15 czerwca 2016
Gorzknienie
Jak owoc. Lędźwi albo drzewa.
Niewiedzy.
Nie ogarniam myśli,
a przecież nie mogą być cudze,
jednak zamknięty w domniemaniach
przestaję rozpoznawać słowa.
Nawet w lustrze. Powtarzalności
prowadzą jak baranka.
Na rzeź.
Dzień, noc – wytarta talia tarota.
Pasjans stawiany w ciemnościach
i obłęd rozmów.
Z pustką szkła.
Oczekiwanie:
cuda, znaki poza mną
cisza, której nie mogę rozproszyć.
Jak owoc. Opadły, bez kuszenia.