Yaro

Yaro, 10 lutego 2025

zagrzebał to pies

czas gdy wiatr i
pomiędzy włosy plątał w nas
teraz pędzi szybciej początku szał
słaby człowiek idzie do przodu
zginając go era przekwitły kwiat

wspomnienia
wplecione w myśli
na głowie siwo od zmartwień
szukam prawdy szukam drogi
pukam do drzwi nikt nie otwiera
nikt nie wysłucha gonią jak psa
nie zna odpowiedzi
nie pytałem was

starzeję się nic nie wiem
mimo tylu nowych wiadomości
tylu przeczytanych książek
prawda jest jedna jak świat
nikt jej nie zna tylko Bóg

pewna jest śmierć nienawiść gniew
miłość dobro
rozumiane na kilka sposobów
nie każdy może znaleźć
w sobie cząstkę człowieka
cząstkę lepszego siebie

świat oszalał
stał się miejscem
materialnym cielesnym
silny może więcej może wszystko
biedny człowiek
może być zakładnikiem
niewolnikiem własnych próśb

mamo chcę być dzieckiem
dlaczego dorosłem nie jak

nie ma już spokoju ciepła
dotyk taki zimnym
jak szron na powiekach
zagrzebał to pies


liczba komentarzy: 5 | punkty: 4 | szczegóły

AS

AS, 10 lutego 2025

nowi bogowie mają stare twarze

sitowie sitowie sitowie
i maczeta

zetnie także ciebie
kiedy ustaniesz
dla następnego będziesz tylko trzciną



*


liczba komentarzy: 4 | punkty: 7 | szczegóły

Toya

Toya, 10 lutego 2025

Bociany Chełmońskiego

Bociany Chełmońskiego
na kwiecistej łące oracz i jego syn
zastani przy posilaniu się z dwojaków
poprzez podniesienie głów
zapatrzenie
jednoczą się ze stadem przelatujących bocianów

a więc wiosna myślą obydwaj
w tym nagłym
zatrzymaniu się nad chwilą
cyklicznością życia
obejmującą i trawę i woły
stojące na świeżo zaoranym polu
nieopodal krytych strzechami chat
w których kobiety muszą kręcić się przy kuchni
rodzić dzieci
boso puszczane za progi

matowe barwy
statyczność rozłożonych w poziomej lini budynków
strzelistość topoli

a naprzeciw skrzydła bijące powietrze
łopot który słychać
choć to tylko obraz
zaledwie kadr z życia po zimie
kiedy wszystko wraca na swoje miejsce

chłopi na pola
ptaki do gniazd
ziarno do ziemi
z której kiedyś wyszło


liczba komentarzy: 4 | punkty: 7 | szczegóły

ajw

ajw, 10 lutego 2025

rytuał henny

miłość pęcznieje
jak rysunki na dłoniach i stopach
okadzonych kardamonowym dymem

w bogatych zdobieniach
szukaj ustami ukrytych liter
nim umilknie muzyka
naznacz mnie

cienką czerwoną linią



---------------------------


liczba komentarzy: 11 | punkty: 8 | szczegóły

wolnyduch

wolnyduch, 10 lutego 2025

Motyl /niekoniecznie życiowy/

Byłaś dla niego przecinkiem,
przerywnikiem między wersami.
Nie wpisałaś się w dwukropek -
znaczony epitetami.

Przysiadł dla ochłody chwilkę,
wyssał nektar, by na innym
kwiatku usiąść dla odmiany.
Poza nawias wnet wyrzucił!

Wkrótce zbałamuci nowy -
wielokropkiem znacząc teren...
A na koniec znak zdziwienia
pozostawi tylko niemy,
tęskny, smutny i wygięty.

********************************************
Inna moja pierwsza wersja to końcówka -
pozostawi tylko niemy
wygiętym, smutnym Quo vadis?


liczba komentarzy: 5 | punkty: 6 | szczegóły

wolnyduch

wolnyduch, 10 lutego 2025

Kot pies a może dziecko?

Pamiętam czas, gdy byłam psem, mając psie, głodne oczy,
kiedy jak złodziej kradłeś sen, zrywając grona nocy.
Gotowa byłam dać ci kość, posłanie wraz z wolnością,
lecz nagle światło zgasił los, a ja się stałam kotem.

Po krętych drogach odtąd szłam, lizałam ranne łapy.
Szumiała wolność, kruszał czas, bez przewodnika stada.
Bałam się zaplątania w tłum, połowów w sieć języków.
Mocno drapałam, aż do krwi, gdy ktoś się do mnie zbliżył.

Po latach pazur stępił się, dzikość odeszła w przeszłość.
Czy jestem kotem, czy też psem? Trudno mi odpowiedzieć.
Wiem, że kaganiec oraz smycz mogą ułatwić drogę.
Wolność nie zawsze słodka jest, lecz skłonna nawet pożreć.

Ważne, nie przestać sobą być, mniejsza z tym - psem, czy kotem.
Potrafić dostrzec złoty świt, zmarszczkę i świeży pączek.
Na mleczną drogę wybrać się, zagubić w srebrze nocy.
Odnaleźć dziecko gdzieś we mgle, które ma każdy w sobie


liczba komentarzy: 8 | punkty: 4 | szczegóły

Bezka

Bezka, 10 lutego 2025

ślimak

powoli zwijam
horyzont

wracam do siebie


liczba komentarzy: 4 | punkty: 5 | szczegóły

Bezka

Bezka, 10 lutego 2025

kiedy wypowiem zaklęcie

przepływamy przez siebie
szlakami które plączą
ślad węglowy
bo nocą najbliżej
aurze do aury

w palecie doznań
wyciągam dłoń
dotykasz wewnątrz
ciepło dopowiada
uczucia

oplatam się sznurem
nie z pereł
a twoich atomów


liczba komentarzy: 6 | punkty: 6 | szczegóły

Melancthe

Melancthe, 9 lutego 2025

Pisareczka

piszę o znikaniu, nieobecności
cichej nadziei i szeleszczących
rozczarowaniach

zgrzytających pomiędzy zębami
ziarnach piasku smakujących
gorczycą

a przecież mogłabym
myślami uciec - na grzbiecie smoka -
w dalekie, nieznane mi krainy

jednak coś mnie tu zatrzyma
zaplącze,
rozkołata serce
i w głowie zamąci


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Toya

Toya, 9 lutego 2025

widzenia Marii

w jej ogrodzie co noc gromadzą się wisielcy
niektórych już zna i wymieniają uprzejmości
nowi milczą skupieni na śmierci
kołysząc się miarowo uspokajają nurt odległej rzeki

Maria wyobraża sobie wtedy że przechodzi po wodzie
po tamtej stronie czeka wszystko czego się wyrzekła
kusi obiecany odpust i miejsce na odwieszenie krzyża

w jej ogrodzie szumi i złowróży
zwłaszcza gdy patrzeć pod światło świat staje się przejrzysty
by w końcu rozmyć się przeistoczyć w wielobarwną plamę
do starcia powieką albo rękawem

tym bardziej gdy sączy się siąpi uwalnia przez pory
sól ze sparciałych sznurów czy lizawki w miejsce księżyca
na szczęście na wszystko jest sposób
i Maria zakrywa defekt kolejną głową

do świtu powinna się utrzymać


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1