20 lutego 2018
what a wonderful Facebook
aktualności. najnowsze albo najpopularniejsze: ten wybór
należy do ciebie. nie czuj się odpowiedzialny za tych
przyjaciół, którzy tylko twierdzą że nimi są. za tych, którzy
przymykają oko mrucząc kursywą: wiemy co w tobie siedzi.
Tasha z Indonezji została dziś znajomą Katriny z Mińska
i nieśmiało pyta, czy nie mógłbym jej dodać do swoich, bo bardzo
się kochają. więc dodaję. gdzieś obok na Białorusi i gdzieś
na abstrakcyjnym końcu świata wschodzi pełnia szczęścia.
Jane z realnego Bostonu proponuje abym zaopiekował się
animowanym gangsterem za prawie darmochę. biorę. Alexia,
o dziwo jest polką, choć z dumą kręci amerykańskie lody,
a w świat posyła swój manifest: pierdol się, ty świecie!
tylko Ira mnie kocha. wiem to, ponieważ w jej publicznie
roznegliżowanym statusie, każdy może dziś przeczytać jeden
z moich wierszy. niektórzy nawet zrozumieją. jakaś osoba
lubi to, ale mam uzasadnione wątpliwości. jest z Tajwanu.
do Jowity, którą przytuliłem niedawno po przyjacielsku,
dokleiło się wredne babsko, które od lat burzy mi żółć,
choć staram się obchodzić szambo niewygodną zmianą ruchu.
mam dylemat. od kiedy to przyjaźń stała się śmietniskiem?
od kiedy stała się wyścigiem awatarów, aukcją kolorów
licytacją na jak najwięcej egzotycznie peplających ikonek?
czy ten jest neoJudaszem, kto sprzedał swego Nauczyciela,
czy ten, który wystawił na allegro swoich 4731 przyjaciół?
2011