Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 11 kwietnia 2018

Na drodze przez Smoleńsk

Na drodze przez Smoleńsk
ukrywał się wróg.
Wywodził nas w pole
i robił, co mógł,
by w dole, w wądole
zjawiła się mgła.
O drodze przez Smoleńsk
jest ballada ta.
O drodze przez Smoleńsk
jest ballada ta.




Tę drogę przez Smoleńsk 
dzisiaj każdy zna.
Prawda miała polec,
a kłamstwo wciąż trwa.
Niewiele w mozole
wyjaśnić się da.
O drodze przez Smoleńsk
jest ballada ta.
O drodze przez Smoleńsk
jest ballada ta.




Na drodze przez Smoleńsk
przeszkód było wbród.
W pamięci pokoleń
przez Smoleńsk szlak wiódł,
gdzie skrywana boleść
zbiorowy grób ma.
O drodze przez Smoleńsk
jest ballada ta.
O drodze przez Smoleńsk
jest ballada ta.




Zakazana pamięć
nie zna innych dróg,
a milczący kamień,
pokazać je mógł
i gdy przypuszczenie 
zmieniło się w lot -
uderzył o ziemię
dziwnych zdarzeń splot.
Uderzył o ziemię
dziwnych zdarzeń splot.




O drodze przez Smoleńsk
jest ballada ta.
Nie uczą jej w szkole.
Prawdę każdy zna.
Choć zamiast pozwoleń -
ma nadziei próg.
Po drodze przez Smoleńsk
prowadzi nas Bóg.
Po drodze przez Smoleńsk
prowadzi nas Bóg.


 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 11 kwietnia 2018

lot Ikara

o wy
którzy stoicie u bram
wy
którzy pilnujecie granicy życia
spójrzcie
to ja
stoję na skalnym urwisku
 
pode mną ocean buntu
a na około cztery strony
świata
z betonu
 
cegła po cegle odkładam na bok
wyjście znaleść próbuję
umysłem sięgam zenitu
i spadam
w mieliznę otchłani
 
powstać polecieć jak Ikar
wszak kiedyś latał z Dedalem
lecz tak jak oni nie polecę
skrzydła mi
oderwali
 
połamane dłonie
zagubione nogi
jak się odnaleźć w tej matni
jak nie być zatopionym
 
i stoję nad skalnym urwiskiem
krok w tył czy do przodu
korytarz za mną
drzwi pokój
lecz to nie pokój to piekło odchłani
i spadam


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 11 kwietnia 2018

Stało się coś?

Stało się coś? Nic takiego.
Wcześniej, za Komorowskiego,
także przekazano Krzyż.
Podobnie - na oczach ciżb.


Pożegnano bez protestu,
bez oporu i szelestu
cichych szeptów przed pałacem.
Trudno - taką mają pracę.


Nie mógł stać przecież na trakcie,
a wszystko się stało w trakcie,
gdy żegnano, dziękowano,
Pana Boga wychwalano.


Wszystko się powoli kończy.
Niepotrzebni już Obrońcy.
Nie będą bronić w kaplicy...
gdy zabrano Krzyż z ulicy.


Stawiano Go zawsze z frontu.
Brońcie! Prosił... od Giewontu -
swego Krzyża, aż do morza.
Czy to była wola boża?


Nakaz? Czy wtrącona prośba?
Czuł, że wisi jakaś groźba
i ktoś może nam nakazać,
wynieść to, co mu przeszkadza.


Do dzisiaj nie wiemy sami,
co ustalono za drzwiami?
Proszono tylko - ufajcie.
Skończcie i nie odprawiajcie...


To wzywanie Archanioła
może sprzeciwy wywołać,
już nie tylko sojusznika,
a to zła jest polityka.


Wspólne interesy mamy! 
Może ktoś jest opętany.
Za rozdźwięki marnie płacą.
Proponujemy coś za coś!


Trafiła kosa na kamień.
Daruj! Odsłoń! Ustąp! Zamień!
Rozłam może wszystkich zgubić!
Ludziom wszystko można wmówić!


Stało się coś? Nic takiego.
Wcześniej, za Komorowskiego,
także przekazano Krzyż.
Podobnie - na oczach ciżb.






,


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 11 kwietnia 2018

Klepsydra

Przesypało się
Czas tak długo czesał dni
aż sam wyłysiał


liczba komentarzy: 8 | punkty: 5 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 kwietnia 2018

Ostatnich gryzą psy

I zasada judo: 
Trzeba się ugiąć, żeby nie być złamanym

Przeczytałem, że ustępstwa
zwyciężaniem są zwycięstwa.
Każdą myśl warto odczytać,
lecz żegnać - nie znaczy witać!
Wobec siebie bądźmy szczerzy -
wiedzieć to nie to, co wierzyć!
Wiara potrzebuje Ducha,
a Duch przemówień nie słucha
do których ktoś buty zedrze.
Duch na pewno był w Katedrze,
a czy poszedł do kamienia?
Kamień tu niewiele zmienia.
Czy skończy partyjne boje?
Czy jest stawianiem na swoje
i rodzajem pożegnania?
Przesłania oczekiwania,
gdy dusza do ustępstw zmusza.
Nie ma czapki, pióropusza...
Jest tylko na chórze - chór.
Miałeś Jarku czapę piór
i propagandowy róg,
który chciał, nie bardzo mógł
wmówić już nam to zwycięstwo
Czeka kolejne ustępstwo,
fotel, kapcie i nadzieje
na to, co nam wiatr przywieje
i co się zachować uda
z tego, co wciąż zmienia ...

...cudak.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 10 kwietnia 2018

Anachroniczny

jak zwykle przebudzenie trwało kilka minut
w kąpieli szybko znikły fantomowe bóle
nawet matka byłaby ze mnie dumna, dzisiaj
czułem niechęć w ustach kochanki, język
to słowa których staram się używać codziennie
z lenistwa, unikam śmierci samobójczej
nadgorliwości po obiedzie i nerwowej drzemki
od meczącej sytości, aż do głodu kolacji
bez boga i modlitwy, w ciągłym zachodzie słońca  
wolno wyblakną wszystkie fotografie dnia


liczba komentarzy: 4 | punkty: 7 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 kwietnia 2018

To był bardzo dobry wiersz!

To był bardzo dobry wiersz.
Śmierć przypominała Smiersz.
Wśród towarzystw i ołtarzy
nikt go nie chciał zauważyć.


Nie zaciekawił palestry.
Nie pasował do orkiestry.
Skreślony przez byle kogo,
a kosztować mógł za drogo.


To był wiersz poruszający.
Potrącał, jakby niechcący,
narodowe czułe struny.
Budził namysł i rozumy.


Był to wiersz spoza holdingu.
Nie mógł z nim stanąć na ringu,
bo był obcy korporacji
i ubliżał demokracji.


Ukazywał się na czasie,
lecz wydawcom, mediom, prasie,
wydawał się nazbyt tkliwym
i do bólu był prawdziwym.


To nie była prawdy pora.
Na salonach i we dworach
zamykano przed nią wrota
i wiersz nigdy tam nie dotarł.


Na internetowej stronie
skulił się i siadł w ogonie
podobnych mu innych wierszy
i szeptano... nie on pierwszy. 


Złożono go pod zniczami,
pod świecącymi knotami.
Pamiętamy! - ktoś przeczyta,
kiedy już odejdzie świta.
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 kwietnia 2018

Ktoś musiał...

Ktoś musi zostać!
Pamięć zachować!
Próbować sprostać...
I odbudować...
I przypominać.
Bogu polecić!
Wytrwać! Wytrzymać!
W oczy im świecić!


Ktoś musi u was
Dobić watahę!
Nad wszystkim czuwać!
Siłą i strachem
Myśl kontrolować
I wieczną wartę!
Paraliżować!
Odwrócić kartę!


Ktoś musi szukać!
Budzić sumienia!
Widzieć i słuchać
Ducha, co zmieniał
I przypominać słowa -
Nie gaście!
Tańca na grobach
zabronić kaście!


Ktoś musi media
trzymać za mordę!
Ogłupić w bredniach
Moherów hordę!
W Marszach, pochodach
Niech groza wieje!
Spuście po schodach
Wszelką nadzieję!


Ktoś musiał czekać,
Aż przyjdą zmiany.
Aż czas jak rzeka
Bieg przemilczany
W rwący nurt zmieni
Ludziom, Ojczyźnie!
Mową kamieni.
Blizną na bliźnie. 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 10 kwietnia 2018

open

świt - jeszcze jeden 
w coraz krótszej kolejce do wyciągnięcia kopyt wiecznego
na wszelki wypadek amen
 
świtopogląd mocno śpi świtopogląd ciągle śni
my się go boimy my go nie zbudzimy
jak się zbudzi to nas zje
 
pisklę światła moczy dziób
w nieprzejrzystości szyb
blizny otwierają się jak mięsożerne kwiaty
 
oto plan minimum - myśl na dziś
 
nie wyrywać głosów z głowy nie pamiętać
nie pamiętać
nie pamiętać
 
nie 
dla męsko-damskich wojen
 
nie 
dla żółtych dziur bez sera
 
nie pamiętać
 
odwijam się z kolejnej warstwy skóry 
wylewam siebie z siebie
 
boli
miażdży
krwawi
wrzeszczy
 
przeklinam żebra twoje
Paranojo
z których wypełzła pożądliwość Ewy
 
kocie wąsy mruszą requiem
( w ciepłej tonacji naćpanego absurdu )
oczy zastygły w życiowo trudnej pozycji
 
OPEN
 
przez zaciśnięty uśmiech przedarły się
zęby 
 
witaj Boże
 


liczba komentarzy: 8 | punkty: 9 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 9 kwietnia 2018

Milczenie

Po wszystkim. Dusze jak kubły pełne śmieci
Do których nawrzucaliśmy sobie nawzajem
Milczenie przy stole. Milczenie w pożegnaniu
Nikt nie chce przerwać milczenia. Nie pierwszy
 
Nie pierwsza
Milczenie
 
Ruchy ze wzrokiem w kąt rzuconym. Obok siebie
Miejsca w oddzielnych ścianach mieszkania
Każdy w swej dziurze. Za duszy drzwiami
Ma winę dla niego, dla niej. Dla siebie
 
Jak zawsze
Tłumaczenie
 
Potem zwierzamy się z kubłem. Zewnętrznie
Z krzywdy. Lubiąc mówiących o naszej racji
Kto z innym zdaniem, ten wrogiem zaraz
I po co się wtrąca w nie swoje sprawy
 
Do domu z kubłem
W milczeniu
 
By rzucać bezosobowo przekaz. W powietrze
Z dotarciem do strony przeciwnej. Aluzją
Wymiana zdań przerwanym milczeniem
Śmiech z sytuacji. Emocji, napięcia
 
Pierwszy wzrok
Zbliżenie


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1