11 stycznia 2016
Podróż w dwie strony
Podróżni do szaleństwa lubią opowiadać siedząc
przodem w kierunku jazdy. Ci drudzy są bardziej
małomówni, rozglądają się wokół, wzruszając
ramionami. Podekscytowane dłonie wyznawców
balansują na granicy czerni i bieli; zawsze bliscy
przyznania się, wydarcia z głębin chaosu właściwej
figury. Sceptycy rozgałęziają się w trwaniu - głębia
krajobrazu. Najdalszy punkt jest celem,
który wciąż uniemożliwia zrozumienie. Jak starość
czyni bezbronnym wobec pamięci,
choćby ona sama
narodziła się dopiero
chwilę temu.