2 kwietnia 2015
Pozostałe niecierpliwości
Skrzętnie zbierałem twoje odbicia,
dziś twierdzę – w przeczuciu nadchodzących
straceń.
Jednak było inaczej, pieszcząc chwile
aż do utraty oddechu zamykaliśmy
światy przed spojrzeniem obcych oczu.
Mimo wszystko nadeszły cienie,
gęstsze po każdej nocy.
Dzisiaj zaciskam w dłoniach powietrze
z braku słów.
Zresztą te są niepotrzebne, milczenia
znaczą wiele więcej.
Chociaż zapewne już nic nie znaczą.