10 marca 2025
nie wygrzewamy starych murów jak koty
myślałam że będziemy tylko przemijać
w zalanych mgłą krajobrazach
piasek zasypie zwietrzałe słowa
kiedy będę wklepywać w skórę szarość godzin
a nam chmury rozrywają się nad czołem
spada z nieba upozorowany smutek
kolory mienią się bezwstydem
gdy spijam deszcz z ust wsysając cię w siebie
masz w oczach psychodelię ery wodnika
i pustynną nostalgię kiedy drżysz jak powietrze
rozgrzani słowami które pukają się w czoła
posiwiejemy w biegu zapominając umrzeć
___________________________________