20 sierpnia 2011
szkice ołówkiem (3)
grudzień jest pełen zakłamania.
pod czapami chowa rozłożyste choinki
i chwilową czystością mami wzrok.
pod koniec rozdaje światu kilkudniowy orgazm.
ekrany telewizorów zapamiętują szczęśliwe twarze,
i widać palące się świeczki na drzewku w kącie,
widok, rodem ze starej pocztówki.
kosze na śmieci odświętnie rozepchane
papierami malowanymi w rogate renifery.
pewnie ich nadmiar przyciska
wylizane, nagie kręgosłupy ryb,
zakończone nieruchomymi głowami
jakichś dwoje grzęźnie w miękkim śniegu,
zamykają ciemność w uścisku rękawiczek
i niemal dławią się własnymi językami.
że też musi nadejść marcowa odwilż,
która wszystko bezdusznie obnaży.
2011.