Pi.

Pi., 11 grudnia 2018

pestycydy

nadal z tobą rozmawiam. skarżę się, narzekam, klnę. 
czasem rzucę jakimś naprędce spłodzonym dowcipem, 
a potem udaję, że razem zaśmiewamy się do nagich łez.

usiłuję nie zauważać, że dialog zrobił się jednostronny, 
jak osiedlowa uliczka nieodwołalnie prowadząca pod 
poobijany trzepak. milczenie przeszkadza jakby mniej

gdy korzystam z magicznych zdolności domyślania się
czego mogłabyś właśnie zapragnąć. jestem wytresowany,
więc ani przez chwilę nie warknąłbym "to twój problem".

przecież wiem, że poczucie winy jest jak chwast. kiełkuje
gdy tylko odwrócę wzrok, wyprostuję zgarbione sumienie,
spróbuję pozbyć się odpowiedzialności. wciąż potrafię

wsłuchiwać się w polujące na światło chlorofile. mogliśmy 
być pierwszą oazą (tą sprzed ery ludzi), gdybym tylko wciąż
nie karmił cię własnymi złudzeniami. jak falą pestycydów.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 11 grudnia 2018

wśród nocnej ciszy

czknięcie kropki
która połknęła wiersz
usiłujący zrobić ze mnie poetę


liczba komentarzy: 4 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 grudnia 2018

To była paczka szlachetna

To była paczka szlachetna.
Upadłym - pomoc konkretna.
Codzienna, a nie od święta!
Dawałeś? Dziś, nie pamiętam...
Ale wszyscy, wszystko wiedzą...
Może ci, którzy w tym siedzą...
Nikt nie siedzi... Ktoś, coś palnie...
Powiedziałem  kolokwialnie:
Bardziej zaangażowani.
To szefowie banków sami -
się złożyli... doręczyli.
Nie wahali się ni chwili.
Nie sądźmy już, bez wyroku.
Nie ma skoku bez wyskoków!
Niezbędna jest tolerancja!
Szlachetność! A taka Francja...   


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 9 grudnia 2018

Wyborczy dylemat

Biedak, co nic nie ma - niczego nie traci.
Wyborczy dylemat mają potentaci.
Strach jest złym doradcą, a dobrym jest wiara.
Wierzyć prawodawcom? Niech się partia stara!


Sprzeciw łatwo wzbudzić. O poparcie - trudno.
Nie trafisz do ludzi z propagandą złudną...
Ale podobieństwo postaw i przekonań
ośmieszy szaleństwo wielkością dokonań.


Lecz gdy zamożności różnica jest duża -
podział ludzi złości i łatwo podburza.
Bez zmian zasadniczych i wielkiego kroku
pozostanie z niczym kampania w pół roku.


Nie osiągną nawet uprzednich wyników
decyzje niemrawe słabych polityków!
Czasu kupowaniem, ucieczką do przodu -
tracisz zaufanie własnego narodu.


Niech nie wie lewica, co prawica czyni.
Ważna jest ulica! Waga jej opinii!
Nie wzrostów wyjątki. Mediów ton radosny.
Miłe są początki, a koniec - żałosny!
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 9 grudnia 2018

Ostatni list

Piszę do Ciebie list. Ponad 300 lat na kilku kartach papieru
Odnalazłem Ciebie. Nie wiem co silniejsze. Emocje czy treść
Mamy sobie tak dużo do powiedzenia. Jesteśmy. Dla siebie
Odkryci na nowo w historii dziejów Rodziny. Z wolą Boga
 
Nie znam adresu. Szukam w urzędach. W Polsce, Ukrainie
Piszę szybko, byś wiedział o nas. W Polsce. Miejscu korzeni
Biurokracja, pisma, zgody. Długi czas oczekiwania. Wysyłam
Wielka radość, że przeczytasz. Znajdziesz radość w sercu
 
Przeczytasz, nie tylko ten list. Nie ostatni. Wszystkie listy
Wszystkie. Wysyłam je w myślach co roku do Ciebie
Byś wiedział, że jesteśmy razem. Jak kiedyś. Od wieków
Jesteśmy z Tobą, na kartach naszego życia. Siemionie


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

violetta

violetta, 9 grudnia 2018

Mikołajkowy prezent

Kiedy pada,
przybliżam łagodny pejzaż z gałązkami i piaskiem.
Twoje oczy są jak czarne stawy.
Oddaję się we władanie rąk, które cały czas muskają brzeg.
Łatwo naciągasz na mnie jeziorne kwiaty,
fiołki na uszach.


 


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

laura bran

laura bran, 9 grudnia 2018

Moja stara lodówka

Moja stara lodówka

nocą przemierza odległe krajobrazy
pędzi przed siebie pogwizdując
i postukując radośnie
 
rano znów stoi na posterunku
mrozi, chłodzi
a nawet podświetla swoje wnętrze

by dać z siebie wszystko


liczba komentarzy: 15 | punkty: 8 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 9 grudnia 2018

Middle class

Na łasce żydowskich banków,
nadzoru i stemplariuszy,
z Madery Paniekochanków -
ekonomicznych geniuszy,
wodzów i specjalistów
od zarządzania ryzykiem
i pożal się... publicystów
z gotowym ankiet wynikiem -
zostają smutni mieszczanie -
wczorajszy sen middle class.
Kupiony chocholi taniec
tumani opium dla mas.


Elity, kasty, nadludzie -
z puszki Pandory - śmietana,
resztki nadziei o cudzie
niszczą w nas, spijając za nas
miody zaklętych Sezmów
w złotych zastawach Wersalu.
Iluminaci - rząd panów,
falę goryczy i żalu
budzą, w bez grosza, Gawroszach -
doboszach praw Konstytucji
i myśli o głowach w koszach
główkują o rewolucji!


 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Yaro

Yaro, 9 grudnia 2018

mój rap jest jak drzwi

piszę rap aha nasz skład
na ulicy nudno betonowo szaro
rozpadam się na całe miasto 
w domu mama czeka ciepłe ciasto 
a ja wolę zimny browar aha
 
lubię długo spać 
nie potrafię wstać 
pomóż mi gdy upadam na dno
jestem otwarty na świat 
nigdy nie zamykam drzwi 
do mnie przyjdź kocham cię jak nikt
 
wyciągam do ciebie dłonie
czegoś mi brak choć pełny skład
stawiam na głowie świat 
zatrzaskuje drzwi 
zapominam co ode mnie chce świat
zapalam papierosa nie biorę do nocha
nie palę mostów odbudowuję je 
 
lubię długo spać 
nie potrafię wstać 
pomóż mi gdy upadam na dno
jestem otwarty na świat 
nigdy nie zamykam drzwi 
do mnie przyjdź kocham cię jak nikt
 
na nowo poznajemy się po chwilach 
gdy mój świat krwawił płynąłem kanałem 
na spodzie jak niespodzianek koszmar 
wychodzę na prostą prostuję asfaltuję drogę 
zakręcony pozytywnie wciągam cię nosem 
zapinam wszystko na ostanie 
witam cie bez pożegnania 
zostań bo ja zostaję
zatrzaśnij drzwi 
klucze nie potrzebne dziś
 
lubię długo spać 
nie potrafię wstać 
pomóż mi gdy upadam na dno
jestem otwarty na świat 
nigdy nie zamykam drzwi 
do mnie przyjdź kocham cię jak nikt


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 9 grudnia 2018

Płaszcz oskubanych kont

Rzecznik chce omawiać "wyników - wyniki".
Słysząc: "Mordy w kubeł!" - boi się krytyki.
Znawcom polityki, kabel zza kołnierza
poplątał języki. Dokąd Polsko zmierzasz?


Nie chcesz, lub nie umiesz nic nam wytłumaczyć.
Czy ktoś z nas rozumie trudny język kaczy
i tych prelegentów z Komedii dell'arte?
Żarty "nie na temat" niewiele są warte!


Wieszczy katastrofę cień Axel Springera.
W poetycką strofę kabałę ubiera
obca symbolika, plany z piekła rodem.
Nie chce polityka rozmawiać z narodem?


Sądzić za to będzie. Grozić rozliczeniem.
Zmianą na urzędzie. Słów "zabezpieczeniem". 
Widząc bubel Babla pychą w niebo sięga
z adwokatem diabła, mediów niedołęga.


*   *   *
 
Może Dołęga Mostowicz 
potrafił zrozumieć Dyzmę
i w brylant, lub cud przerobić 
informacyjną łatwiznę.
Nie widzi następstw fatalnych, 
kto ściska dymiący lont.
Zakrywa Łuk Tryumfalny 
płaszcz oskubanych kont.
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1