17 marca 2022
Introversion V: … od nikogo
Powiedz mi… tak, wiem – nie wypowiesz słowa… Twoje usta, kamienne usta…
Noc mnie miażdży, czy to rozumiesz?
Powiedz… ― milczenie,
świdrujący szmer rozsadza uszy…
Jestem w bezkresie czasu,
w przestrzeni milczenia…
… cienie wokół, bezwład melancholii…
Światło obskurnej żarówki roztacza mdławą poświatę…
… płachty pajęczyn falują od czyjegoś oddechu… czyjego?
Jestem tutaj,
gdzie nie ma
nikogo
i nigdy
nie będzie…
Książki… ― wezmę sobie jakąś z regału…
Nie, nie dam rady
wspiąć się po drabinie…
Za oknem śnieg, stalowe niebo…
Gdzieś
sobie
pójdę,
w siny
mrok,
szklisty…
… do pustej przystani zmrożonej cierpieniem i ciszą… jeszcze, tylko przewertuję zakurzone bruliony,
kołonotatniki…
Mieszają mi się słowa,
zapętlone myśli…
Wszystko się kołysze…
… upada z chrzęstem butelek…
Ach,
to
― ty…
Jesteś
przez
chwilę
― i zaraz znikasz…
Musisz
już
kończyć,
ciągle
to
słyszę…
Słońce wpada do środka, oświetla oszklone gabloty z porcelanową zastawą…
Zakurzona serwantka zwieńczona martwym zegarem…
Klucz spoczywa obok, powyginany, zapomniany przedmiot…
Ojciec nakręcał nim,
kiedyś mechanizm…
Ustawiał czujnie wskazówki…
Kogo
to
teraz
― obchodzi?
Nikogo…
Wiem,
że nikogo…
Czas zatrzymał się w chwili śmierci, która wzdycha wciąż lodowatym chłodem…
Słońce
wpada
do wnętrza…
Słońce?
Skąd ―
słońce?
Przecież
przed
chwilą ―
szumiała
― otchłań nocy…
... rozbestwiona
samotność
melancholii…
Zatem, świeci żarówka w gazetowym kloszu…
Pusty stół
i krzesła,
wersalka…
Trzydrzwiowa szafa ze słojami czasu, z modelem japońskiego pancernika na górze…
Siadam na podłodze…
… wśród stosu fotografii i listów…
Skąd?
Od
kogo?
Od nikogo…
… od siebie samego…
(Włodzimierz Zastawniak, 2022-03-17)
***
https://www.youtube.com/watch?v=js5Kajnf5N4