29 grudnia 2014
Gen recesywny
Pod paznokciem, w pocerowanej skarpecie
wszystkie kulawe okoliczności,
niepiękne, może odrobinę liryczne.
Okno otwarte na oścież, zza zakrętu biegnie
stadko żądnych krwi matek.
I ich rozwrzeszczanych pociech.
Wózki, pieluchy, nabrzmiałe piersi.
Więc ucieczka – schowany pod stołem szczekam,
szeptem. Na więcej mnie nie stać.
Listonosz dzwoni dwa razy, rachunki, monity,
pozdrowienia z ciepłych rajów.
Mnę przekleństwo w kieszeni. Zamykam wszelkie
możliwe wejścia ewakuacyjne.
Sam na sam z genotypem
pod paznokciem, w pocerowanej skarpecie.