Misiek

Misiek, 31 maja 2018

Kochankowie

Podczas miłosnego aktu krzyczała ona : 
Ja dochodzę …dochodzę …dochodzę
Może jak w raju czuła się wtenczas spełniona 
I szczęście widziała na nowej życia drodze ?
 
To cudownie i pięknie moje kochanie 
Przecież oboje tego tak samo pragniemy 
Lecz ona kończąc woła takie zdanie : 
…do wniosku,że niczego o sobie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
nie wiemy
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 31 maja 2018

Pokręcenia

 
Lord Vader śpiewa pieśni religijne
za nic mając fakty.
Takie jak:
 
potępienie to fajna sprawa,
szczególnie gdy zaplątani w sieci
snują skrótowce.
 
Pozostaje także kwestia pogody
oraz osobliwości wszechświata,
wywracania czarnych dziur
na drugą stronę.
 
Lord Vader umilkł zawstydzony,
złota rybka wesoło
skwierczy na patelni.
 
Czyli nice z trzech życzeń
i nagła burza w okolicach
Gwiazdy Śmierci.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 31 maja 2018

Pro cesja

Nie ma skutku bez przyczyny.
Bez Święta - Kościoła
I samorządu bez gminy.
Roweru bez koła.


Szklanki - do połowy pełnej...
Do połowy pustej.
Społeczności biednej - biernej
I aktywnej - tłustej.


Każde światło jakie pada
Ma swoje odbicie.
Zależności człowiek zbadał
I nazwał je życiem.


Mija siedem latek tłustych -
Siedem chudych czeka.
Gruby portfel będzie pusty.
Zgódź się. Nie narzekaj.


Myśl się nieustannie zmienia.
Odejdzie. Odleci.
I w nadziei są zwątpienia.
Dorośli, jak dzieci.


Nie ma dymu bez ognia.
Wzrostu bez kryzysu.
Przejścia bez przechodnia.
Bez Platformy PiS-u.


Dziwnym trafem w Boże Ciało,
zawsze tak wypada -
Rano dziwisz się upałom.
Po południu - pada!
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

ANA

ANA, 30 maja 2018

abi

w gorącym kubku z gorczycy i światła
podpowietrzna ekwilibrystyka
popisy liczb zepolonych
 
rozśmieszając do łez starego Thanatosa
liczą że się zapomni
nie podniesie do kwadratu Elizjum
 
w urojenie


punkty: 3 | szczegóły

zingara

zingara, 30 maja 2018

smagnięte

na ostatniej kartce zapisałam genialną myśl,
uśmierzyła ból 
nieśmiałość i czystość zjednały się z nocą
(po wieloletniej walce nadeszło zespolenie
najdoskonalszy rozejm)

podwijaliśmy mankiety, by odsłonić 
nasze malutkie stygmaty 
stanowiły wabik
krew - wystawiona na pożarcie wilków

myśleliśmy o symbolach
które wykraczają poza duchowość 
na przykład takie wytatuowane hieroglify - niby nic, 
a jednak - ogień w nich, tęcza i zdrój.

albo zielone ogniki wtopione w pergamin 
zachłannie pochłaniały przestrzeń, można by rzec 
wgryzały się w idealną strukturę.

znaczenie - czyste jak biel
która przybrała kolor popiołu 
podałeś pióro z wyschniętym atramentem 
nic z tego
nie zabazgrzę ani jednego przeklętego słowa 
na swoich prochach


liczba komentarzy: 4 | punkty: 8 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 30 maja 2018

W kapeluszu czerwonym

Rozprawiało grono mędrców
I w piśmie uczeni,
Czy media pełne oszczerców
Istnieją na Ziemi?
Co jest złem, a co jest dobrem
W prawie i etyce
I czy kłamstwo, nawet drobne,
Służy polityce?


Mamy dobro! - zgodzili się.
Zło jest brakiem dobra!
Brak? To - "nie ma", chyba dzisiaj?
Jasny jest więc obraz.
Zło jedynie jest pojęciem,
Ale nie istnieje.
Kłamstwo tylko jest narzędziem.
Czy więc źle się dzieje?


W kapeluszu - czerwonym,
Mądrościami upstrzonym,
Zło siedziało na daszku w Damaszku.
Tam, gdzie dymy i ognie,
Rozsiadło się wygodnie
I chrupało pierniczki z fistaszków.


Medrcom szybko świat obrzydł,
A czy źli są, czy dobrzy?
Nie ma już istotnego znaczenia.
O czym niegdyś... ktoś prawił?
Myślą: - Kto to zło sprawił?
Pod nogami pali im się ziemia!
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

supełek.z.mgnień

supełek.z.mgnień, 30 maja 2018

Lęg

Słońce wschodzi jakby z na wpół umarłego sadu, poprzez las
świerkowy, brzuchate pszczoły wygrzebujące się z suszonych ziół.
Wtedy najczęściej nie używam twojego imienia,

a kiedy trzeba z miłości, tylko objawienia obnażają jak tu cicho.
Gdy zamykam oczy, zostają same ręce, niemal odjęte od ciała.
Kopy siana zdmuchiwane przez wiatr. Tak mocno

jak nigdy przedtem: żywe, miękkie, ciepłe
— nie wie, że się narodziło.


liczba komentarzy: 20 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 30 maja 2018

Między innymi

 
W mętnych kałużach przegląda się czas,
pod nogami sterty martwych kalendarzy.
Zasypiam przytulony do pożółkłej pocztówki,
gdzieś z końca roku szkolnego.
 
Który spadł tak dawno, że nie da się pamiętać
zapachu nadchodzących wakacji.
Tych z pierwszym pocałunkiem zalęknionych
warg.
 
W perspektywie coraz więcej pustek
z nikłą nadzieją wypełnienia,
a jednak wciąż spoglądam na tamto światło
odbite w twoich oczach.
 
Istnieje szansa, że na wieczność nieznajoma.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 30 maja 2018

zasięg

być może zmieni się ustrój
i jakiś kolejny natchniony idiota
spróbuje uwięzić mnie  
w enklawie swych prymitywnych pułapek
być może jak pluskwę rozgniotą mnie czołgi
lub wyparuję
w jednej sekundzie zmieniając się 
w radioaktywną chmurę
może zaleje mnie wielka woda
zabije brak tlenu
lub się globalnie ocieplę
 
lecz dzisiaj 
muszę pozbierać śliwki w ogrodzie
( szkoda by zgniły )
sprawdzić co u sąsiadów
( są starzy chorzy zgryźliwi 
samotni
codziennie słuchają mszy w radio
a potem na ganku głośno dyskutują o polityce
- żebyśta powyzdychały skurwisyny! )
zawieźć psa do weterynarza
błąkał się po śmietnikach z łańcuchem
wrośniętym w szyję 
 
może nazwę go
Chrystus


liczba komentarzy: 15 | punkty: 8 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 29 maja 2018

Anoksybiont

zamieszkaj ze mną na nieostrym zdjęciu
wtopimy się tak głęboko w papier
że nikt nie odróżni nas od osób
które są tam dobre półtora wieku 
(mętni melonikarze gapią się 
na Afrodity von Tesse
ślina kapie z  wąsisk)

nie trzeba będzie oddychać, martwić się 
o niezapłacone rachunki, posiany gdzieś 
potrfel z połową zapomogi

zbuduje się wieś, nada jej zabawną nazwę
Mroczywadło, albo Jasnosmuże
(chyba się nie obrazicie, przyszli autochtoni?)
sklecone z byle czego, rozmazane chałupki
zaludnią nasi przyszli mordercy

no uśmiechnij się, już niedługo
nastanie karnawał w rytmie sepii
w kolorze tarantellli
dobrosąsiedzke zbrodnie

nie ma się czego bać. chodź, zaczyna się
burleska bez końca


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1