Marek Gajowniczek, 26 kwietnia 2018
Muszę się poddać orzecznictwu
ponosząc kosztowne opłaty
i dać rozsądzić wydawnictwu,
czy mam być biedny lub bogaty.
A znawcy - nie zawsze łaskawcy.
Jest specyficzne środowisko,
które choć rolę gra wybawcy -
nakaże ci odłączyć wszystko!
Zablokują ci wszelkie loty
i sam odetchnąć będziesz musiał.
Namnożą się tylko kłopoty,
więc się nie unoś. Czas byś usiadł.
Jeżeli osądom nie wierzysz
i żadasz jakiś praw człowieka,
to ciesz się, że jeszcze nie leżysz.
Na sprawiedliwość nie narzekaj!
Chronimy wszystko, co napiszesz,
by nikt się o tym nie dowiedział!
I nie protestuj! Polub ciszę
i nie mów, żeś o tym nie wiedział!
Sam ograniczeń określ sposób -
bo naruszasz regulaminy!
Jeżeli nie chcesz zabrać głosu,
Facebooka tobie wyłączymy!
Ewentualność dla Evansa
nie wchodzi w ogóle w rachubę.
Myślałeś, że jest jakaś szansa?
Wchodząc tu porzuć wszelką próbę!
Florian Konrad, 25 kwietnia 2018
twoje myśli - swego rodzaju kwazikryształ
pozornie reguralna struktura
jednak - wiele odmian
skupiska niepowtarzalnostek:
- błędy językowe (cisza zamiast krzyku
nawet, gdy mi się należy)
- rany defensywne, głęboko w podświadomości
(czarny kufer z zardzewiałą kłódką
na dnie rzeki. dotknięcie grozi śmiercią!)
- kartka pocztowa między stronami księgi
(lepiej nie pamiętać nadawcy)
szczegółowy opis symboli - dozwolonych
jak i tych, które wolno jedynie przeklinać
chcę jeden, na dzisiejszy wieczór
aby go rysować, przy świecach
ostrożnie wyciągam palcami
są lepkie, trzeba uważać, by się nie wyślizgnął
patrz, co wybrałem:
mleczna kropla pada na glebę
złotoziem twardy jak beton
to wsiąka. zbyt wolno, ale
i tak się ukorzeni, wyda przezroczyste owoce
nie przejmuj się
Johny Gmatrix, 25 kwietnia 2018
ktoś powiedział że życie jest piękne
tak... jest piękne
i piękna jest miłość...
powtarzał te słowa siedząc
na skraju szpitalnego łoża
w swych dłoniach tulił iskierkę
tą małą a jednak wielką
płomień w kominku powoli wygasał
a ta iskierka jeszcze się tliła
z nadzieją szukając życia
patrzył w jej oczy
smutek malował lico
pomiędzy kroplami deszczu
dostrzegł rumieniec uśmiechu
i uścisk dłoni poczuł
jak piękna jest miłość
nawet na pograniczu życia
lecz ono nigdy się nie skończy
będą razem wiecznie
i tak siedząc na skraju szpitalnego łoża
oddał się wspomnieniom słyszał jej słowa
...choć raz chciałabym
zaznać chwilę szczęścia
daj mi je
choroba od lat nocą i dniem
jak cień podąża za mną ucieka czas...
I dał choć wiedział że na krótko
a może jakaś nieznana siła
i ich wielka miłość roznieci
przygaszony ogień w kominku życia
wierzę powiedział
i pocałował jej delikatną dłoń
przytulając do serca
patrzyła mu w oczy i uśmiechnęła się
ból znikał powoli z jej twarzy
tak bardzo chciała zaznać szczęście
i właśnie trzyma je w dłoni
/Johny Gmatrix 17.03.2018. 9:20 /
Marek Gajowniczek, 25 kwietnia 2018
Biadolenia... biadolenia,
bez żadnego zezwolenia
i poza Centrum Dialogu.
A co na to powie ogół?
Ogół miał wykrzyknąć - Hurra!
Urosła pieniędzy góra,
lecz ją żydom oddać trzeba
i poczekać musi biedak.
Biadolenie z każdej strony.
Jest majątek niezwrócony.
Ameryka oddać każe.
A kto tu jest gospodarzem?
Bieda jeszcze dobrze widzi.
Nasi? Czy nie nasi żydzi?
Byli nasi, ale nie są.
Zostaniemy z pustą kiesą!
Kryzys był przepowiadany!
Gdy część kasy zatrzymamy,
mając tylko chleb powszedni -
Przetrzymamy... jak poprzedni!
Potem dobrze wybierzemy,
wiedząc lepiej, czego chcemy,
mając norweski gazociąg
i schowany Złoty Pociąg.
Marek Gajowniczek, 25 kwietnia 2018
Rząd wykazał szczególną troskę
O to sumienie pożydowskie,
Jakie w Polakach pozostało.
Zrobiono w tej sprawie niemało -
Się budowało... oddawało...
I nawet ktoś nam rząd wymieniał,
Żeby mógł dotrzeć do sumienia!
A dyplomacja nam dowodzi :
Ważne jest z której strony wchodzisz,
Gdy nad problemem się pochylasz
I gdzie masz oczy? Starczy chwila
I już jest problem w tyle wizji.
Może w tym nie ma hipokryzji,
W potrzebie georealizmu
I nie ma antysemityzmu.
Jest nowe prawo i ustawa.
Szerokie lobby - wąska ława
I są potknięcia w polityce.
Czyje są w końcu kamienice
Z których już wymieciono ludzi?
Rząd miał ostudzić - nie ostudził!
Za to powtórzył za Tuwimem -
Kto z kim się spotykał pod kinem?
Kto chce, niech nazwie to sukcesem,
Lecz czyim było interesem
Nieustanne nas naginanie,
Gdy życie u nas takie tanie,
A takie drogie są roszczenia?
Jeśli swojego nie doceniasz
I słyszysz, że to nacjonalizm -
Ludzie się z wielkich stają mali.
Powstaje problem mniejszych braci.
Bogacz odbierze. Nie chce płacić,
Chociaż się chwali, że ma z czego.
Lepsze jest gorsze od dobrego!
Wiedzą to, ci - na łez padole,
Kto? Komu? Oka nie wykole...
I gdyby, chciałby... w dobrej wierze...
Usłyszy: Pani to zabierze!!!
zingara, 25 kwietnia 2018
nieujarzmione stany zapalne szarpią
i odbijają się niczym piłeczki pingpongowe
– wpatruję się w ich hipotetyczny taniec
jakby bezwładny, uzależniony od strachu.
mojego strachu który nigdy nie śpi.
bronię się. w dłoni ściskam rtęć.
wyczekuję reakcji, nocy. powinna być cicha.
nie będę walczyć o swoje pięć minut.
wewnątrz umysłu abstrakcja dogasa.
bosonoga - Gabriela Bartnicka, 25 kwietnia 2018
z kręcących się pod sufitem motków,
garściami wyłazi czarna przędza.
/białą diabli wzięli dawno temu/.
nieco niżej korowód głuchych numerów;
prym wiedzie naciskany codziennie.
czarna przędza gęstnieje,
opada na wyrko.
nie wiadomo, co cięższe
głowa czy dupa?
tak czy tak -
nie warto kłaść stopy
na opustoszałym deptaku
prowadzącym donikąd.
smokjerzy, 25 kwietnia 2018
mówili
co robisz
żyj
lecz on
zwyczajnie
już nie miał odwagi
żeby
dalej się bać
Marek Gajowniczek, 24 kwietnia 2018
Kto rad nie słucha i nie docenia,
może się zdziwić... Szybko się zmienia.
Bywa, że ekspert - spec od rządzenia,
jest zaskoczony... szybko się zmienia.
Na nic sondaży wieczne śledzenia.
Małe potknięcie... szybko się zmienia.
Są kampanijne kontruderzenia.
Zwycięstwo w odwrót szybko się zmienia.
Przez propagandy wieczne ględzenia,
próg odporności szybko się zmienia.
Wolno się tylko zmieniają góry,
bo są upartej, twardej natury.
Kropla satyry też drąży skałę
i nic nie bywa wiecznie wspaniałe,
ale rodacy - "Nie gaście Ducha!"
Dobrze jest Ducha czasem posłuchać,
lecz gdy się forsy liczy palety,
klapki na oczu wchodzą, niestety.
Propagandzista w sezam wpatrzony
spadnie z wierzchołka swojej ambony,
lub się powtórzy w niełatwych czasach,
znana przypadłość króla Midasa.
I złoty piasek piramid w Gizie
głodu nie zmieni, gdy nie ugryziesz!
Chyba niezbędny jest lepszy fach tu,
niż zgrany system dziadka z Werhmachtu!
Marcin Olszewski, 24 kwietnia 2018
Noc. Powieki zamknęły dzień na klucz
Nie mamy jednak świadomości. Czy to już
Spokojny oddech z początku. Miarowy puls
To sen. Skąd wiesz? Przecież śnisz
Bezwolne nogi w teoretycznej rzeczywistości
Dzień, ulica. To jak sen? Ktoś goni nas
Ucieczka w nieznane. Bo nie wiem
Czy to faktycznie sen, czy życie
Nigdy nie zgadniesz po której stronie
Świata obecnie jesteś. Taka natura
Jeżeli fabuła spokojna, kontynuuj
Jeżeli nie. Pytanie, kiedy zrozumiesz?
… budząc się
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.