Poezja

Marcin Olszewski


Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 30 listopada 2019

Nigdy więcej

Gorący wiatr szeptem mknie wśród dzikich traw
Baśnie szumią słowem pośród ramion drzew
Spadają złote guziki z płaszcza nocy
A ja tańczę na Wzgórzu Radości
 
Potargany włos opada na organami
Muzyka serca odbija się echem rzeki
Kocham burzę krwi w żyłach
Życie jak galop, trzeba chcieć
 
Dzień, noc, blask, mrok, pogoń za krzykiem
Stoczyć się kamieniem w deszczu
Łzami otwierać klatki ptakom emocji
Było źle, musi być dobrze!


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 24 listopada 2019

Racja stanu

Siedzę przed telewizorem… 
W Teatrze Telewizji “Antygona” Niemcewicza lub relacja z obrad Sejmu Rzeczypospolitej 
Więcej sztuk podobnych już nie ma 

Spotkania z zamyślonym wzrokiem nad szachownicą racji 
Kto ma lepsze figury, a kto lepszą pozycję na polu?
Kto pierwszy zacznie grać na czas i zwłokę? 
A kogo będzie stać na wywrócenie stołu do góry nogami?
 
Ciemny pokój oświetlony światłem ekranu 
Gdzie toczą się ważne Polaków rozmowy 
Liczy się opcja programowa 
I zgodność w drodze słusznej koncepcji 

Porozmawiajmy 
Naszym celem jest dobro Państwa 
Ale tu na karteczce koledzy mi dopisali 
To miałem powiedzieć przed wyborami 

Głosy za, głosy przeciw 
My, oni, my nie oni 
A my przed telewizorem? 
Przepraszamy Państwa, za chwilę dalszy ciąg programu

W ramach improwizacji Teatr Wielkiej Dezorientacji! 

Niedługo Karnawał, więc może od razu 
W balowych salach posuwistym krokiem 
Niech Panowie w żupanach pokażą krok pierwszy 
To początek tej samej sztuki z innymi aktorami!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 16 listopada 2019

Skarb ocalenia

Można mieć ziemię, wieść życie w pałacach na podłodze złota
Można wygłaszać tyrady ku tłumom dla ich poważania
Gdy Pani Choroba nicią niemocy nagle omota
Na nic Ci wszelkie bogactwa, zaszczytów doznania
 
Sam z ciężarem cierpienia pośród dóbr, które już nie cieszą
Nie masz siły Midasie, nie masz tłumów kiwających
Tłumy były kiedyś był zdrowy, teraz ku innym spieszą
Co komu po człeku w cień odchodzącym?
 
Jesteś?, pyta Cisza, czy byłeś, a może już Cię nie ma?
Liczysz w mroku przypływ oddechów, na wyspie pragnienia
Za wszystko jak na targu można spytać, jaka cena?
Za zdrowie nie ma ceny, to skarb ocalenia


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 9 listopada 2019

Muza

Kiedy myślę tak, o tym gdy byłem mały
Piękny czas, cudny czas, wszystko się pochowało
W zakamarkach szuflad, na zdjęciach pamięci
Nie cofnę już czasu, choćbym zegar nakręcił
 
Nie cofnę…
 
Kiedy myślę tak, o tym gdy byłem w szkole
Ucząc się algebry z wielkim mozołem
Wiatr porwał kartki, deszcz przysiadł na słowie
Pozostało mi tyko to, co mam w głowie
 
Na zawsze….
 
Lecz…
 
Dopiero teraz żyję, gdy ciebie mam
Dopiero gdy piszę, śpiewam, dla ciebie gram
Poczułem sedno istnienia, świata roztańczenia
Bo odnalazłem cię moja…Muzo!
 
Kiedy myślę tak, o tym gdy byłem mały
Zawsze czegoś z biegiem lat, mi brakowało
Bicie serca jak dzwon, myśli w duszy zamglone
Ciało, w zadumie wiecznie lekko zgarbione
Ze smutku…
 
Kiedy myślę tak, o tym gdy byłem w szkole
Patrzyłem na ciebie, z wielkim oczu mozołem
Zapisałem tę kartkę, kleks nie przysiadł na słowie
Pozostało mi tylko to, co mam w głowie

Kocham Cię


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 2 listopada 2019

Irena i Krystyna

Koła powozu toczą się powoli
Po lustrze utkanym z łez deszczu
Zatrzymał się, jak zegar życia
Tu, kiedyś, przed wiekami
 
Stare drzewa pamiętają wasz sen
Ten pierwszy i ten ostatni
Nie miałyście nawet dwóch latek
Gdy Bóg wezwał was do siebie
 
Płaczę wraz z deszczem
Zapalając lampiony pod każdym drzewem
Bo nie wiem, pod którym was pochowano
Ale każde miejsce będzie tym
 
…w którym was szanuję
 
Śpijcie snem spokojnym
Zaśpiewam wam kołysankę
Przez łzy będę śpiewał, moje małe ciocie!
Boże, dlaczego tak?


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 26 października 2019

Pamiętaj

Uśmiechnięte twarze, wzniesione kieliszki
Toast za przyszłość i wieczne zdrowie
W oczach radość, w oczach łzy
Rozbija się szkło po podłodze
 
Dziecko płacze przy murze, tatuś na mecie
Matka pobita czeka na komendzie
Szary mur oświetlony podpalony śmieciami
Zapijamy problemy, zabijamy strach?
 
Kobieta wylatuje przez okno, mąż dostał szału
W domu ściany puste, poszło na alkohol
Modlitwa do Boga o nadzieję na jutro
Na przyszłość, chociaż na jedną noc
 
Chodnikiem mogą płynąć kałuże krwi
Pić i zabijać, nikt się wtrąca, sprawy rodzinne
Pamięć silniejsza od bólu
Nie wymażesz jej żadnym prezentem
 
Zeznajesz przeciwko własnemu ojcu
Zeznajesz przeciwko własnej matce
A kto będzie zeznawał przeciwko tobie?
Jak będziesz miał sprawę?
 
Mogą odebrać prawa twoim rodzicom
Albo tobie, gdy je przekroczysz
Rodzice mogą odebrać ci chęć do życia
Ty Żyj, bo nie ty je dałeś!
 
Możesz być, kim chcesz
Pijakiem, gangsterem, kimkolwiek
Pamiętaj jednak o tym, co miałeś
Płacz, nigdy nie daj tego swemu dziecku!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 19 października 2019

Ofiarowanie

Z wypalonym pochodnią miłości Imieniem…
Na sercu, niczym znicz na ofiarę Amora…
Z votum zdobycznym na srebrnym łańcuchu
Z pierścieniem oznajmującym zabraną duszę
Idę…
Za Nią, dla Niej, na każde słowo wypowiedziane
Nie sługą pracy będąc, bo nie za dukaty
Lecz Jej spojrzenia, gestu, uśmiechu…
Ona wie, że czar rzucony skutecznie zostaje
I znachor uroku tu nie odczyni…
Ten jeden raz…
Tylko jeden, pierwszy raz w życiu…
Magia oczu…
A stałem się wybranym…
Przez Nią…
Dla swego ukojenia…
Dla Ciebie…


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 12 października 2019

Terra

Zapukam do ciebie deszczu kroplą
W granacie płaszczu chmur lśniącym
Od uśmiechu idącego grzmotem ku oknom
W pochodniach błyskawic coraz bliżej jaśniejącym
 
Przejdę mostem tysiąca barw naszej tęczy
Usiądę motylem na twym ramieniu
Przytrzymam się mocno słońca poręczy
By nie spaść w dolinę nieba, uniesieniu
 
Przytulony do rany codziennych spraw
Rozgrzeję maścią ciepłego słowa
Owiany zapachem stepowych traw
W sieni twojego serca się schowam
 
Rozpalę święty płomień miłości
Odbity łuną w blasku naszych oczu
Szepnę do ciebie z otchłani ciemności
Jestem przy tobie…usłysz to, poczuj


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 6 października 2019

Sędzia

(ku pamięci zmarłego tragicznie pradziadka Antoniego Kanty, majora Armii Krajowej w lipcu 1945 r., w tzw. Obławie Augustowskiej)

Strzał
Powoli opada czarna kurtyna oczu
Koniec?
Nie!
 
Jeden podpis, kilkaset istnień
Odejdzie w cień zgodnie z prawem likwidacji
Masz sumienie samozwańczy sędzio, kacie?
Czy tylko wykonywałeś polecenia
 
I umywasz ręce jak Poncjusz Piłat?
 
Masz dzieci?
Ich dzieci biegły z płaczem za nimi
Masz oczy?
One zapamiętają ten widok do końca życia…
 
Strzał
W jego ciało, nasze dusze i pamięć
Masz spokojne sny kacie?
Czy ty w ogóle coś masz, do cholery?!
 
Ostatnie spojrzenie oczu….
Na wszystko dookoła, na swoje życie
Każdego z nas to kiedyś czeka
Pamiętaj, że, my pamiętamy
 
Poznamy się w przejściu na Sąd Ostateczny
Poznamy, po krwi na rękach…
Ile dusz spojrzy ci w oczy, Sędzio Ostateczny?
Zdołasz policzyć w Rachunku Sumienia?


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 29 września 2019

Szuflada

Na dnie wiele spraw. Nie nowszych, nie starszych
Lecz w sam raz. Kiedy trzeba. Gdy odpowiedni czas
Zbierane na różną okoliczność, osoby, zjawiska
Kolekcja w kategoriach i zamiarach dobrana
Jest sprawa, co prawda sprzed lat kilkunastu
Lecz dotyczy tego, który dzisiaj konkurentem
W poczuciu obowiązku trzeba zawiadomić organy
W majestacie prawa, gwoli poszanowania ludzi
Którzy słysząc, że ktoś zrobił to czy tamto, głosy mają
Negatywne, co i nam istotne, jak zamiana figur
Dlaczego nie wówczas, kiedy sprawa miejsce miała?
Są sprawy, które mają swój czas istnienia
Do schowania, do wykorzystania, do eliminacji
Liczy się nie wielkość sprawy, a moment
W którym sprawy tej sprawca, najmniej potrzebuje
Jego porażka, my w chwale. Sprawa do niszczarki
Każdy ma swoją sprawę. Każdy swoją szufladę
Przyjdzie czas, wyjmiemy …


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1