczy
od tej kapliczki do nieznanego schroniska
mój uśmiech, patrzenie i wózek
nasze małżeństwo i schronisko przed nami
a ja jestem w kapliczce, albo na innej drodze
też chyba z wózkiem i czyimś patrzeniem, śmiechem
za towarzysza podróży
z kim dojdę
Marek Gajowniczek, 23 stycznia 2019
I traktaty i wybory
nauczyły nas pokory
"łagodnym" naciskiem zdarzeń,
a partyjmi dygnitarze
bardzo szybko zrozumieli,
jaki wpływ na wszystko mieli.
Jak podzielić jest nas łatwo,
gdy się "nieco" wstrząśnie dziatwą.
Rok ten jest "wyborczym rokiem"
i bardziej "stanowczym krokiem"
mogli również nas "przywołać".
Teraz, kiedy się powoła
silną Armię Europy.
Wyraźnie nie mówią o tym,
skąd taka nagła potrzeba?
"Drobnych zmian" można się nie bać,
ale skutek jest fatalny
"zdarzeń nieprzewidywalnych".
Marek Gajowniczek, 23 stycznia 2019
Odkąd życie bywa grą,
a wiersz wpisem w internecie,
wiedza, o czym ludzie śnią,
przejmowana jest w sekrecie
przez dziwnych analityków -
specjalistów Mind Kontrolle
i Podcastów i Spotifów -
zmieniających wolną wolę
w program i wewnętrzne głosy,
nakazy, imperatywy.
Składasz raporty - donosy,
jakich myśli masz porywy.
Ktoś je bada, moderuje
i sztuczna inteligencja
umysłem twoim steruje -
rozwiązuje i nakręca
paranoidalne sploty
i świętości i dewiacji,
a ty śnisz i nie wiesz o tym.
Bierzesz udział w kombinacji!
Tworzy psychosemantyka
wirtualną snów matrycę
i prowadzi nieszczęśnika
w poezji ślepą ulicę
z której wyjścia rozum nie ma
i zagubi się w zadumie.
Pisze wiersze nie na temat.
Nikt ich puenty nie rozumie...
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.