6 sierpnia 2023
Tutaj nie ma już nic
Może w innym czasie będę mógł dosięgnąć nieba.
A w tym?
No cóż…
Przeszło, minęło…
Ale jakoś tak drzewa się kołyszą, szeleszczą liście. I wiatr, co gładzi skronie…
Jest jednak coś w tej ciszy upojnej. W tej nocy,
w tym nieodgadnionym mroku. Jest coś…
Jest i czeka (na mnie?)
Być może.
Bo na kogo innego?
Chyba że jeszcze na nikogo…
Kocha mnie i śni…
Śni o mnie i marzy.
Samo w sobie i o sobie.
Ono?
Może być i ono. Albo może i nie ono, więc, co?
Nicość.
Przeogromna w swojej potędze i zapomnieniu.
Co zostało? Nic?
Wspomnienia zapisane kiedyś na kartach pożółkłych foliałów.
Lecz na co komu
zakurzone stronice koślawego pisma?
Bądź wystukane na maszynie
telegramy z życzeniami na święta?
Pocztówki z ładnym widokiem na morze…
Jesteś tam jeszcze?
Ja jestem. Wiesz. Tak mi jakoś.
Mamo, byłaś,
nie ma ciebie…
Jesteś?
Co zostało?
Nic.
Przesypujące się przez palce
nic…
A może jednak, cokolwiek?
Szukam. Przetrząsam szuflady zamknięte na twoje imię.
Nie.
Nic.
Tylko to wstrętne nic.
A może jednak?
Jedynie kurz i pajęczyny. Pył.
Wirujący deszcz, co szczypie w załzawione oczy.
Wiem, ze…
— nie, już nie wiem…
Co zostanie po mnie?
Kto wyliczy potomnym średnią mojego życia?
Być może jakieś tęgie umysły za pomocą komputerów o kosmicznym zasięgu.
Lecz, tak naprawdę po co?
Pewnie po to, aby dociec, przeniknąć czas,
tak jak archeologowie dociekają, co kto jadł setki, tysiące lat temu.
Spójrz, macham dłonią,
dzieląc się
samotnością
z ulicznym tłumem.
To taki
mój
wymysł.
Eksperyment.
Wynik może być tylko jeden: Nie odpowiada nikt…
Kochasz mnie?
Och, zapomniałem. Przepraszam, co za pytanie.
Wybacz, że przeskakuję wątki.
Mieszają mi się epoki i lata. Miejsca…
Nie gniewaj się na mnie…
Jak mógłbym zadręczać cię takimi rzeczami.
Jak mógłbym…
Wokół mnie sterty
starych gazet, zleżałych taśm…
Pogniecione, zaplamione okładki nie wiadomo czego…
Muzyka w mojej głowie.
Raczej smutna. Bo jaka miałaby być, kiedy jest o czymś ostatecznym?
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-08-03)
***
https://www.youtube.com/watch?v=xU0PBptlTaY