31 marca 2015
Krucjaty - sen (nie) doskonały
Krzyżowcy ruszają pod Jerozolimę,
wzgórze świątynne gotowe do obrony.
Atak i kontr – jatka ku czci boga
wojny. Na przykład Baala.
U nas spokój – nie licząc drobnych
zatargów o wartość słowa rzucanego
w przestrzeń.
Otwartą, chłonną – cierpliwość jest cnotą,
czasami najwyższą. Dlatego zbieram kamienie
na nową Akkę.
Bo stos Jakuba już ostygł, klątwa upadła
na jałową ziemię. Zresztą będzie,
co pisane. Nie ucieknę.
Sztandar tak pięknie łopocze na wietrze,
zapewne Historii.