Belamonte/Senograsta, 4 grudnia 2024
Bożydar z karawaną wielbłądów wszedł do ruin Miejsca przeklętych.
Snuli się wpatrzeni w pustkę, robili pod siebie, czasem parzyli się nie licząc się
z obserwatorami, pewnie nie znali idei obserwatora, czasem oddawali się
kanibalizmowi, bo nie umieli inaczej zdobyć pożywienia. Najczęściej się tylko
snuli jak cienie. Nie umieli mówić.
Było to 20 pokolenie po wielkiej awarii prądu.
Starcy mówią, że to nie awaria była przyczyną upadku, ale wygody, życie bez
zimna, walki, głodu, bez działania. Że rzecz zaczęły użarte jabłka na prostokącikach,
pokazujących obrazki – tak się spełnił mit o przeklętym jabłku.
Poprzedni był nienaturalny zdaniem starców.
Bożydar wziął, co miał wziąć, parę cegieł, prętów i świecidełek i wycofał się
w las, na pustynię, w góry – jak tam sobie chcecie.
Marek Gajowniczek, 3 grudnia 2024
Wszystko opiszę, Wszystko opowiem.
lecz muszę całkiem powrócić.
Bardzo dokładnie przyjrzeć się sobie,
by opowieścią nie smucić.
..
Zbyt wiele uwag muszę pominąć.
Mają niewielkie znaczenie.
Może nie były nicżyją winą,
ani też losu zrądzeniem.
.
Swą wdzięczność Bogu w Psalm muszę zmienić
i wynieść ją na wyżyny.
Poskoromić siły Gogów, Magogów
Cudem Narodzin Dzieciny.
..
Wiara w Opatrność lękiem zachwiana,
budziła mnie z wiekszą mocą
i pozwalała doczekać rana -
dnia, który mierzył sę z nocą.
.
Byłem już tylko ciałem bez Duszy,
a Duch wciąż wracał w człowieka.
Gdy pierwszy śnieżek za oknem prószył -
martwa zadrżała powieka.
.
Nasze modlitwy były słyszane
i każde "Boże dopomóż!"
Jezus jest śmierci i życia Panem!
Sprawił, że dziś jestem w domu.
.
Yaro, 3 grudnia 2024
jak sznurowadła z butów
w świat powiodłaś
jak sznurowadła z butów
idziemy całkiem boso
głos wolności deszcz za szkłem
violetta, 3 grudnia 2024
jesteśmy w chmurze
to morze mgły
nie widzę ścieżki
tak ładnie z klonami
powiewam czerwonym
sam53, 3 grudnia 2024
obiecałaś że we wrześniu pójdziemy do łóżka
a słowo to słowo
patrz już grudzień a nas jakby nie było
no dobrze najpierw matura
a może rzeczywiście to był sen - jeden z wielu
który dawał nadzieję na coś więcej niż codzienne pocałunki
a całowaliśmy się wszędzie jakby z całowania
miały się brać szczęśliwe dzieci gładkie śliskie płaczące
i uśmiechnięte
to musiał być jednak sen z wygniecioną trawą pod jabłonką
z pachnącym sianem w stodole pod jętkami
sen z duchami na strychu
gdzie z przerażeniem w oczach
omijaliśmy pajęczynę z ogromnym pająkiem
sen w pomarańczowej łazience
gdzie mierzyliśmy poziom wody w wannie
z pianą i bez piany
gdzie nas nie było - i na cmentarzu
i pod mostem na mokrych kamieniach
od których wilka można złapać
to musiał być sen
z księżycem w którego świetle pozwalaliśmy chuciom
grać na cztery ręce najbardziej szalone frazy
a ustom tańczyć po najwrażliwszych miejscach naszych ciał
byłaś i motylem i księżniczką na ziarnku grochu
widziałaś we mnie Pana Wołodyjowskiego
a ja w tobie Baśkę
w tych wszystkich snach byliśmy zawsze we dwoje Basiu
herbatę piliśmy we dwoje
nawet teraz jesteśmy we dwoje
trzymam ciebie za rękę
to był tylko sen Basiu
ps. 50 lat temu sen się skończył
Belamonte/Senograsta, 3 grudnia 2024
Kłamstwo jest rzeczywistością
Prawda jest rzeczywistością
Życie i śmierć i nieżycie są rzeczywistością
Kultura jest rzeczywistością
Natura to prawa materii martwej i żywej
Prawa materii żywej i martwej nie są ściśle odgraniczone
Natura jest rzeczywistością
Natura nie może, ale kultura może nie być naturalna
Jej prawa nie będą ani spontaniczne ani autentyczne
Kultura jako sztuczność, wymysł, aprioryczność
Twór umysłu To są wojny światów
Te wojny są już dość naturalne Te wrzody
walczą naturalnie, podstępnie, bez litości,
ale na ołtarzu bzdur dla bzdur
Czasem brak litości jest tu większy niż u zwierząt
Jest jakby znieczulenie, zadanie sobie nadwyżki
okrucieństwa, celowe ogłupienie
Kultury, te ideologie powinny się zrewidować,
uzgodnić z naturalnością
Dobro, ideał, szlachetność – to też kultura,
ale to naturalna kultura,
to moralność – moralność jest naturalna
Jezus jej nauczał
Pseudokultura – nierealność, co ma wpływ na realność
Czasami nie wiadomo, co jest, a co nie jest realne, z góry
Test życia i naturalności potrzebny
absynt, 2 grudnia 2024
W kokainowym świetle księżyca rodzą się zjawy;
wczesne dzieciństwo, wiek dorastania, młodość,
w ramionach sąsiadki błagalna pieśń o jeszcze.
Wypowiedziane słowa.
W portowym zaułku wypalam fajkę, smak opium
i kolorowej dziwki. Zapach moczu i przebudzenie.
Niepokoi poranny brzask, odcisk twarzy bez oczu,
rozrzucona talia kart.
Migawki z pamięci – obce ciała, żarłoczne usta,
szepty. Rozmazany obraz orgiastycznej nocy.
Rozchylam pościel i ogarniam nagość. Szukam
śladów obecności, która wyszła.
Jestem już tylko zmęczonym wędrowcem, arką bez wioseł.
violetta, 1 grudnia 2024
miękkimi płatkami delikatnie całujesz
spowalniamy zapachem lodu
wewnątrz świeżo wstrząśniętej kuli
przytuleni do siebie albo zabawą w pościeli
zetniemy aromatyczną choinkę
doremi, 1 grudnia 2024
Wola lewitacji
Nie śmieję się tak jak kiedyś
wiadomo - już nie rozkwitam
lecz drzemie we mnie bez przerwy
kobita - prawdziwa kobita
Nikomu nie dam się spłoszyć
i chociaż gdzieniegdzie strzyka
nie tańczę fokstrota oberka
wybieram płynnego walczyka
Nie lubię swojej jesieni
co bywa zawalidrogą
zwłaszcza jak patrzy z pogardą
gdy ciągnę nogę za nogą
Unoszę się wtedy dumą
i siłą wręcz nieodkrytą
co sprawia że fruwam nie chodzę
choć jestem jesienną kobitą
Belamonte/Senograsta, 1 grudnia 2024
„Czy wąchaliście państwo kiedyś źle
spłukane, obszarpane gąbki…”
Günter Grass (Blaszany bębenek)
Życie łamie, boli, poniża albo
wywyższa, cieszy, umacnia
Duchy chcą żyć
Rzeczywistość nasiąka jak gąbka
życiem
Gąbki w szkole są bardzo brudne
śmierdzące
Idź wypłukać gąbkę
Przynieś nową kredę
Cisza
Spokój
Uczymy się
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.