28 kwietnia 2010
Relanie
Na przegubie szczęścia
jarzmo przypadku
myśli grzęzną
w otwartych ranach
dobrą stroną dziurawych kieszeni
jest umiejętność
puszczania w niepamięć
ale to jedyne dobro
choć i tak
nieosiągalne dla żywych
unosząc powieki po raz pierwszy
nie ujrzałem zakrwawionych pasiaków
słuch nie zawisł na słowie - halt!
jęk gwałconych więźniarek
nie zwiastował mojego poczęcia
dzień urodzin
mogę nazwać szczęśliwym
czas drąży korytarze
w których
gubią się
spóźnieni o miłość
14 sierpnia 1968r o piątej
klepsydra rozpoczęła przemianę piachu
w piach