26 marca 2014
Ante mortem
Ani
Traktuj mnie co najmniej tak jakbym nie żył.
Od z górą trzydziestu lat.
Pisz bajki ze szczęśliwym zakończeniem.
A ja będę wierzył.
Solennie.
Tak, czy inaczej jesteś
moim słowem. Pierwszym. Początkiem
każdej opowieści.
I końcem – wyzutym z puenty.
Albo najdłuższym zdaniem,
(byleby nie postawić kropki)