11 sierpnia 2010
Ślimacz, ślimacz
Tutaj wszystko ci się rozsypie.
Znajdź przytomniejsze miejsce,
okop się i nie czekaj. Póki jeszcze
nie pogubiłeś nasion, urządzaj ogrody
tam, gdzie woda popłynie rozrzutnie,
pod skórą wystąpi z brzegów i oboje
staniecie się poświęceni, spokojniejsi.
I niech to nie dzieje się w mgnieniu oka,
nie dzieli na cykl wzrostu i niecierpliwego
zbioru. Zacznij ufać słońcu, ono nie jest
na każde skinienie, też musi się wyspać,
bo inaczej się skurczy i wypali.
Nie popędzaj niczego, niech się dłuży.
Wszystko i tak trwa
krócej, niż śmierć.