18 września 2012
bez izmów
Nie jesteś mi potrzebny. I nie szkodzi,
nawet jeśli zdarza mi się to powtarzać.
Nie jestem feministką pomimo tego co mogłeś czytać.
Równouprawnie to taka umiejętność
lubienia siebie i ciebie tak samo.
Sama sobie przesunę szafę, skręcę łożko
chociaż twoje jest większe.
I ugotuję choć robisz to lepiej.
Mimo wszystko przyjdź,
Może na kawę, bo
mam same parzyste filiżanki.