10 marca 2025
Kirlianowskie oczy cz.2/2 fantasy
– Tak. Masz pewnie i niezłą intuicję, więc nadal będziesz żył w kilku wymiarach.
– Może i tak, ale ja nie chcę tego widzieć. Chcę być normalny. Jeszcze rozumiem, że w ten sposób widziałaby jakaś stara kobieta, wróżka – ezoteryczka… Wiesz, dlaczego nie widzę twojej otoczki światła? – Miłosz spojrzał na Jerzego.
– Przecież wiesz. Zbieram już energię do wewnątrz. Mój czas dobiega końca. Musimy się już pożegnać, żona czeka. A ty, chłopcze, nie zwlekaj i idź do dobrego neurochirurga. Obstawiam, że dzieje się coś z twoim ciałem migdałowatym…
Jerzy powoli wstał z ławki i rzekł:
– Umów się do lekarza.
– Nie sądzę, byś zbierał energię do wewnątrz. I tak widziałbym słabą otoczkę, co więcej, powiedziałbym ci o tym. Masz jakiś dar, ukrywania pola energetycznego?
– Trzymaj się, młody.
Jerzy pożegnał się i ruszył z opuszczoną głową w stronę domu.
**
Miłosz wszedł do mieszkania. Postawił przy stole w kuchni zakupy, otworzył lodówkę i nalał sobie szklankę piwa. Usiadł. Myśli kotłowały mu się w głowie. Ruszył w stronę salonu. Stało tam biurko z laptopem. Zainteresowany słowami staruszka zaczął szukać informacji o ciele migdałowatym, wszystko wskazywało na to, że rozmówca ma rację. Czyli dwa małe migdałki w głowie są nośnikiem uczuć i emocji…
Włączył telewizor, co rzadko mu się zdarzało. Wybrał pierwszy z brzegu kanał informacyjny. I zdębiał.
„Wczoraj wieczorem zmarł wybitny neurochirurg Adam Wilczyński… Dożył osiemdziesięciu ośmiu lat… Wspaniała kariera…”
– Kurwa! Dzisiaj go widziałem! Przecież widziałem…
“Warto wspomnieć, że profesor Adam Wilczyński miał bliźniaczego brata, Jerzego, który dzisiaj po południu również zmarł po powrocie do domu ze spotkania z młodym człowiekiem… Żona Jerzego prosi o kontakt…”
Wyłączył telewizor. Wybiegł przed blok. – Nie widzę! Nie widzę! Zatem Jerzy zdjął klątwę, ale w jaki sposób? Kiedy? Ale… Nieee!!! Słyszę jakieś głosy w głowie…
– Cześć, Miłoszu, to ja, Jerzy… – Słyszysz mnie?
– Co ty mi zrobiłeś!? – pomyślał.
– Cóż, muszę mieć kontakt z żoną, ty nie będziesz widział aur, ja będę mógł przekazać wiadomości mojej kobiecie …
– Zapomnij! Już ja cię załatwię – powiedział do Jerzego w myślach.
Wyjął z szuflady spore słuchawki, nałożył i włączył Metallicę. Jerzy próbował przemycić jakieś słowa, ale Miłosz podkręcił głos do maksimum. Leżał, zawiedziony postępowaniem starszego pana. Muzyka wibrowała mu w głowie, zagłuszając myśli intruza. Po dwóch godzinach przyciszył metal.
– Zlituj się już – poprosił Jerzy.
– Radzę ci, zabieraj się do kogoś innego. Żadne ze mnie medium. A poza tym, chyba zapomniałeś o jednym, ty teraz wiesz wszystko o mnie, a ja o tobie. Ciekawe, czy twojej żonie spodoba się opowiadanie o Maryli… Jak myślisz? – zaszantażował go Miłosz.
– Tylko nie to. Nie możesz…
– Owszem, mogę.
– Pójdźmy na układ. Odwiedzisz ją, powiesz to, co ci podyktuję, ty wrócisz do siebie, a ja przeniosę się w niebyt… – zaproponował Jerzy.
– Sęk w tym, że ci nie wierzę. Raz mnie oszukałeś, to i drugi oszukasz. – Pomyślał młodzieniec.
– Nie przewidziałem, że i ty będziesz mógł grzebać w mojej pamięci.
Przez kolejną godzinę przesyłali sobie informacje telepatycznie. W końcu udało się wypracować kompromis. Miłosz nic nie wspomni o zdradach Jerzego, ani o tym, że ten właśnie siedzi w czyśćcu, również za niecny plan co do niego. Jerzy zaś, po rozmowie z żoną, raz na zawsze opuści umysł Miłosza. A do momentu spotkania obaj będą milczeć.
Miłosz poczuł ogromną ulgę. Po pierwsze nie będzie już widział otoczek, po drugie, kiedy pożegna się ostatecznie z Jerzym, zacznie nowe życie.
Całkiem normalne, takie, o jakim zawsze marzył… Pierwsze, co przyszło mu na myśl, to to, że odszuka Martynę…
**
rozpływają się w powietrzu
i znikają
w nieodkrytych prawach fizyki
zostawiając
trójwymiarowy cień
istot z czwartego wymiaru
Autor: amarok tytuł: “dzieci indygo”