23 października 2015
Rozmowa z ojcem
nagrodzony
Właściwie nie istniejesz zredukowany
do zbitki liter.
Być może przypadkowych.
Mimo to mam nadzieję – w twoim piekle
przytulnie, bo u mnie wszystko poukładane.
Na nieodpowiednich miejscach.
Chyba widzę zbyt dużo odcieni czarnego,
to mogłaby być twoja wina,
gdybyś kiedykolwiek otworzył usta.
Niektórzy mówią, że mam szczęście
w kwestii rozczarowań. Jednak szukam
nigdy niewywołabnego zdjęcia.
Na którym szepczę tato do rozmazanej sylwetki.