19 marca 2022
Powiedz...
Leżę na podłodze… Oślepia mnie słońce wpadające przez otwarte okno…
Dzień, to?
A przecież dopiero miażdżyła mnie
swoją potęgą
okrutna, lodowata noc…
… powiedz mi coś,
kimkolwiek
jesteś,
powiedz mi…
Jesteś
obok,
daleko…
… dotykasz mnie krawędzią cienia…
Kim jesteś albo – czym?
Chwytam uschniętymi, popękanymi ustami hausty powietrza, jak ryba wyrzucona na brzeg…
Słońce oślepia i razi,
kłuje miliardami igieł…
… powiedz,
kim
jesteś,
wyśniona maro
z kolekcji koszmarnych widziadeł …
Milczenie, piskliwy szum
promieniowania kosmosu…
W świetlistych smugach
wirują powoli drobinki kurzu…
… wszędzie wokół milczenie przedmiotów…
Nie mogę się ruszyć…
Absolutny
bezwład
i beznadziejność…
Za oknem rozchwiane gałęzie bezlistnych drzew…
… rozczapierzone palce, które rozkrwawiają płaszczyzny ścian ostrymi cieniami…
A może pełnymi liśćmi
gorącego lata?
Jeszcze raz
i jeszcze,
raz za razem…
… i znów… wciąż bez końca…
Kto ma przyjść?
Czekam cię,
blady -
po
nocy
przebytej…
Kto
ma
przyjść?
Kto?
W ogromnym przeciągu pogłos zatrzaskiwanych w oddali drzwi bez klucza…
Kto
ma
przyjść?
Nie przyjdzie nikt…
Ciebie,
tylko
chcę…
Spójrz!
Pełzam w otchłani ciszy do kresu, wdychając nikłą woń woskowej pasty…
… w prostokątnym,
słonecznym
błysku
tajemnicy czasu …
Za oknem szum przejeżdżających samochodów,
rozgwar spacerujących chodnikiem ludzi…
Rozmowy,
śmiechy,
nawoływania…
… gdzieś w oddali -
niosą się gromy
- spadającego nieba…
… takie zwyczajne spadanie nuklearnego piekła…
Powiedz
mi,
czy
umarłaś?
Chyba tak, ponieważ zdradzają cię śmiertelnie blade usta…
… milczące, kamienne, które nie są dotykane i nie dotykają niczego… i nie dotkną już niczego…
Jedynie
światło,
jedynie cień…
Muszę jeszcze przebrnąć
przez chrzęst czasu,
przez gruzowisko, splątane korzenie…
… wyłaniam się
przed tobą
w ceglanym pyle…
W wielkim pędzie,
w migotliwym lśnieniu…
Chcesz?
Powiedz,
czy chcesz?
(Włodzimierz Zastawniak, 2022-03-19)
***
https://www.youtube.com/watch?v=fiXPPPzFz34