21 sierpnia 2016
Równoleżnik szczęśliwy
Trafiłem na niego w porze odpływu
kiedy dzień zbierał się do spoczynku
a ja cierpiałem już na dorosłość
Z gwaru wieczoru wyłonił się
fragment wiosny w odcieniu
pierwszej naiwnej miłości
w której infekcja rozwijała się typowo
maliny rosły w sadach słońce nad głową
i wszystko z pozoru wyglądało tak samo
każda droga prowadziła do szczęścia
Tylko ono się spóźniło
o życia całą dobę
a może zwyczajnie
nie było nam po drodze