11 stycznia 2024
z Orionem twarzą w twarz
płat czystego nieba tak trzeba 
patrzę na pas Oriona
 walczy pośród gwiazd
 nas tam nie było zapach ciszy 
jesteśmy tutaj światło słabnie
z minuty na minutę  
sterczę samotnie jak słup soli
nie ma nas i nie będzie tylko szumi las 
niebo zasnute 
wulkanicznym pyłem mroku smak 
jedna rzecz która jest wyzwaniem
poleć tam gdzie słońce do gwiazd 
przynieś garść kosmicznego pyłu 
w teleskopie swiatlo
 jak w tylnym lusterku wstecznym
przenieś swoje zwierciadło 
wehikuł czasu
 wehikuł przyszłości
daj choć trochę poczuć strachu 
boję się przepowiedni 
horror
demony przeszłości na ziemi
zbierają żniwo 
pieniądze nie dadzą radości 
smutek żal jest późno
 jest prawda 
jest zło ani jednego sprawiedliwego 
ogień na niebie z Orionem
walka wewnętrznych skrajność 
zaciśnięty pasem u stóp z Andromedą 
płacz Kasjopei niesie w kosmos
zimnym wiatrem maluję
 twarz obrazek dnia 
więcej światła
Poezja
Proza
Fotografia
Grafika
Wideo wiersz
Pocztówka
Dziennik
Książki
Handmade